[b][link=http://blog.rp.pl/semka/2009/08/17/general-nie-ma-prawa-do-emocji" " target=_blank]Skomentuj[/link][/b]
Dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak publicznie zgromił swoich przełożonych z MON. Gdy w sobotę żołnierze oddawali hołd kapitanowi Danielowi Ambrozińskiemu, którego ciało przetransportowano do Polski, generał publicznie zadał oskarżycielskie pytanie, dlaczego dopiero śmierć kpt. Ambrozińskiego spowodowała, że żołnierze będą lepiej uzbrojeni.
Jeszcze dalej posunął się w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi”. – My prosimy o broń, ale wszystko tonie w procedurach biurokratycznych. Decydują urzędnicy wojskowi, którzy front widzieli w filmie „9 Kompania”. My jesteśmy stawiani pod pręgierzem przez przełożonych, którzy słuchają doradców mających mgliste pojęcie o szkoleniu i tkwią w schematach z lat 70. i 80. — mówił generał. – Oczekuję, że ktoś odpowie przed sądem za to, że nie mamy środków walki, które zapewniają bezpieczeństwo polskim żołnierzom.
Gdy w poniedziałek minister Julia Pitera skrytykowała jego wystąpienie, generał odpowiedział: – Mam prawo do emocji, kiedy stoję nad trumną mojego żołnierza.
[srodtytul] Podać się do dymisji [/srodtytul]