Szum medialny wokół prawa lekarzy do powoływania się w toku wykonywania czynności leczniczych na klauzulę sumienia zradykalizował poglądy społeczne w tej kwestii.
Ja chcę zwrócić uwagę na rzecz równie ważną, czyli świadomość prawną obywatela pacjenta i rzeczywistą możliwość otrzymania nieodpłatnej pozasądowej pomocy prawnej. Może się wydawać, iż nie ma między tymi zagadnieniami większego związku. Moim zdaniem tylko pozornie.
Wyobraźmy sobie bowiem pacjentkę, która zaniepokojona stanem zdrowia swojego lub nienarodzonego jeszcze małego pacjenta idzie do lekarza, by wykonać np. badania prenatalne. Lekarz zobowiązany do niesienia pomocy powołuje się jednak na klauzulę sumienia i odmawia skierowania bądź przeprowadzenia takich badań. Jeśli wskazuje pacjentce innego lekarza bądź inny ośrodek leczniczy, nie ma większych problemów. Inaczej jest jednak, gdy i tego jej odmawia. Co wówczas ma zrobić pacjentka, zakładając, iż jest niezamożna, i ma świadomość prawną raczej na poziomie przeciętnej w Polsce, czyli niestety niewielką?
Z pewnością z pomocą przyszedłby jej system, który umożliwiłby jej skorzystanie z bezpłatnego dostępu do pozasądowej pomocy prawnej. Oczywiście powinna o nim wiedzieć, czyli musiałby funkcjonować na najniższych poziomach samorządu terytorialnego i być ogólnodostępny. W maju pod patronatem prezydenta RP wydano w ramach Forum Debaty Publicznej "Zieloną księgę" dotyczącą dostępności do nieodpłatnej pozasądowej pomocy prawnej dla potrzebujących. Zawiera wiele propozycji uregulowania systemu dostępności do przedsądowej pomocy prawnej, opis dotychczasowych działań legislacyjnych, oraz przykłady działania takich systemów w innych krajach europejskich. Sama idea stworzenia takiej księgi, biorąc pod uwagę, iż tematem tym teoretycy i praktycy prawa zajmują się bardziej szczegółowo już od 2005 r., jest jak najbardziej pozytywna, niemniej po jej lekturze odnoszę wrażenie, iż jeżeli chodzi o przyjęcie głównych założeń takiego systemu, nadal stoimy w miejscu. Gdzie, kto i jak poradzi W opracowaniu pojawiają się bowiem zasadnicze rozbieżności co do tego, jaki charakter ma mieć ten system. Scentralizowany czy zdecentralizowany. Kto ma go finansować. Jaka rola przypadnie samorządom zawodowym adwokatów i radców prawnych. W końcu jakich zagadnień prawnych ma dotyczyć oferowana pomoc. Czy będzie to tylko informacja prawna o obowiązujących przepisach? Jeżeli tak, to wydaje się, że prawo do takiej pomocy powinni mieć wszyscy obywatele. Czy też pomoc prawna będzie udzieleniem skonkretyzowanej porady, która może bezpośrednio odnieść skutki prawne dla potencjalnego klienta?
W naszym przykładzie dotyczącym pacjentki możemy mówić o obu tych warunkach. Pacjentka bowiem może uzyskać tylko samą informację ustawową, że ma prawo iść do innego lekarza, który wykona takie badanie, ale również uzyskać informacje bardziej skonkretyzowane, jakie czynności ma wykonać, aby wykorzystać swoje uprawnienia. Aby jednak udała się do prawnika, musi, jak to już podkreśliłem, mieć tego pełną świadomość. Musi również mieć wiedzę, gdzie faktycznie ma to zrobić, czyli gdzie taka porada będzie mogła być jej udzielona.