Zmiana proponowana przez PiS ma konkretny cel. Ma zmusić prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, aby dopuścił do orzekania pięciu sędziów wybranych niedawno przez PiS w sposób, który budzi zastrzeżenia większości konstytucjonalistów. W tej chwili TK liczy tylko dziesięciu sędziów, więc bez prawników z nadania PiS nie mógłby orzekać, gdy nowelizacja ustawy wejdzie w życie.
Projekt PiS ogranicza też uprawnienia prezesa Trybunału. Dziś sędziów, w tym przewodniczącego składu i sprawozdawcę, wyznacza prezes TK zgodnie z alfabetyczną listą sędziów. Kluczowe jest jednak to, że „ze względu na przedmiot rozpoznawanej sprawy" prezes może odstąpić od tej zasady i dowolnie wskazać sprawozdawcę. Projekt PiS wykreśla ten akapit, by „zobiektywizować proces przydzielania spraw". Partia rządząca bowiem obawia się, że prezes Rzepliński – któremu zarzuca związki z Platformą – będzie pomijał sędziów z nadania PiS przy wybieraniu składów do badania kluczowych ustaw.