Wierni a kara administracyjna szpitala

Wezwanie Arcybiskupa Łódzkiego ks. Marka Jędraszewskiego do udziału wiernych w zbiórce ofiar na rzecz placówki medycznej, na którą nałożono karę administracyjną, w celu pokrycia kosztów tej kary jest pod wieloma względami interesujące.

Publikacja: 07.07.2014 19:14

Nie jest to wezwanie do zbiórki na rzecz pokrycia kary kryminalnej, bo gdyby takim było, stanowiłoby wykroczenie. Powstaje pytanie, czy taka zbiórka nie wymaga też specjalnego zezwolenia, jako że Kościół Katolicki w Polsce ex lege zwolniony jest z obowiązku otrzymania takiego zezwolenia ale tylko na cele religijne, na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą, naukową, oświatową i wychowawczą oraz na utrzymanie duchownych i członków zakonów, jeżeli odbywa się w obrębie terenów kościelnych, kaplic oraz w miejscach i okolicznościach zwyczajowo przyjętych w danej okolicy i w sposób tradycyjnie ustalony. Pod tym względem wezwanie jest bez zarzutu o ile pomoc w spłacie kary administracyjnej udzieloną publicznej placówce zdrowotnej można uznać za pomoc charytatywną. Publiczne jednostki służby zdrowia są na utrzymaniu samorządów a pośrednio na utrzymaniu państwa.

Stanowisko Metropolity Łódzkiego wyraźnie wskazuje wiernym, że jeżeli chodzi o ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia, to skończyły się żarty, a zaczynają się koszty... Kto dalej zamierza „bawić się" w tę ochronę, ten musi być świadom tego, że „zabawa ta" pociągać będzie koszty i to dosyć poważne. Kwota 70 tysięcy złotych kary administracyjnej nałożonej ostatnio w konsekwencji podjętej ochrony życia nienarodzonego stanowi jakieś minimum, które może zostać zwielokrotnione w razie wstąpienia poszkodowanej na drogę cywilną, lub uchowaj Boże, w razie wniesienia skargi do tzw. Strasburga i wygrania sprawy przed tamtejszym trybunałem.

Abp Jędraszewski zwraca uwagę na jeszcze jedną okoliczność. Pisze, że wymierzona kara Szpitalowi św. Rodziny przez NFZ jest ewidentną krzywdą wyrządzoną matkom, które pragną urodzić swe dzieci w tym Szpitalu, ponieważ o tę sumę zmniejszy się ilość pieniędzy przeznaczona na lekarstwa dla matek i ich dzieci. Niesprawiedliwość, jaką państwo okazało jest zatem zwielokrotniana poprzez krzywdę wobec kolejnych niewinnych obywateli Polski. Otóż, pisząc te słowa Arcybiskup Łódzki zwraca uwagę na to, że z dalszych akcji na rzecz ochrony życia poczętego może wyniknąć więcej szkód, także dla tegoż życia w szerszym jego rozumieniu, niż pożytku. A co do Kościoła Katolickiego, to od stuleci odradza on prowadzenia akcji, z których wyniknie więcej szkód niż pożytku. Arcybiskup Łódzki słusznie stwierdza bowiem, że nakładane kary administracyjne mogą doprowadzić do wygaszenia działalności medycznych placówek oznaczanych zwykle literą „K", czyli ginekologicznych, przez co medyczna opieka nad kobietą i życiem poczętym ulegnie drastycznemu pogorszeniu. Pogląd ten podzielam.

Obrońcom życia poczętego radzę zastanowić nad sensownością dalszych działań. Osobiście uważam, że ochrona życia poczętego stoi w Polsce na właściwym, wysokim poziomie, co jest trwałym dorobkiem minionego 25-lecia. Mało czym możemy się poszczycić rozliczając ten okres, ale wprowadzoną ochroną życia poczętego jak najbardziej. Polska wyzwoliła się od zmory aborcji dokonywanych od roku 1956 z „powodów społecznych", czyli na każde żądanie kobiety, od tego, że pierwszą wizytę kobiety ciężarnej u ginekologa otwierało pytanie: „usuwamy, czy rodzimy?", a kolejka kobiet „do aborcji" przewyższała kolejkę matek, które „zdecydowały się jednak to dziecko urodzić". To było okropieństwo z którym nie szło żyć i cieszę się, że tego w Polsce już nie ma... Z tego powodu jestem dumy, że jestem Polakiem.

I cóż ponadto? Dalsza walka o ochronę życia poczętego może polegać jedynie na tym, żeby ten stan prawny, wywalczony przecież z niemałym trudem, nie został zepsuty, by znane wszystkim zło nie wróciło. Obrońcom życia poczętego czy to żądającym zniesienia „kontratypów aborcyjnych", czy też ignorujących ich istnienie w polskim prawie karnym należy głośno i wyraźnie powiedzieć: „bacz, by z twojego działania nie wyniknęło więcej szkód niż pożytku", „primum ius non nocere". By poprzez swoje nieodpowiedzialne działania nie doprowadzili do rozpadu „społecznej koalicji antyaborcyjnej", koalicji, która nie dopuszcza „aborcji na każde żądanie ciężarnej" ale która uznaje istnienie „kontratypów aborcyjnych" , tj. gdy ciąża jest następstwem zgwałcenia lub innego czynu zabronionego, albo gdy stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia matki, gdy stwierdzono upośledzenie płodu. By przez podejmowaną przez nich ochronę życia nienarodzonych na placówkę medyczną nie spadły kary finansowe, uiszczanie których doprowadziłoby tę placówkę do upadłości, do zaprzestania działalności.

Oczekuję ja, Polak i katolik, że i Kościół Katolicki stać w tej kwestii na głos rozsądku, bo przecież nie dopuszcza on działań, z których może wyniknąć więcej szkód niż pożytków.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi