Potężnie ostatnio promowany portal społecznościowy o ładnej i budzącej zaufanie nazwie Bliscy.pl zlikwidował pojęcia „żona” i „mąż”. Nie, wcale nie zwariowałem. Portal poświęcony odtwarzaniu więzi rodzinnych, poszukiwaniu przodków, krewnych i budowaniu drzew genealogicznych zlikwidował możliwość opisywania małżeństw słowami do niedawna podstawowymi dla naszej cywilizacji pojęć „mąż” i „żona”.
Nie ma już takiej opcji, skasowano ją. Zamiast nich jest „partner” i „partnerka”. Okazuje się więc, że mój pradziadek nie był mężem mojej prababki, był jej „partnerem”, moi rodzice nie byli mężem i żoną, jak dotąd sądziłem, ale „partnerem” i „partnerką”. Tako rzecze portal Bliscy.pl.
[srodtytul]Walec postępu[/srodtytul]
Jak widać, politycznie poprawne zidiocenie nie dotyczy już tylko Kalifornii, gdzie w szkołach zniesiono pojęcia „matka” i ojciec”, bo są „opresyjne w stosunku do mniejszości”; nie dotyczy tylko Szkocji, gdzie personelowi szpitali zabroniono w rozmowach z chorymi dziećmi używać słów „mama” i „tata”, gdyż „są one homofobiczne”; nie dotyczy tylko drenowanej zapaterowskimi szaleństwami Hiszpanii, gdzie niedawno rząd wprowadził nową wersję książeczki rodzinnej, w której rubryki „ojciec”, „matka” zostały zastąpione określeniami „rodzic A” i „rodzic B”.
Walec dojechał także do nas.