Rz: Zanim został pan sędzią, ?był pan przez wiele lat naukowcem.
Prof. Piotr Hofmański
: ?To prawda, do sądownictwa trafiłem w połowie lat 90., kiedy już od dobrych kilkunastu lat zajmowałem się pracą naukową. Kiedy nadarzyła się okazja, ?by zostać sędzią, uznałem, ?że może to być bardzo ciekawe doświadczenie. ?Nie zawiodłem się.
A skąd w ogóle pomysł, ?by zostać prawnikiem?
Szczerze mówiąc, z braku lepszego pomysłu na życie. Sądzę, że mało kto, decydując się po maturze na studiowanie prawa, wie tak naprawdę, z czym będzie miał do czynienia. Ja nie byłem wyjątkiem. Nie miałem rodzinnych tradycji prawniczych czy też innych tego rodzaju bodźców. Uważałem się za humanistę, jedną z możliwości studiów było dla mnie prawo, wybrałem więc ten kierunek ?– na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.