Kiedy się urodziłem, w 1958 r., ks. Bogusław był już obecny w naszym domu rodzinnym. Jako student Politechniki Warszawskiej uczęszczał na zajęcia do mojego ojca Stanisława, znanego architekta i konserwatora zabytków. W 1961 r. ks. Bogusław został wikariuszem w naszej parafii św. Aleksandra. Trzy lata później mój ojciec już nie żył.
Gdy skończyłem siedem lat, zostałem ministrantem. Ks. Bogusław zorganizował dla nas studium lektorskie dla kształtowania postaw służby liturgicznej ołtarza. Już w latach 60. pracował w kurii metropolitalnej warszawskiej i kierował wydziałem duszpasterstwa. Utworzył wydawnictwo, drukarnię, był bardzo energicznym organizatorem, wspierającym także ks. Franciszka Blachnickiego i jego Ruch Światło-Życie. Współpracując z ks. Wojciechem Danielskim, kolegą seminaryjnym, a później z ks. Romanem Trzcińskim, rozwinął ideę ruchu oazowego w warszawskiej archidiecezji.
Był też duszpasterzem akademickim, a studenci z naszej parafii byli aktywną wspólnotą na mapie duszpasterstwa akademickiego Warszawy. W tym czasie poznał kardynała Karola Wojtyłę na spotkaniach warszawskiej kurii i w Krościenku, gdzie przybywali młodzi oazowicze z całej Polski. W 1979 r. przygotowywał warszawską część I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Opowiadał mi, jak przechytrzył Grzegorza Piotrowskiego z SB i wraz z delegacją katolików z Białorusi przemycił krzyż, by przekazać go Janowi Pawłowi II podczas mszy św. dla młodzieży przy kościele św. Anny (krzyż otrzymany wówczas z rąk papieża ofiarował do tworzącej się parafii i Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie).
Straciłem z nim wówczas kontakt, który odzyskałem, gdy miałem się żenić. W 1981 r. udzielił Małgosi i mnie ślubu w swojej nowej parafii, w królewskiej kolegiacie św. Anny w Wilanowie. Wspominał, że miałem przecież zostać misjonarzem. A tu masz babo placek! Żona, potem dzieci i wnuki. Ale z tej misyjności wiele mi zostało – także dzięki niemu. Najpierw wprowadził do Kościoła moją żonę. W kolejnych latach prosiłem go kilkakrotnie, by pomagał moim znajomym niezdarnie szukającym Boga. Chrzcił na moją prośbę ich kolejne dzieci.
W tym trudnym czasie, w latach 80., stał się jednym z najbardziej znanych kapłanów. Przez wiele lat prowadził pracę duszpasterską wśród rolników. Był kapelanem Batalionów Chłopskich, a także – mianowany przez prymasa Polski – asystentem ruchu ludowego. W stanie wojennym został krajowym duszpasterzem rolników indywidualnych, czyli de facto NSZZ "Solidarność" RI. We wrześniu 1982 r. zorganizował Pierwszą Ogólnopolską Pielgrzymkę Rolników na Jasną Górę. Jego śladem poszedł ks. Jerzy Popiełuszko, który zorganizował podobną pielgrzymkę dla robotników we wrześniu 1983 r. Po zamordowaniu ks. Jerzego przez oprawców z SB od razu – z datą jesienną 1984 r. – wydał w kurii metropolitalnej warszawskiej tom jego kazań oraz wspomnień o nim.