Ks. Bijak, kapelan studentów i rolników

W latach 80. stał się jednym z najbardziej znanych kapłanów. Pracował wśród rolników – wspomina historyk

Publikacja: 30.08.2011 20:24

Jan Żaryn

Jan Żaryn

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Red

Kiedy się urodziłem, w 1958 r., ks. Bogusław był już obecny w naszym domu rodzinnym. Jako student Politechniki Warszawskiej uczęszczał na zajęcia do mojego ojca Stanisława, znanego architekta i konserwatora zabytków.  W 1961 r. ks. Bogusław został wikariuszem w naszej parafii św. Aleksandra. Trzy lata później mój ojciec już nie żył.

Gdy skończyłem siedem lat, zostałem ministrantem. Ks. Bogusław zorganizował dla nas studium lektorskie dla kształtowania postaw służby liturgicznej ołtarza. Już w latach 60. pracował w kurii metropolitalnej warszawskiej i kierował wydziałem duszpasterstwa. Utworzył wydawnictwo, drukarnię, był bardzo energicznym organizatorem, wspierającym także ks. Franciszka Blachnickiego i jego Ruch Światło-Życie. Współpracując z ks. Wojciechem Danielskim, kolegą seminaryjnym, a później z ks. Romanem Trzcińskim, rozwinął ideę ruchu oazowego w warszawskiej archidiecezji.

Był też duszpasterzem akademickim, a studenci z naszej parafii byli aktywną wspólnotą na mapie duszpasterstwa akademickiego Warszawy. W tym czasie poznał kardynała Karola Wojtyłę na spotkaniach warszawskiej kurii i w Krościenku, gdzie przybywali młodzi oazowicze z całej Polski. W 1979 r. przygotowywał warszawską część I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Opowiadał mi, jak przechytrzył Grzegorza Piotrowskiego z SB i wraz z delegacją katolików z Białorusi przemycił krzyż, by przekazać go Janowi Pawłowi II podczas mszy św. dla młodzieży przy kościele św. Anny (krzyż otrzymany wówczas z rąk papieża ofiarował do tworzącej się parafii i Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie).

Straciłem z nim wówczas kontakt, który odzyskałem, gdy miałem się żenić. W 1981 r. udzielił Małgosi i mnie ślubu w swojej nowej parafii, w królewskiej kolegiacie św. Anny w Wilanowie. Wspominał, że miałem przecież zostać misjonarzem. A tu masz babo placek! Żona, potem dzieci i wnuki. Ale z tej misyjności wiele mi zostało – także dzięki niemu. Najpierw wprowadził do Kościoła moją żonę. W kolejnych latach prosiłem go kilkakrotnie, by pomagał moim znajomym niezdarnie szukającym Boga. Chrzcił na moją prośbę ich kolejne dzieci.

W tym trudnym czasie, w latach 80., stał się jednym z najbardziej znanych kapłanów. Przez wiele lat prowadził pracę duszpasterską wśród rolników. Był kapelanem Batalionów Chłopskich, a także  – mianowany przez prymasa Polski – asystentem ruchu ludowego. W stanie wojennym został krajowym duszpasterzem rolników indywidualnych, czyli de facto NSZZ "Solidarność" RI. We wrześniu 1982 r. zorganizował Pierwszą Ogólnopolską Pielgrzymkę Rolników na Jasną Górę. Jego śladem poszedł ks. Jerzy Popiełuszko, który zorganizował podobną pielgrzymkę dla robotników we wrześniu 1983 r. Po zamordowaniu ks. Jerzego przez oprawców z SB od razu – z datą jesienną 1984 r. – wydał w kurii metropolitalnej warszawskiej tom jego kazań oraz wspomnień o nim.

Jako proboszcz parafii  św. Anny w Wilanowie (od 1980 r.) pokazał olbrzymi talent organizacyjny i architektoniczny. Odbudował domy parafialne, a świątynię uczynił jedną z najpiękniejszych w stolicy. Wybudował Dzwonnicę Trzeciego Tysiąclecia i Dom Prymasa Polski, w którym do dziś mieszka kardynał Józef Glemp. Jego parafia, z budynkami i ogrodem, stała się znana w całym kraju, gdy pod koniec 1988 r. został gospodarzem historycznego spotkania między przedstawicielami władzy komunistycznej a opozycją z udziałem biskupów polskich. To właśnie w Wilanowie przełamano impas blokujący drogę do Okrągłego Stołu. Pod koniec swego bogatego życia stał się "założycielem" Świątyni Opatrzności Bożej. To za jego przyczyną nabyto teren pod jej budowę.

Nasze drogi wciąż się krzyżowały. Był z nami, gdy z Małgosią obchodziliśmy kolejne rocznice ślubu. W marcu 2010 r. dowiedział się o śmierci mojej mamy Aleksandry. Mimo złego stanu zdrowia przybył do kościoła ks. Jezuitów przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, by uczestniczyć w koncelebrze mszy św. żałobnej i odprowadzić żonę swego nauczyciela Stanisława Żaryna w jej ostatnią drogę.

19 maja 2010 r. metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz wystosował do niego list – w 80. rocznicę urodzin i 54. rocznicę kapłaństwa – pisząc m.in.: "Cieszę się, że gorliwa praca kapłańska i administracyjna Księdza Prałata jest znana duchowieństwu i wiernym". Ks. Bogusław zaprosił nas na tę uroczystość. Był już coraz słabszy. Mieszkał skromnie w 40-metrowym mieszkanku swego parafialnego królestwa, wszystko oddając Kościołowi.

Ksiądz prałat Bogusław Bijak pozostał ojcem duchowym dla dzieci i wnuków swoich wychowanków – byłych ministrantów, lektorów, studentów. Nazywaliśmy go Prezesem. "Ludzie Prezesa" to dziś wielopokoleniowa wspólnota. Dobre kapłaństwo ma zatem niejedno imię i różnorodny wymiar także dzięki świadectwu życia ks. Bogusława

Kiedy się urodziłem, w 1958 r., ks. Bogusław był już obecny w naszym domu rodzinnym. Jako student Politechniki Warszawskiej uczęszczał na zajęcia do mojego ojca Stanisława, znanego architekta i konserwatora zabytków.  W 1961 r. ks. Bogusław został wikariuszem w naszej parafii św. Aleksandra. Trzy lata później mój ojciec już nie żył.

Gdy skończyłem siedem lat, zostałem ministrantem. Ks. Bogusław zorganizował dla nas studium lektorskie dla kształtowania postaw służby liturgicznej ołtarza. Już w latach 60. pracował w kurii metropolitalnej warszawskiej i kierował wydziałem duszpasterstwa. Utworzył wydawnictwo, drukarnię, był bardzo energicznym organizatorem, wspierającym także ks. Franciszka Blachnickiego i jego Ruch Światło-Życie. Współpracując z ks. Wojciechem Danielskim, kolegą seminaryjnym, a później z ks. Romanem Trzcińskim, rozwinął ideę ruchu oazowego w warszawskiej archidiecezji.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne