Oznacza to w praktyce istotne znaczenie żądania pozwu, gdyż ono wyznacza w pewnym sensie kierunek działania sankcji bezskuteczności. Jeśli konsument żąda ubezskutecznienia jedynie klauzuli kursowej, to sąd musi dokonać prawnej oceny tego żądania i nie może orzec o unieważnieniu umowy. Jeśli jednak konstrukcja umowy w sposób wyraźny odnosi wysokość zobowiązania do kursu franka szwajcarskiego, a sąd zakwestionował jedynie klauzulę dopuszczającą arbitralne i swobodne ustalanie kuru wymiany walut, to uwzględniając treść zobowiązania i zamiar stron, wątpliwe wydaje się „uzłotowienie” tej umowy (kredyt złotowy + LIBOR), zważywszy że strony takiej umowy nie zawierały i nie zawarłyby. To prima facie – w świetle wyroku TSUE – dyktowałoby potrzebę rozważenia unieważnienia całej umowy.
Choć to rozwiązanie wydawałoby się najprostsze, na gruncie prawa krajowego wymaga uwzględnienia, że wadliwość klauzuli kursowej dotyczy samego mechanizmu obliczeniowego, możliwego do zastąpienia mechanizmem niewadliwym (np. średni kurs NBP), jeśli takowy mógłby na podstawie przepisów dyspozytywnych znaleźć zastosowanie, gdyby nie stosowano wadliwej klauzuli kursowej (favor negotii).
O tym zaś, które z rozwiązań zostanie ostatecznie zastosowane, będzie decydował sąd krajowy. Jak zaś wskazuje TSUE, umowa może zostać utrzymana pod warunkiem, że zgodnie z przepisami prawa krajowego takie utrzymanie w mocy bez nieuczciwych postanowień jest obiektywnie prawnie możliwe (tak też: wyroki TSUE z 14 marca 2019 r., C 118/17 i z 26 marca 2019 r., C 70/17 i C 179/17).
Brak gotowych rozwiązań
Po piąte, na gruncie orzecznictwa TSUE nawet ewentualne uznanie umowy za nieważną w całości następuje mocą orzeczenia sądu, po rozważeniu ukształtowanego prawem unijnym skomplikowanego mechanizmu sankcji relatywnej ze skutkiem ex tunc. Oznacza to konstrukcyjną bliskość mechanizmu condictio causa finita.
Ewentualny zwrot spełnionych świadczeń (w całości lub w części) dotyczyłby zatem roszczeń nieprzedawnionych, wymagalnych z chwilą uprawomocnienia wyroku i wymagałby uwzględnienia kosztu pieniądza w czasie. Rozliczenie w tym przypadku mechanizmem dwóch kondykcji lub salda będzie wymagało wypracowania koncepcji przy użyciu unijnego mechanizmu sankcyjnego przez sądy krajowe, z uwzględnieniem reguł polskiego porządku prawnego.
Chyba za wcześnie jeszcze na wskazywanie rozwiązań na tle wyroku TSUE z 3 października 2019 r. Wbrew podejmowanym ostatnio w mediach próbom zaklinania rzeczywistości sytuacja prawna kredytobiorców po tym wyroku nie tylko nie stała się jasna, lecz w pewnym sensie dodatkowo się skomplikowała. Wydaje się jednak, że sensownym kierunkiem prawniczego myślenia jest poszukiwanie rozwiązania prowadzącego do kontraktowo słusznego urealnienia obowiązku spłaty kredytu walutowego, uwzględniającego wpisane w istotę tego zobowiązania ryzyko kursowe, przeliczane jednak przy pomocy adekwatnych i słusznych mechanizmów obliczeniowych, bez angażowania środków publicznych ani innej metody pośredniego przerzucania kosztów indywidualnych decyzji ekonomicznych na pozostałych obywateli.