Aby Ukraina żyła lepiej

Zmiany administracyjne na Ukrainie powinny być przeprowadzone na wzór tych, które po 1989 roku zaszły w Polsce. Dzięki nim finansowe oraz produkcyjne zasoby polskiego państwa są wykorzystywane bardziej efektywnie – pisze prezydent Ukrainy

Aktualizacja: 22.04.2009 07:49 Publikacja: 21.04.2009 21:59

Wiktor Juszczenko przemawiający na Placu Niepodległości podczas pomarańczowej rewolucji, 3 grudnia 2

Wiktor Juszczenko przemawiający na Placu Niepodległości podczas pomarańczowej rewolucji, 3 grudnia 2004 r.

Foto: Fotorzepa, Piotr Kowalczyk

Red

W grudniu 2004 roku świat odkrył dla siebie nową Ukrainę. Wówczas zjednoczeni Ukraińcy jednoznacznie i pokojowo wyrazili życzenie, aby móc swobodnie i samodzielnie wybierać najwyższe władze w swoim kraju.

Zastanówmy się, co się stało na Ukrainie w grudniu 2004 roku za kulisami pomarańczowej rewolucji? Poprzednia władza zgodziła się ustąpić przed żądaniami narodu, jednakże pod warunkiem zmiany konstytucji. Wówczas w sposób pochopny, bez dyskusji w parlamencie, a także bez ocen ekspertów i naukowców przyjęto zmiany do ustawy zasadniczej kraju.

W ten sposób inicjatorzy ówczesnych konstytucyjnych zmian uruchomili zapalnik z opóźnionym zapłonem. Prezydent został pozbawiony wielu pełnomocnictw, parlament przestał być odpowiedzialny przed wyborcami, obiecaną i dawno oczekiwaną reformę samorządów terytorialnych odłożono na nieokreślony czas. Jak się później okazało, ta rozgrywka dotycząca konstytucji miała jasny cel: ogólny bezład w systemie politycznym miał pozbawić nasz kraj szansy na rzeczywiste zmiany.

[srodtytul]Jak zmienić Ukrainę [/srodtytul]

W marcu 2009 roku wniosłem do Rady Najwyższej projekt zmian do konstytucji i zaproponowałem na ten temat debatę parlamentarzystów oraz publiczną dyskusję. Projekt ten miał przynieść poważne reformy we wszystkich sferach politycznego i obywatelskiego życia w państwie.

Najważniejszą kwestią w odnowionej konstytucji miało być zagwarantowanie praw oraz wolności człowieka i obywatela, ich równość wobec prawa i przed sądem. Przewidziałem także mocniejszą, konstytucyjną ochronę praw dziecka. Sformułowałem nowy artykuł, mówiący o osobach niepełnosprawnych.

Biorąc pod uwagę doświadczenie współczesnego świata, zaproponowałem także wprowadzenie dwuizbowego parlamentu, który połączyłby przedstawicielstwo sił politycznych oraz wspólnot terytorialnych. Zaproponowałem zmniejszenie liczby parlamentarzystów z 450 do 380 (300 w niższej izbie, 80 – w wyższej), a także zniesienie nieograniczonego immunitetu, który prowadzi do poczucia bezkarności.

Te zmiany powinny być wprowadzone w celu wzmocnienia politycznej stabilności w kraju. Według nowego projektu konstytucyjnego prezydent Ukrainy byłby nadal wybierany bezpośrednio przez naród, zachowując swą pozycję gwaranta suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz terytorialnej niepodzielności kraju. Strzegłby przestrzegania konstytucji, praw oraz wolności człowieka i obywatela.

Rada Ministrów otrzymałaby natomiast samodzielność w pełnieniu władzy wykonawczej. Rząd miałby kierować bieżącą zewnętrzną i wewnętrzną polityką kraju.

Ustalanie równowagi pomiędzy władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą zakończyłaby reforma samorządu terytorialnego. Podstawowe jednostki struktury państwowej mogłyby stanowić wspólnoty terytorialne, z których powstałyby powiaty. Przykład stopniowego realizowania podobnego projektu obserwowaliśmy po 1989 roku w Polsce, gdzie w rezultacie tych zmian finansowe oraz produkcyjne zasoby polskiego państwa są wykorzystywane bardziej efektywnie.

Chciałbym, aby projekt zmienionej konstytucji opierał się na europejskich tradycjach oraz odpowiadał międzynarodowym normom prawnym. Dlatego skierowałem go do odpowiednich instytucji Unii Europejskiej.

[srodtytul]Wybory wszystkie razem [/srodtytul]

Tymczasem parlamentarne frakcje polityczne na Ukrainie, które brutalnie konkurują ze sobą, znalazły oryginalną odpowiedź na moją inicjatywę – wyznaczyły przedterminowe wybory prezydenckie na październik 2009 roku (pełna kadencja prezydencka Wiktora Juszczenki upływa w styczniu 2010 roku – red.). Nie trzymam się kurczowo władzy. Ona nigdy nie była dla mnie celem samym w sobie, lecz jedynie instrumentem dla pełnienia najważniejszej służby w kraju. Dlatego zaproponowałem jednoczesne przeprowadzenie przedterminowych wyborów zarówno parlamentarnych, jak i prezydenckich.

Jednakże – aby rezultat wyborów dał nową polityczną jakość – muszą być spełnione niezbędne dla ukraińskiej demokracji warunki, mianowicie – zmiana systemu wyborczego oraz ograniczenie immunitetu parlamentarzystów.

Moim pragnieniem jest, aby otworzyć Ukrainie drogę ku lepszemu życiu i ustanowić w naszym kraju sprawiedliwe prawo.

[i]tłumaczyła Tatiana Serwetnyk[/i]

W grudniu 2004 roku świat odkrył dla siebie nową Ukrainę. Wówczas zjednoczeni Ukraińcy jednoznacznie i pokojowo wyrazili życzenie, aby móc swobodnie i samodzielnie wybierać najwyższe władze w swoim kraju.

Zastanówmy się, co się stało na Ukrainie w grudniu 2004 roku za kulisami pomarańczowej rewolucji? Poprzednia władza zgodziła się ustąpić przed żądaniami narodu, jednakże pod warunkiem zmiany konstytucji. Wówczas w sposób pochopny, bez dyskusji w parlamencie, a także bez ocen ekspertów i naukowców przyjęto zmiany do ustawy zasadniczej kraju.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Polityczna intryga wokół AfD
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa surowcowa Ukrainy z USA. Jak Zełenski chce udobruchać Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne