Emocje generała

Dowódca wojskowy w demokratycznym kraju należącym do NATO winien pamiętać, że krytyka cywilnych władz jest wejściem na teren polityki, a więc złamaniem zasad – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Aktualizacja: 18.08.2009 01:33 Publikacja: 17.08.2009 18:30

Piotr Semka

Piotr Semka

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b][link=http://blog.rp.pl/semka/2009/08/17/general-nie-ma-prawa-do-emocji" " target=_blank]Skomentuj[/link][/b]

Dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak publicznie zgromił swoich przełożonych z MON. Gdy w sobotę żołnierze oddawali hołd kapitanowi Danielowi Ambrozińskiemu, którego ciało przetransportowano do Polski, generał publicznie zadał oskarżycielskie pytanie, dlaczego dopiero śmierć kpt. Ambrozińskiego spowodowała, że żołnierze będą lepiej uzbrojeni.

Jeszcze dalej posunął się w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi”. – My prosimy o broń, ale wszystko tonie w procedurach biurokratycznych. Decydują urzędnicy wojskowi, którzy front widzieli w filmie „9 Kompania”. My jesteśmy stawiani pod pręgierzem przez przełożonych, którzy słuchają doradców mających mgliste pojęcie o szkoleniu i tkwią w schematach z lat 70. i 80. — mówił generał. – Oczekuję, że ktoś odpowie przed sądem za to, że nie mamy środków walki, które zapewniają bezpieczeństwo polskim żołnierzom.

Gdy w poniedziałek minister Julia Pitera skrytykowała jego wystąpienie, generał odpowiedział: – Mam prawo do emocji, kiedy stoję nad trumną mojego żołnierza.

[srodtytul] Podać się do dymisji [/srodtytul]

No właśnie. Postawmy to pytania: czy generał Skrzypczak ma prawo do emocji? Czy ma prawo podczas pogrzebu poległego żołnierza kreować się na trybuna żołnierzy, krytykując swoich cywilnych przełożonych?

W każdym z tych przypadków odpowiedź musi brzmieć: nie. Po pierwsze – wysokiej rangi dowódca musi wiedzieć, że moment przybycia zwłok to delikatna chwila wymagająca taktu i odpowiedzialności. Po drugie – dowódca wojskowy w kraju demokratycznym należącym do NATO winien pamiętać, że krytyka cywilnych władz jest wejściem na teren polityki, a więc złamaniem zasad.

Słów generała w żaden sposób nie tłumaczą tragiczne okoliczności śmierci kpt. Ambrozińskiego. W Afganistanie poległo już 201 żołnierzy z armii Wielkiej Brytanii, 30 z Bundeswehry i trzech doradców z niemieckiej policji. A jednak ani brytyjscy, ani niemieccy dowódcy nie krytykują publicznie swoich zwierzchników. Jak by się czuł generał Skrzypczak, gdyby któryś z jego podwładnych uznał, że „ma prawo do emocji”, i wygarnął mu publicznie podczas jakiejś uroczystości, że nie podoba mu się sposób kierowania siłami lądowymi przez generałów, którzy mają mgliste pojęcie o szkoleniu i nie rozumieją potrzeb żołnierzy?

Od dowódców najwyższego szczebla wymaga się trzymania emocji na wodzy. Nie wykluczam, że być może MON podejmowało błędne decyzje. Istnieją jednak służbowe drogi do sygnalizowania problemów. Jeśli to nie przynosi efektów, to zawsze można podać się do dymisji.

Generał Skrzypczak wcielił się w rolę obrońcy swoich żołnierzy przed nieudolnymi cywilami, których trzeba postraszyć sądem. Dowódca Wojsk Lądowych już wcześniej był znany z wypowiedzi w podobnym tonie. W czasie śledztwa w sprawie incydentu w Nangar Khel – choć dochodzenie w tej sprawie jeszcze nie było zakończone – występował jednoznacznie w obronie żołnierzy, głosząc, że niewątpliwie doszło tam do wypadku.

[srodtytul] Klimat z Drawska [/srodtytul]

Łatwo zyskać poklask żołnierzy i ich rodzin, sugerując, że wojskowi narażają życie, a „cywil banda” marnuje ich wysiłki lub zamęcza wojsko takimi śledztwami, jak to w sprawie Nangar Khel. W podobnie niepokojącym tonie wypowiedział się generał (w stanie spoczynku) Sławomir Petelicki, który ogłosił właśnie, że „minister Klich opowiedział się po stronie wojskowego betonu, a nie żołnierza, który służył na froncie”.

Być może cywilów z resortu obrony rzeczywiście irytuje schematyczne myślenie i ciągłe żądania zawodowych wojskowych. Te grupy są jednak skazane na współdziałanie, bo tak właśnie dziś wyglądają standardy w krajach NATO – cywilni ministrowie są przełożonymi wysokich oficerów.

Powtarzam – nie wykluczam, że Waldemar Skrzypczak może mieć w wielu sprawach rację, że być może od lat wskazuje na wady w zakupach uzbrojenia i dopiero liczne rozczarowania kazały mu w końcu głośno wykrzyczeć, że sytuacja jest bardzo zła. Powinien był jednak zwrócić się choćby do Sejmowej Komisji Obrony. Sobotni występ dowódcy Wojsk Lądowych przeciw zwierzchnikom z MON to działanie na pograniczu anarchizowania wojska. To powrót klimatu obiadu w Drawsku z 1995 roku, gdy polscy generałowie kontestowali zasadę cywilnej władzy nad wojskiem. Na początku XXI wieku w kraju należącym do NATO nie może być na to zgody.

Generał Skrzypczak najwyraźniej nie rozumie, dlaczego jest tak mocno krytykowany. Usiłuje łagodzić swoją krytykę, tłumacząc, że „nigdy nie uderzał w ministra, tylko w niekompetentnych urzędników”, oraz ubolewając, że „sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana”.

Kto wyjaśni generałowi, że to przede wszystkim on posunął się za daleko?

[b][link=http://blog.rp.pl/semka/2009/08/17/general-nie-ma-prawa-do-emocji" " target=_blank]Skomentuj[/link][/b]

Dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak publicznie zgromił swoich przełożonych z MON. Gdy w sobotę żołnierze oddawali hołd kapitanowi Danielowi Ambrozińskiemu, którego ciało przetransportowano do Polski, generał publicznie zadał oskarżycielskie pytanie, dlaczego dopiero śmierć kpt. Ambrozińskiego spowodowała, że żołnierze będą lepiej uzbrojeni.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?