Aktualizacja: 12.06.2016 10:23 Publikacja: 12.06.2016 10:00
prof. Leonard Etel
Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski
Rz: Kiedy rozmawiamy, jest pan w drodze na ryby. Dokąd pan jedzie?
Leonard Etel: Do Szwecji na sandacza. Liczy się to, że będę przebywał na łonie natury. Oderwę się na tydzień od codziennego zgiełku. Będę w zupełnie innym, sandaczowym świecie. Jeśli na co dzień ma się kontakt z wieloma ludźmi, chce się kontaktu z rybą i z nikim więcej. Ludzi czasami ma się dosyć. Wędkując, poznaję miejsca, w których turyści bywają rzadko. Bo kto by np. pojechał zimą do Mongolii? Albo kto by pojechał na Półwysep Kolski czy w marcu do Jakucji, czyli we wschodnie regiony Syberii, i spał tam w namiocie przy temperaturze 35 stopni poniżej zera?!
Wiceminister sprawiedliwości publikuje materiały popierające jednego z kandydatów, a analitycy rozstawiają już s...
Czasem dużo musi się zmienić, by wszystko zostało po staremu. Dotyczy to także podejścia do legislacji i kluczow...
Cieszy to, że – w przeciwieństwie do kampanii prezydenckiej – kandydaci do objęcia poszczególnych funkcji w samo...
Tego właśnie oczekuję od organów władzy publicznej w tym kraju. Działania, które pokazuje, że równość wobec praw...
W ramach deregulacji pojawiła się propozycja ujednolicenia stawek VAT. Na razie na produkty spożywcze. Ale dobre...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas