Mam nadzieję, że będzie lało

Obawiam się, że pomysłodawcy i organizatorzy protestu nie zdają sobie sprawy z dwóch faktów powszechnie znanych: adwokaci nie są lubiani, a w powszechnym odczuciu społecznym zarabiają za dużo - pisze Krzysztof Stępiński, adwokat.

Aktualizacja: 26.06.2015 14:43 Publikacja: 26.06.2015 13:47

30 czerwca 2015 r. adwokaci i aplikanci adwokaccy wcielą się w role pielęgniarek, górników i kolejarzy z kolei regionalnych. Ubrani w togi, czyli strój, który adwokat powinien nosić tylko na sali sądowej, zgromadzą się pod Ministerstwem Sprawiedliwości, a następnie ruszą na Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, gdzie planują przekazać postulaty na ręce reprezentanta pani premier. Działacze adwokaccy liczą zwłaszcza na udział młodych adwokatów i aplikantów adwokackich, którzy powinni ubrać się na czarno. Słowem szykuje się uroczystość żałobna.

Stawki urzędowe za czynności adwokackie, których wysokość określa minister sprawiedliwości, są żenująco niskie i ośmieszają kolejnych ministrów, którym brakuje klasy i odwagi politycznej, by znacząco podwyższyć je, że o reformie systemowej nie wspomnę. Zwłaszcza, że od chwili ich ustalenia adwokatura rozrosła się i niektórzy, zwłaszcza młodzi adwokaci, powinni otrzymać szansę godziwego zarobkowania na tzw. urzędówkach i obronach na żądanie. Zwłaszcza, że zmieniona procedura karna nakłada na obrońców nowe, bardzo czasochłonne obowiązki. Niestety politycy, którzy - zasłaniając się autorytetem państwa - umożliwili wejście do zawodu adwokata i radcy prawnego każdemu, kto spełni minimalne wymagania, zapomnieli o skutkach braku wyobraźni. Zakłócili proporcje pomiędzy popytem i podażą. Teraz chcą, by beneficjenci swawoli legislacyjnej pracowali na ich warunkach, czyli niemal za darmo. Każdy ma swoje umowy śmieciowe, adwokatura nie jest tu wyjątkiem.

Władze wykonawczą i ustawodawczą trzeba stale kontrolować. Rządzącym należy wypominać brak roztropności i wyobraźni. Populizm, kwalifikowaną formę politycznej głupoty, który przyświecał tzw. idei otwarcia zawodów prawniczych, był publicznie krytykowany, ale tylko przez tych, którzy dostrzegali nieuchronne skutki „reformy", trzeba zwyczajnie piętnować. Niektórzy z tych, którzy wybierają się na protest, klaskali reformatorom. Niestety, politycy odpowiedzialni za otwarcie zawodów prawniczych pozostali głusi nawet na wyważone argumenty. W rezultacie adwokaturę otworzyli, choć o zasadach jej działania i warunkach, w których pracują adwokaci sądowi, mieli liche pojęcie. Mieli za to misję do spełnienia. W jej efekcie mamy w adwokaturze rzesze młodych ludzi, którzy mamieni łatwym dostępem do zawodu, w którym manna spada z nieba, dziwią się, że z urzędówek nie da się wyżyć. Teraz, niemal na początku kariery zawodowej, mają wyjść na ulicę w togach i manifestować.

Obawiam się, że pomysłodawcy i organizatorzy protestu nie zdają sobie sprawy z dwóch faktów powszechnie znanych: adwokaci nie są lubiani, a w powszechnym odczuciu społecznym zarabiają za dużo. Zatem efekt protestu będzie odwrotny do zamierzonego. Władza zdania nie zmieni, a społeczeństwo protestu nie zrozumie. Dlatego proponuję powrót do adwokackich narzędzi, czyli przedstawiania logicznych argumentów.

Co do mnie, protest uważam za zły pomysł. Stąd wezwanie do matki natury: niech 30 czerwca 2015 r. w Warszawie leje jak z cebra. Może frekwencja będzie niska i protest pozostanie niezauważony.

30 czerwca 2015 r. adwokaci i aplikanci adwokaccy wcielą się w role pielęgniarek, górników i kolejarzy z kolei regionalnych. Ubrani w togi, czyli strój, który adwokat powinien nosić tylko na sali sądowej, zgromadzą się pod Ministerstwem Sprawiedliwości, a następnie ruszą na Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, gdzie planują przekazać postulaty na ręce reprezentanta pani premier. Działacze adwokaccy liczą zwłaszcza na udział młodych adwokatów i aplikantów adwokackich, którzy powinni ubrać się na czarno. Słowem szykuje się uroczystość żałobna.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Pietryga: Czy potrzebna jest zmiana Konstytucji? Sądownictwo potrzebuje redefinicji
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: konstytucja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Sławomir Paruch, Michał Włodarczyk: Wartości firmy vs. przekonania pracowników
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ulotny urok kasowego PIT
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił