Aktualizacja: 20.05.2015 13:14 Publikacja: 20.05.2015 13:14
Agata Łukaszewicz
Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek
Tuż po północy 18 maja policja zaczęła zabierać pierwsze prawa jazdy kierowcom, którzy przekroczyli prędkość o 50 km/h i więcej. Zaledwie kilka godzin wcześniej weszły w życie surowe przepisy. Zatrzymywani kierowcy, jak relacjonowali sami policjanci z drogówki, nie kryli zdziwienia, kiedy słyszeli, że oto na miejscu, od ręki, tracą dokument uprawniający do jazdy.
Nieznajomość prawa szkodzi – to prawda znana od lat. I trudno tłumaczyć kierowców, a tym bardziej piratów drogowych. Nie sposób jednak uwolnić się od wrażenia, że to, co robi policja, to tzw. pokazówka. Przestraszyć, zastraszyć, a będzie się czym pochwalić. W zaostrzaniu przepisów dla kierowców nie o to chyba jednak chodzi. Wielu kierowców nie przekonują informacje, że fotoradary poprawiły bezpieczeństwo na drogach, bo mają własne zdanie na temat bezpieczeństwa i tego, co mu zagraża. Podobnie będzie z ekspresowym zabieraniem praw jazdy. I nie każdy z tych sceptycznych kierowców od razu zakłada, że za nic ma prawo, więc będzie je łamał. Wielu odnosi wrażenie, że to, co robi teraz policja, to swego rodzaju próba sił na drogach. Każda tak duża zmiana powinna być poprzedzona szeroką akcją informacyjną we wszystkich środkach masowego przekazu. Dopiero wtedy można mówić o karach. A czy te nawet najsurowsze sprawią, że polskie drogi staną się bezpieczniejsze? I skoro psychologowie transportu mówią publicznie i oficjalnie, że samo zaostrzenie kar nie spowoduje bezpieczniejszych zachowań na drodze, bo należy większy nacisk położyć na profilaktykę i szkolenia, to trudno się dziwić, że powtarzają to za nimi zwykli kierowcy, często niedzielni.
Jako jeden z najważniejszych elementów procesu stanowienia prawa powinno zostać wprowadzone opiniowanie analiz ekonomicznych zawartych w ocenie skutków regulacji przez grupę ekspertów.
Jako że nie znalazłem jeszcze uzasadnienia prawnego przywrócenia w Polsce Urzędu Kontroli Publikacji, postanowiłem wspomóc milczące autorytety w dokonaniu odpowiedniej wykładni konstytucji. Derywacyjnej i wielopoziomowej oczywiście.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Jeśli jedną ręką władza zamierza dobić sądownictwo weryfikacją statusu jednej trzeciej sędziów z powodu wadliwego procesu powołania, a drugą macha na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby podejrzewanej o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, to chyba coś jest nie tak.
Negowanie pojęcia alienacji rodzicielskiej jako utrudniającego zwalczanie przemocy wobec kobiet może skutkować wzrostem fałszywych oskarżeń o przemoc pod adresem mężczyzn, którzy są faktycznie od dzieci alienowani.
Dobry program księgowy to podstawa funkcjonowania biura rachunkowego. Jego podstawowym zadaniem jej ułatwienie i przyspieszenie pracy księgowych. Dzięki temu, że program wykonuje podstawowe, powtarzalne zadania, profesjonaliści mogą się skupić na bardziej skomplikowanych zadaniach, lub zaoferować swoje usługi większej liczbie klientów.
Dzień przed inauguracją Donalda Trumpa pierwsi od miesięcy izraelscy zakładnicy mają być uwolnieni. Rozejm może zacząć obowiązywać nawet wcześniej. Przyszłość Strefy Gazy nie jest jednak jasna, podobnie jak premiera Beniamina Netanjahu.
Dane o inflacji ze Stanów Zjednoczonych osłabiły dolara i pomogły notowaniom złotego.
Nawet jeśli o danej regulacji czy dokumencie wypowiedziały się już dziesiątki prawników, niekoniecznie wszystko musi być jasne i oczywiste.
Złoty o poranku notował niewielkie zmiany. Rynki żyją dzisiaj odczytami dotyczącymi inflacji.
Ustawodawca nie przewidział, że dane sygnalisty mogą zostać ujawnione nieupoważnionym osobom ze względu na przepisy ustawy o opłacie skarbowej.
Realne szanse na zaspokojenie wierzyciela są często bardzo małe.
Czy sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przez nową KRS po 2018 r. są bardziej otwarci na strategiczną litygację prowadzoną przez Ordo Iuris? Analiza decyzji podejmowanych przez nowych i starych sędziów w sprawach z udziałem Ordo Iuris wskazuje, że obraz jest bardziej zniuansowany, niż wskazywałyby pozory.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas