Samozatrudnieni funkcjonują w Polsce od lat i do tej pory jeśli już wzbudzali czyjąś ciekawość, to kontrolerów ZUS, którzy – z różnych skutkiem – próbowali przekształcać ich kontrakty w umowy o pracę. Fiskus się nimi nie interesował. Ale zaczął, bo coraz częściej pytają go, czy są przedsiębiorcami. Nie bez powodu. Rząd wysyła do nich co chwila sprzeczne komunikaty. Ostatnio w sprawie składek ZUS i uzależnienia ich wysokości od dochodu. Kilka miesięcy wcześniej testował reakcje na test przedsiębiorcy.
Z różnych źródeł padały wtedy różne deklaracje, a najbardziej zainteresowani, czyli przedsiębiorcy, nic nie wiedzieli. W efekcie przestraszyli się nawet ci, którzy nie powinni. Pojawiały się też poradniki, jak zostać przedsiębiorcą w oczach skarbówki. Szum medialny zrobił jednak swoje i fiskus odpuścił. Ale nie wszystkich prowadzących działalność to uspokoiło.