Za zło płacić powinien ten, kto je wyrządził. Jeżeli w stan oskarżenia postawiono niewłaściwą osobę albo też nie udało się uzyskać pewności, czy jest to osoba właściwa, to cenę zarówno wyrządzonego zła, jak nieskutecznego działania organów państwa płaci obywatel. Płaci tyle razy, ile razy prowadzone jest postępowanie w tej samej sprawie i tak długo, dopóty trwa proces.
Po jego zakończeniu zmuszany jest przy tym nadal trzymać się za kieszeń. Najpierw latami utrzymuje tymczasowo aresztowanego, a po wszystkim często składa się na odszkodowanie i zadośćuczynienie dla niego za niewątpliwie niesłuszne tymczasowe aresztowanie. Sąd odwoławczy, uchylając wyrok i przekazując sprawę do ponownego rozpoznania, z zasady przedłuża bowiem „tymczasową” w założeniu i w myśl prawa izolację oskarżonego.
Czekać nierozsądnie długo
Wyżyny absurdu osiągnięte zostają wówczas, gdy obywatel, płacący wysoką cenę popełnianych przestępstw, zmuszany jest płacić przestępcy za to, że państwo nie potrafiło należycie zorganizować procesu. Dochodzi do tego w sytuacji, w której tymczasowe aresztowanie, niezależnie od późniejszego skazania, trwało nienaturalnie długo.
Takie samo odwrócenie logiki sprawiedliwości ma miejsce w przypadku warunkowego zawieszenia wykonania kary tymczasowo aresztowanemu sprawcy. Prawodawca nie przewidział bowiem możliwości zaliczenia odbytego tymczasowego aresztowania na poczet orzeczonej kary i warunkowego zawieszenia wykonania jedynie części kary pozostałej do odbycia. A przecież takie rozwiązanie wydaje się naturalne i słuszne.
Dlaczego na ustalenie, czy oskarżony jest winny, czy niewinny, musimy czekać nierozsądnie długo? W czym lepszy jest proces trwający wiele lat przed sądami to pierwszej, to znów drugiej instancji od procesu, który kończy się w ciągu roku? Postępowanie apelacyjne powinno umożliwiać poprawienie niesłusznego lub niezgodnego z prawem rozstrzygnięcia, a nie uniemożliwiać ukończenie w porę procesu. Rozpoznawanie sprawy po kilka razy na przemian w pierwszej i drugiej instancji z powodu mankamentów, których usunięciu służyć powinien z samej natury system odwoławczy, destabilizuje funkcje wymierzania sprawiedliwości.
Udźwignąć ciężar
W obecnym kształcie postępowania apelacyjnego w procesie karnym sąd drugiej instancji nie rozpoznaje sprawy, a jedynie certyfikuje dokonania sądu pierwszej instancji, aprobując je lub nie. Rozpoznanie apelacyjne nie koncentruje się na przedmiocie i wyniku procesu. Jego przedmiotem jest osąd sądu, który wydał zaskarżony wyrok, oraz wskazanie, co należy zrobić.