Dwugłos: Niezdolni do niepodległości

Nie śpieszmy się z uznaniem niepodległości Kosowa. Wykazując brak zrozumienia dla interesów narodowych Serbii, wpychamy ją w ramiona Rosji – uważa polityk i publicysta

Publikacja: 18.02.2008 23:09

Dwugłos: Niezdolni do niepodległości

Foto: Rzeczpospolita

Istnieje kilka powodów, dla których uznanie niepodległości Kosowa nie leży w interesie zarówno społeczności międzynarodowej, jak i Polski.

Po pierwsze, jest to niebezpieczny precedens w Europie. Nie można bowiem rozumieć pojęcia niepodległości tylko w kategoriach praw danej społeczność etnicznej. Trzeba także wziąć pod uwagę, jak ta społeczność będzie w stanie funkcjonować we wspólnocie międzynarodowej. Powstanie nowego tworu państwowego powinno przyczyniać się do zwiększenia pokoju i współpracy na arenie międzynarodowej.

Tymczasem przypadek Kosowa może umożliwić Rosji uznanie niepodległości Naddniestrza, Osetii Południowej i Abchazji. Kreml od dawna wspiera separatystów w tych rejonach, dobrze wiedząc, że wszystkie te kraje nie są w stanie funkcjonować samodzielnie. Uznanie niepodległości Kosowa będzie legimityzowało tę politykę Moskwy i może wpłynąć na zdestabilizowanie sytuacji na scenie międzynarodowej poprzez naruszanie integralności terytorialnej Mołdawii i Gruzji.

Polska powinna sprzeciwiać się niepodległości Kosowa przede wszystkim ze względu na sytuację Gruzji, której silną pozycję, udział w strukturach północnoatlantyckich i aspiracje europejskie od dawna popieramy. Musimy też pamiętać, że wykazując zupełny brak zrozumienia dla interesów narodowych Serbii, powodujemy wpychanie jej w ramiona Rosji i zmniejszenie się prozachodniego nastawienia jej mieszkańców.

Drugą krytyczną kwestią jest pytanie, czy Kosowo jest w ogóle zdolne do niepodległości. Trzeba jasno odpowiedzieć: nie jest. Kosowo utrzymuje się tylko dzięki dotacjom instytucji międzynarodowych. Nic nie wskazuje na to, żeby kraj ten miał w najbliższych latach funkcjonować samodzielnie. Według nieoficjalnych ocen bezrobocie obejmuje 60 procent ludności, a kraj nie posiada żadnego rozwiniętego przemysłu ani czynników produkcji.

Najlepiej funkcjonującą „gałęzią gospodarki” jest przestępczość zorganizowana. Przeważająca część przerzutu narkotyków do Europy oraz handlu kobietami odbywa się bowiem przy udziale Albańczyków, także kosowskich Albańczyków. Nie jest także tajemnicą, że ze strukturami przestępczymi są związane władze Kosowa. Nie ma żadnych oznak, by rząd tego kraju chciał tę sytuację zmienić. Uznanie międzynarodowego statusu tego państwa jest więc w gruncie rzeczy akceptacją dla bezkarności zjawisk patologicznych w tym kraju.

Kosowo nie jest samodzielnym państwem. Utrzymuje się tylko dzięki dotacjom instytucji międzynarodowych

Trzecim i równie ważnym problemem jest kwestia nieprzestrzegania praw mniejszości etnicznych. Od 1999 roku, kiedy rozpoczęła się międzynarodowa kontrola Kosowa, mamy do czynienia z wieloma przypadkami prześladowania Serbów przez kosowskich Albańczyków. Poza terenami, gdzie mieszkają w zwartej grupie, zwłaszcza w okolicy Mitrovicy, Serbowie uciekli w obawie o swoje życie. Nie ma żadnych gwarancji, że podobna sytuacja nie powtórzy się w przyszłości. Ponadto na terenie Kosowa dochodziło i dochodzi do niszczenia serbskiego dziedzictwa kulturowego i religijnego. Cerkwie i klasztory zostały w większości kraju zdewastowane lub spalone.

Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione problemy, Polska powinna się wstrzymać z decyzją o uznaniu niepodległości. Nie ma żadnej potrzeby, aby czynić to gwałtownie w kilka dni po proklamowaniu nowej republiki. Jeśli chcemy, by Kosowo było rzeczywiście niepodległym państwem, musimy zaczekać i obserwować, jak ten kraj będzie funkcjonować.

Dopiero jeśli jasno stwierdzimy, że respektowane są prawa mniejszości, zwalcza się przestępczość zorganizowaną, a Kosowo jest zdolne do samodzielnej egzystencji ekonomicznej, będzie to można uczynić z czystym sumieniem.

Marian Piłka jest publicystą i politykiem, był prezesem ZChN, posłem PiS, obecnie jest związany z Prawicą Rzeczypospolitej Marka Jurka

Istnieje kilka powodów, dla których uznanie niepodległości Kosowa nie leży w interesie zarówno społeczności międzynarodowej, jak i Polski.

Po pierwsze, jest to niebezpieczny precedens w Europie. Nie można bowiem rozumieć pojęcia niepodległości tylko w kategoriach praw danej społeczność etnicznej. Trzeba także wziąć pod uwagę, jak ta społeczność będzie w stanie funkcjonować we wspólnocie międzynarodowej. Powstanie nowego tworu państwowego powinno przyczyniać się do zwiększenia pokoju i współpracy na arenie międzynarodowej.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?