Reklama

Usowicz o legislacji: Sprawdzony sposób produkcji gniota

Produkcja prawa w Polsce zaczyna, niestety, przypominać fabrykę w Bangladeszu – szybko, dużo i marnej jakości.

Aktualizacja: 26.02.2015 07:57 Publikacja: 26.02.2015 06:00

Usowicz o legislacji: Sprawdzony sposób produkcji gniota

Foto: Fotorzepa

W ubiegłym roku „wyprodukowano" prawie dwa tysiące aktów prawnych – najwięcej od... 1918 r. Wychodzi na to, że polski przedsiębiorca musi dziś przeczytać codziennie ponad 100 stron nowych przepisów! Małe i średnie firmy nie mają najmniejszych szans, aby z tym sobie poradzić. Duże – utrzymują coraz większe działy prawne, aby nie wejść na minę.

Skąd ta wytężona nadprodukcja? Po pierwsze, państwo próbuje uregulować wszystko, co się rusza – coraz więcej jest więc ustaw z życia chrząszczy. Albo raczej – indyków. W ostatnich dniach zostało wydane m.in. rozporządzenie w sprawie „Krajowego programu zwalczania niektórych serotypów Salmonella w stadach indyków rzeźnych".

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Prawne
Krzysztof A. Kowalczyk: Składka jak demokracja socjalistyczna
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister sprawiedliwości powiększa bezprawie w sądach
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Reklama
Reklama