[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/05/05/piotr-gursztyn-czego-oczekuja-wyborcy/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Moja ulubiona historia na temat relacji między światem polityki, wyborcami a racjonalnością pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Kilkanaście lat temu nowojorska kablówka o dźwięcznej nazwie Paragon Cable miała problem ze ściąganiem zaległych opłat od abonentów. Początkowo odcinała im usługi, ale nie poprawiło to sytuacji. W końcu więc tym, którzy nie płacili, wrzuciła na wszystkie swoje 77 kanałów telewizję C-SPAN, która nadawała pełne wersje przemówień z amerykańskiego Kongresu i temu podobne programy. Liczba zaległości natychmiast spadła.
[srodtytul]Sprzedawcy marzeń znikają[/srodtytul]
Ta historia dotyczyła społeczeństwa, które ma za sobą przynajmniej dwa stulecia bardzo bogatej obywatelskiej tradycji (właściwie cztery stulecia, uwzględniając żwawe kolonialne legislatury). Za każdym razem, czytając o przygodzie Paragon Cable, próbuję to odnieść do polskich warunków. Z tą zasadniczą różnicą, że u nas nie ma odpowiednika telewizji C-SPAN. I nie ma też na nią oczekiwania.
Jest oczywiste, że im lepiej poinformowani wyborcy, tym bardziej są odporni na perswazyjne możliwości jednostronnych i tendencyjnych komunikatów. Polscy wyborcy – z racji małego zainteresowania sprawami publicznymi, braku czasu, zmęczenia, niedocierania do nich racji wszystkich stron życia publicznego – są wdzięcznym obiektem dla manipulacji. Korzystali z tego organizatorzy i uczestnicy wszystkich kampanii wyborczych po 1989 r. – eksponując jedne fakty, wyciszając inne, dyskredytując, wykorzystując niewiedzę i krótką pamięć.