Korupcja: kryzys FIFA a prawne aspekty

Pełne zrozumienie przyczyn kryzysu w FIFA nie jest możliwe bez poznania otoczki prawnej tej jednej z największych światowych korporacji sportowych – pisze Andrzej Wach.

Publikacja: 23.08.2015 13:00

Brytyjski aktor komediowy Simon Brodkin obrzucił szefa FIFA Seppa Blattera banknotami przed konferen

Brytyjski aktor komediowy Simon Brodkin obrzucił szefa FIFA Seppa Blattera banknotami przed konferencją prasową w Zurychu. – To za Koreę Północną 2026 – powiedział. Nawiązał w ten sposób do skandalu korupcyjnego w federacji

Foto: AFP

W aferze korupcyjnej prominentnych działaczy Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA), jaka od kilku miesięcy intryguje światową opinię publiczną, uwypuklane są przede wszystkim nieprawidłowości związane z wyborem organizatorów mistrzostw świata w piłce nożnej. Nie mówi się natomiast o prawnych przyczynach kryzysu tej jednej z największych światowych korporacji sportowych. Nawet pobieżne ich przedstawienie może tymczasem pozwolić na lepsze zrozumienie kulis tej intrygującej sprawy, która sięga niemal początków ubiegłego stulecia. FIFA została utworzona 23 maja 1904 r. w Paryżu z inicjatywy siedmiu krajowych federacji piłkarskich: Belgii, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Szwajcarii i Szwecji. W gronie założycieli zabrakło Anglii – utworzono w niej w 1863 r. pierwszy związek piłkarski, a skonfliktowana z działaczami światowej federacji piłkarskiej właściwie po dzień dzisiejszy, przystępowała, a potem występowała z FIFA kilkakrotnie, kontestując najmocniej jej działania.

Powstały następne

Od początku swojego istnienia FIFA zrzeszająca członków na zasadzie państwowości przestrzegała zakazu tworzenia odrębnych ponadnarodowych ugrupowań piłkarskich. Domagała się więc skutecznie likwidacji konkurencyjnej organizacji o nazwie UIAFA działającej na podstawie reguły narodowości. Należał do niej m.in. klub Wisła Kraków działający w zaborze austriackim. Władze FIFA wyraziły natomiast nieoczekiwanie zgodę na to, aby w 1916 r. dziewięć południowoamerykańskich federacji piłkarskich utworzyło w Buenos Aires CONMEBOL, konfederację, która zaczęła prowadzić od początku nie tylko własne rozgrywki piłkarskie, ale również odrębną politykę. Znaczna odległość Ameryki Południowej oraz brak konkurencji dla mistrzostw świata w piłce nożnej sprawiały, że władze FIFA nie podejmowały żadnych kroków kontrolujących lub ograniczających działalność tej organizacji.

W czasach gdy wybitnym prezydentem FIFA był angielski działacz Jules Rimet, pojawiły się silne dążenia do utworzenia kolejnych konfederacji piłkarskich. W 1952 r., podczas kongresu światowej federacji – odbywającego się w związku z igrzyskami olimpijskimi w Helsinkach – działacze CONMEBOL (liczącej już dziesięciu członków) sprzeciwili się otwarcie utworzeniu takiej organizacji na Starym Kontynencie. Niemniej jednak determinacja, jaką wykazali Ottorino Barassi (prezydent włoskiego związku piłki nożnej) oraz sekretarze generalni francuskiej i belgijskiej federacji, Henri Delaunay i Jose Crahay, doprowadziła do utworzenia 15 czerwca 1954 r. Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), liczącej obecnie 53 członków. Następnie powstały konfederacje: azjatycka (AFC, 46 członków) dla krajów Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCACAF, 35), afrykańska (CAF, 54) i dla państw Oceanii (OFC , 11 ).

Pryncypia zeszły na dalszy plan

Na etapie ich tworzenia popełniono, jak się wydaje, istotny błąd prawny. Działacze FIFA postanowili nie traktować powstałych sześciu konfederacji jako swoich członków czy też części światowej federacji piłkarskiej. Nie uzyskali zatem uprawnień władczych nad nimi, zaczęli natomiast przekazywać im sukcesywnie istotne uprawnienia. W szczególności, poszczególne konfederacje uzyskały z biegiem lat, coraz więcej miejsc w komitecie wykonawczym oraz licznych komisjach FIFA pochodzących nie z wyboru, lecz z nominacji, których posiadanie i wykorzystanie doprowadziło w praktyce do określonych nieprawidłowości w działaniu tej organizacji. Ich powstanie stało się w szczególności możliwe wobec obowiązywania przez wiele lat norm statutowych, uprawniających komitet wykonawczy światowej federacji piłkarskiej do podejmowania decyzji o wyborze państw-organizatorów kolejnych mistrzostw świata w piłce nożnej. Nie jest zaś dzisiaj tajemnicą, iż zasiadający w tym organie działacze poszczególnych konfederacji byli szczególnie „narażeni" na różne naciski i sugestie, pochodzące nie tylko ze świata sportu, ale również polityków czy biznesmenów.

Równocześnie nie zamierzali oni od początku przyjmować do wiadomości, iż w futbolu, tak jak w innych dyscyplinach sportu, powinna obowiązywać zasada jedności, określana w doktrynie niemieckiego prawa sportowego terminem „Ein – Platz – Prinzip" zaś w prawie francuskim jako „principe de la representation unitaire". Zakłada ona m.in., iż działająca na każdym poziomie geograficznym tylko jedna organizacja zarządzająca w danej dyscyplinie sportu, a więc federacje: międzynarodowa, kontynentalna, narodowa oraz regionalna, powinny koncentrować swoją aktywność przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów związanych bezpośrednio z jej działalnością przy wykorzystaniu adekwatnych instrumentów, za co ponoszą odpowiedzialność zarówno wobec struktur zwierzchnich, jak i organizacji członkowskich.

Tymczasem np. niektórzy działacze konfederacji południowoamerykańskiej (zasiadający w komitecie wykonawczym FIFA) zaczęli się dystansować od tej reguły, angażując się paralelnie w dwuznaczne interesy marketingowe dotyczące zarówno imprez mistrzowskich rozgrywanych pod auspicjami światowej federacji piłkarskiej, jak i Coppa America. W momencie gdy młody sekretarz generalny FIFA Michel Zen Ruffinen przy bliskiej współpracy z Uniwersytetem w Neuchatel zaczął podejmować działania na rzecz osłabienia kontynentalnych konfederacji i nawiązania bliższej współpracy z krajowymi związkami piłkarskimi jako członkami światowej federacji, został szybko wplątany w konflikt interesów i zdymisjonowany. Jego następcy na wskazanym stanowisku nie okazali się już tak pryncypialni w budowaniu dobrego image'u FIFA.

Jest rzeczą znamienną, że gdy po kilku latach przygotowań należało podjąć wiążącą decyzję w sprawie utworzenia trybunału ds. futbolu FIFA, wycofano się szybko z urzeczywistnienia tej idei, kiedy w jednym z projektów jego statutu znalazł się zapis o możności rozpatrywania przez tę instancję arbitrażową także sporów o naruszenie norm etycznych w futbolu.

Dwie płaszczyzny aktywności

Dlatego właśnie od wielu lat FIFA działa faktycznie niejako na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony niektórzy członkowie jej komitetu wykonawczego, w tym zwłaszcza pochodzący z konfederacji pozaeuropejskich, podejmują częstokroć ambiwalentne decyzje w strategicznych dla współczesnego futbolu sprawach. Z drugiej zaś strony administracja FIFA zobligowana jest do rozwiązywania na bieżąco niezliczonej liczby spraw, z których wiele można by załatwiać na poziomie kontynentalnym. Przykładowo musi ona załatwiać trudne sprawy związane ze zmianą narodowości piłkarzy czy ze zwolnieniami zawodników z profesjonalnych klubów piłkarskich na mecze ich reprezentacji narodowych.

Z kolei po zmodyfikowaniu po sprawie belgijskiego piłkarza Jeana-Marca Bosmana systemu transferowego do Komisji ds. Statusu Piłkarzy FIFA w Zurychu kierowane są od lat skomplikowane sprawy dotyczące zmian przynależności klubowej, w tym powstające na tle tzw. mechanizmu solidarnościowego, chroniącego interesy macierzystych klubów piłkarzy.

Wreszcie do Izby ds. Rozwiązywania Sporów FIFA (Dispute Resolution Chamber – DRC) trafiają niezliczone sprawy związane z realizacją kontraktów profesjonalnych zawodników, trenerów czy menedżerów ds. piłkarzy. Ci ostatni, w związku z prowadzeniem kontrowersyjnej częstokroć działalności, zaczęli być coraz częściej poddawani kompetencji organów dyscyplinarnych. Na Kongresie FIFA w Sao Paulo w 2014 r. podjęto decyzję o ich zastąpieniu w sferze futbolu instytucją pośredników transakcyjnych.

Co dalej, FIFA

W momencie złożenia deklaracji o rezygnacji z funkcji prezydenta FIFA przez Josepha S. Blattera pojawiło się pytanie nie tylko o to, kto przyjdzie po nim, ale także o zmiany, w tym statutowe, mające uzdrowić funkcjonowanie tej korporacji sportowej. Wielokrotnie już modyfikowany statut światowej federacji piłkarskiej jako stowarzyszenia wpisanego do Rejestru Handlowego w rozumieniu art. 60 i nast. szwajcarskiego kodeksu cywilnego odpowiada formalnie podstawowym standardom prawidłowego zarządzania w sferze sportu. Dokonanie w nim kilku znaczących zmian mogłoby jednak poprawić istotnie wizerunek światowej federacji piłkarskiej. Pierwsza z nich powinna wiązać się z ograniczeniem uprawnień kontynentalnych konfederacji piłkarskich. Powinny one mieć w szczególności prawo nominowania do komitetu wykonawczego FIFA tylko swoich prezydentów, a nie dodatkowo (jak obecnie) 15 członków tych struktur (art. 30 ust. 4 statutu FIFA). To zaś pozwoliłoby na wybór do najważniejszego organu światowej federacji doświadczonych działaczy z grona krajowych związków piłkarskich będących członkami FIFA.

Przy liberalnej wykładni art. 67 szwajcarskiego kodeksu cywilnego i odwołaniu się do orzecznictwa Trybunału Federalnego możliwe byłoby także, jak się wydaje, odejście od zasady, iż każdy z 209 członków FIFA (bez względu na jego potencjał piłkarski) ma w trakcie obrad Kongresu jeden głos. Przyznanie największym federacjom piłkarskim kilku głosów pozwoliłoby na podejmowanie bardziej transparentnych i sprawiedliwych uchwał, w szczególności dotyczących wyboru organizatora kolejnych mistrzostw świata w piłce nożnej. Po krytyce decyzji w sprawie ich przyznania Rosji (w 2018 r.) i Katarowi (w 2022 r.) kwestia ta została przekazana z uprawnień komitetu wykonawczego do kompetencji Kongresu FIFA. Dalsze działania naprawcze w tej organizacji wymagają jednak bardziej racjonalnych aniżeli populistycznych decyzji.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego w Katedrze Postępowania Cywilnego, arbitrem Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie

Opinie Prawne
Bosek, Żmij: O ważności wyborów powinien orzekać Sąd Najwyższy w pełnym składzie
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Zatrzymać szantażystów w debacie publicznej
Opinie Prawne
Marcin Molski: Niewykorzystana szansa w tworzeniu lepszego prawa
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przez tego strasznego Elona Muska przywrócimy w Polsce cenzurę
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Raport Bodnara aktem oskarżenia. Co dalej?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego