Spółki holdingowe a CFC zagraniczne spółki kontrolowane

Resort finansów jest niechętny polskiej spółce holdingowej. Jednocześnie forsuje przepisy o zagranicznych spółkach kontrolowanych. Tracimy na tym wszyscy – alarmuje ekspert.

Publikacja: 05.11.2014 08:35

W czasach, gdy Ministerstwo Finansów forsuje wcześniejsze wejście w życie przepisów o zagranicznych spółkach kontrolowanych (CFC), polskiemu biznesowi potrzeba chwili wytchnienia. Prawdziwą ulgą dla podatników, a wbrew pozorom także dla Skarbu Państwa, byłyby regulacje umożliwiające tworzenie polskiej spółki holdingowej – prostej i jasnej formy opodatkowania inwestorów, znanej na całym świecie.

Do utworzenia polskiej spółki holdingowej wcale nie potrzeba szerokiej nowelizacji. Wystarczy jeden krótki przepis zwalniający dochody ze zbycia akcji/udziałów nabywanych niespekulacyjnie, chociażby na takich samych warunkach, jak już teraz zwolnione są dywidendy.

Pierwszy krok już jest

Spółka holdingowa modelowo jest spółką kapitałową, czyli najczęściej spółką z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółką akcyjną inwestującą w akcje i udziały innych spółek kapitałowych. Celem tych inwestycji jest uzyskiwanie dochodów z dywidend bądź dochodów ze zbycia akcji/udziałów. Zdarza się, że spółki holdingowe wspierają spółki, w które zainwestowały nie tylko kapitałem własnym (equity). Mogą je finansować długiem (udzielając pożyczek), wspierać pomocą fachową lub udzielać praw do korzystania z wartości niematerialnych i prawnych. Wówczas przychody spółek holdingowych mogą również przybrać formę odsetek, należności licencyjnych bądź też wynagrodzenia za świadczenie usług.

Specjalne reżimy podatkowe dla spółek holdingowych obowiązują w prawie wszystkich krajach Unii Europejskiej oraz w większości nowoczesnych państw świata. Regulacje te mają na celu zatrzymanie wypracowanych zysków w obrębie danego kraju, zapobiegając odpływowi inwestycji za granicę, w szczególności do rajów podatkowych. Istotą spółek holdingowych jest bowiem zwolnienie z opodatkowania jej zysków, które są ponownie inwestowane. Natomiast każdy zysk przeznaczony na konsumpcję, czyli wypłacony wspólnikowi, jest opodatkowany podatkiem dochodowym. W związku z tym działalność spółek holdingowych nie jest optymalizacją podatkową, ale jedynie reinwestycją osiągniętego zysku. Jest metodą na eliminację podwójnego opodatkowania tego samego dochodu, co zwykle zniechęca do inwestowania samego w sobie. Dochód jest osiągany przez spółkę krajową, a więc lokalny fiskus ma prostą możliwość kontroli. Spółka holdingowa lepiej niż regulacje CFC zapobiegają ukrywaniu dochodów w rajach podatkowych. A przecież to ten cel przyświecał wprowadzaniu CFC.

Pierwszy krok w kierunku powstania polskiej spółki holdingowej został już zrobiony. Wymusiła to na Polsce Unia Europejska, wymagając zwolnienia z podwójnego podatkowania dywidend wypłacanych pomiędzy spółkami. Zwolnienie podatkowe dla dywidend jest zharmonizowane dyrektywą unijną, która określa minimalne warunki, jakie musi spełnić podatnik, aby skorzystać ze zwolnienia: nieprzerwane posiadanie przez dwa lata co najmniej 10 proc. udziałów w spółce wypłacającej dywidendę, która nie może być zwolniona z opodatkowania podatkiem dochodowym od całości swoich dochodów.

W zakresie zwolnienia dla dochodów ze zbycia akcji/udziałów nie obowiązuje żadna unijna dyrektywa, tak więc to do polskiego ustawodawcy należy ocena, czy chcemy być państwem nowoczesnym, czy zrównanym w zakresie tych regulacji z krajami mocno zacofanymi.

Jak to robią inni

Holenderski reżim holdingowy polega na tym, że jeżeli spółka holdingowa posiada w spółce zależnej przynajmniej ?5 proc. udziałów, a także gdy przynajmniej jeden z wymienionych warunków jest spełniony (dochód spółki zależnej składa się z nie więcej niż 50 proc. nisko opodatkowanych dochodów pasywnych – dywidendy, odsetki; spółka zależna podlega opodatkowaniu w wysokości porównywalnej do wysokości opodatkowania w Holandii), celem spółki holdingowej jest uzyskanie zysków o wyższej stopie zwrotu aniżeli ze zwykłego zarządzania aktywami.

Irlandzka spółka holdingowa skorzysta natomiast ze zwolnienia od dochodów ze zbycia akcji/udziałów, jeżeli spółka holdingowa posiada przynajmniej 5 proc. udziałów w spółce zależnej nieprzerwanie przez dwa lata, a dochód spółki zależnej pochodzi głównie z działalności handlowej/usługowej.

W przypadku Łotwy wszelkie dochody ze zbycia akcji/udziałów osiągnięte przez spółkę holdingową bezwarunkowo podlegają zwolnieniu.

Niektóre kraje stosują częściowe zwolnienie dochodów uzyskanych ze zbycia udziałów. We Francji np. dochód ze zbycia udziałów spółki zależnej, posiadanych przynajmniej przez dwa lata, jest w 88 proc. zwolniony, co daje efektywną stawkę podatkową w wysokości 4,56 proc. Nawet taka regulacja jest korzystniejsza od polskiego 19-proc. podatku.

Niewdrożenie w Polsce systemu spółek holdingowych, a wprowadzenie reżimu CFC, upośledza polskich podatników względem ich zagranicznych konkurentów. Wszyscy działamy na jednym rynku, wszyscy mamy prawo inwestować w te same spółki. Tyle że polski inwestor zapłaci podatek dwa razy, a ten zagraniczny może zapłacić tylko raz. Polski podatnik jako uczestnik rynku kapitałowego, często na rodzimej Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, ma przez własne państwo zmniejszone szanse na sukces, jest mniej konkurencyjny, ma mniej pieniędzy na udział w nowych przedsięwzięciach.

Cudze chwalicie...

Okazuje się, że Polska sprzyja bardziej obcemu kapitałowi niż rodzimemu, właśnie poprzez tworzenie barier i dyskryminację. Właśnie z powodu braku polskiej spółki holdingowej polscy inwestorzy inwestowali poprzez Holandię, Cypr, Maltę czy Luksemburg. Nie dziwi również coraz częstsze zjawisko zmiany rezydencji podatkowej przez dobrze usytuowanych biznesmenów. Nie zdumiewają również wysokie zarobki zagranicznych pracowników obsługujących polski kapitał wyprowadzony za granicę, kiedy tymczasem w Polsce rośnie bezrobocie. Zaskakuje natomiast niechęć polskich władz do koncepcji znanej na całym świecie. Zwalczanie rajów podatkowych, które towarzyszy wprowadzaniu regulacji CFC, realizuje się nie do końca skutecznie, bo dopiero zatrzymanie kapitału w kraju, a co ważniejsze, sprowadzenie pieniędzy Polaków posiadanych przez spółki zagraniczne, właśnie do polskich spółek holdingowych, pomogłoby osiągnąć zamierzony cel.

Brak polskiej spółki holdingowej to powód cierpienia zarówno podatników, jak i Skarbu Państwa, bowiem w mojej ocenie poprzez wprowadzenie regulacji CFC istotny kapitał do Polski nie powróci. Co bogatsi się wyprowadzą, więc stracimy jako kraj wpływy z podatków od nich. Aktualne plany fiskusa przyniosą efekty odwrotne do zamierzonego.

Autorka jest radcą prawnym, doradcą podatkowym, partnerem w MDDP

W czasach, gdy Ministerstwo Finansów forsuje wcześniejsze wejście w życie przepisów o zagranicznych spółkach kontrolowanych (CFC), polskiemu biznesowi potrzeba chwili wytchnienia. Prawdziwą ulgą dla podatników, a wbrew pozorom także dla Skarbu Państwa, byłyby regulacje umożliwiające tworzenie polskiej spółki holdingowej – prostej i jasnej formy opodatkowania inwestorów, znanej na całym świecie.

Do utworzenia polskiej spółki holdingowej wcale nie potrzeba szerokiej nowelizacji. Wystarczy jeden krótki przepis zwalniający dochody ze zbycia akcji/udziałów nabywanych niespekulacyjnie, chociażby na takich samych warunkach, jak już teraz zwolnione są dywidendy.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Pietryga: Czy potrzebna jest zmiana Konstytucji? Sądownictwo potrzebuje redefinicji
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: konstytucja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Sławomir Paruch, Michał Włodarczyk: Wartości firmy vs. przekonania pracowników
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ulotny urok kasowego PIT
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił