Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/semka/2009/07/16/zabierz-babci-komorke/" "target=_blank]blog.rp.pl/semka[/link]
Pamiętam, jak w jednej z nowel Marka Twaina młody adept dziennikarstwa trafia do redakcji w jednej z dwóch skłóconych ze sobą miejscowości na Dzikim Zachodzie. Szef poleca mu napisać wzmiankę, że w konkurencyjnym mieście położono właśnie kostkę brukową. Młodzian, nie spodziewając się niczego, pisze drobną, rzeczową notatkę. Po chwili szef staje mu za plecami, czyta tekst i wybucha wściekłością. Nowicjusz pyta: „No to jak miałem napisać?”. Na to szef: „Jak to jak? Choćby tak: Zachciewa się im bruków!!! Stokroć lepiej zrobiliby, gdyby powiększyli więzienie, gdzie najpewniej trafią w końcu wszyscy mieszkańcy tego gniazda bandytów i oszustów”.
Dlaczego zwracam państwa uwagę na literackie wspomnienie? Otóż w podobny sposób wiele mediów opisuje od paru dni nową inicjatywę ojca Tadeusza Rydzyka – sieć telefoniczną wRodzinie.
[srodtytul]Misja a telefon[/srodtytul]
Na łamach „Dziennika” muzyk i aktor Rafał Olbrychski (sam znany z dość barwnego życia) rzuca na toruńskiego redemptorystę gromy. „Ojciec Rydzyk to szemrany biznesmen” – ogłasza i dodaje: „Gdyby ktoś tylko chciał, to wsadziłby go dawno za kratki, i to parę razy”. Olbrychski junior ostrzega przed twórcą Radia Maryja: „Ten człowiek żeruje na ludzkiej naiwności. Wystarczy wspomnieć o tych wszystkich starszych ludziach, którzy wpłacają mu w ciemno całe swoje emerytury. Wielkie sumy wpływają na dofinansowanie odwiertów studni geotermalnej w Toruniu, a także wpłacane są na Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej”.