Sytuacja międzynarodowa ukształtowana w ostatnich miesiącach, jak również, nie da się ukryć, sprawne i operacyjnie inteligentne działania różnego rodzaju prywatnych i państwowych instytucji państw obcych każą się zająć zagadnieniem korporacyjnego bezpieczeństwa państwa polskiego. Należy wręcz stwierdzić, że niezbędne jest niezwłoczne stworzenie doktryny korporacyjnego bezpieczeństwa państwa, która stałaby się elementem bezpieczeństwa publicznego (jako przeciwdziałanie zagrożeniom zewnętrznym) oraz narodowego (stanowiąc ochronę przed niemilitarnymi zagrożeniami o takim właśnie, zewnętrznym pochodzeniu). Potrzeba stworzenia takiej doktryny czy opracowania założeń lub modeli ochrony bezpieczeństwa nie stała się oczywista po zdarzeniach ostatnich dni – głośno jest o nabyciu znacznego pakietu akcji jednej z kluczowych spółek branży chemicznej, a są podstawy sądzić, iż zakup nie był oparty na założeniach biznesowych, a przynajmniej nie tylko. Wydarzenie to powinno stanowić raczej impuls do kompleksowego spojrzenia na problem bezpieczeństwa państwa z punktu widzenia podstawowych interesów gospodarczych. Począwszy od ustalenia sfer (obszarów) działalności gospodarczej, dla których interes publiczny, państwowy, wykracza poza statuowane przez art. 76 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej bezpieczeństwo konsumentów czy szerzej: odbiorców, przez próbę określenia, jakie narzędzia powinny służyć ochronie tego interesu, skończywszy na samym wdrożeniu tych narzędzi. Mowa o rozwiązaniach jasnych, stabilnych i zorganizowanych, które nie są zależne od bieżących sporów politycznych, spraw personalnych i innych czynników typu „tu i teraz".
Czy jest system odpornościowy?
Znamienne jest, że ta publikacja ukazuje się niewiele ponad rok po ukazaniu się artykułu „Co powinno PGNiG w sprawie Jamału" (autorstwa Tomasza Siemiątkowskiego). Jakkolwiek mogłoby się wydawać, że nie ma między nimi związku, to związek ten należy widzieć, i bynajmniej nie polega on na tym, że najnowsze wydarzenia zadają kłam tezom zawartym we wcześniejszym artykule. Jego przekaz był mianowicie taki, że Skarb Państwa nie może zachowywać się jak pan i władca, którego łaska na pstrym koniu jedzie, mając za nic regulacje prawne kodeksu spółek handlowych i prawa rynku kapitałowego.
Nie może podejmować często chaotycznych decyzji, a zwłaszcza polecać czegokolwiek zarządowi giełdowej spółki akcyjnej (to samo dotyczy rady nadzorczej, która nie jest przecież emanacją właściciela, ale elementem korporacyjnego ładu). I nie stracił on na aktualności. Chodziło bowiem o relacje między organami w publicznej (giełdowej) spółce akcyjnej, które powinny kształtować się w ramach wyznaczonych przez porządek prawny, szanując założenie, że właścicielowi (większościowemu akcjonariuszowi, zwłaszcza Skarbowi Państwa) przysługuje określona, mocna pozycja. Właściciel ten powinien jednak respektować reguły rządzące korporacją i nie nadużywać pozycji dominującej, zwłaszcza poprzez korzystanie z narzędzi, jakich nie mają inni inwestorzy (akcjonariusze), uczestniczący swoimi akcjami w spółce czy, szerzej: na rynku kapitałowym.
Problem rysowany w niniejszym artykule powraca niejako w innym wymiarze, mianowicie, czy konstytucja oraz ustawodawstwo publicznogospodarcze i prywatnogospodarcze zapewniają polskiej gospodarce skuteczny system immunologiczny, dający odporność na zjawisko swoistej post-neokolonizacji. Zjawisko to nie polega dziś na ekspedycji i podboju militarnym. Aby zaatakować, osłabić i uzależnić inne państwo, wystarczą przemyślane działania i operacje finansowo-gospodarcze, których natura – inaczej niż działań bojowych – jest z reguły oceniana i odbierana pozytywnie. Batalię w rodzaju ataku na stabilność obcego państwa można bowiem przeprowadzić z poziomu uzyskania kontroli bądź dostępu do wszelkich informacji dotyczących strategicznych dla danej państwowości korporacji jako nośników jego bezpieczeństwa. Nie potrzeba już dla osiągnięcia tego celu działań zbrojnych armii na polu walki czy gwiezdnych wojen.
Pojawia się zatem retoryczne pytanie: czy państwo powinno w swoich strategicznych (kluczowych) wehikułach korporacyjnych, operujących w sferach istotnych dla bezpieczeństwa publicznego i narodowego, zabezpieczyć interes narodowy? A jeśli tak, co jest oczywiste, pozostaje się zastanowić, jakie instrumenty prawne będące w dyspozycji państwa pozwalają skutecznie zabezpieczyć jego (czyli również nas wszystkich) żywotne interesy gwarantujące stabilne funkcjonowanie. A zarazem, aby nie były przy tym naruszane klasyczne reguły rządzące gospodarką, zwłaszcza rynkiem kapitałowym, słowem – porządek prawny.