Uwolnić energię Polaków

Jak dokonać transformacji kulturowej polskich przedsiębiorstw, przejścia od „folwarku" do relacji bardziej partnerskich? Jak przywrócić etos publiczny? – zastanawia się organizator Kongresu Obywatelskiego

Aktualizacja: 04.11.2012 17:02 Publikacja: 04.11.2012 16:55

Jan Szomburg

Jan Szomburg

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Red

Nasze prawdziwe rezerwy rozwojowe tkwią w sferze kulturowo-mentalnej, w sferze wartości, postaw i wzorców zachowań. To tam możemy znaleźć najważniejsze przesłanki wzrostu naszej zbiorowej produktywności i konkurencyjności. Ich uruchomienie wymaga jednak zmiany kultury organizacyjnej we wszystkich sferach życia- od polityki i administracji, poprzez biznes, edukację, kulturę, służbę zdrowia po sport. Dokonanie tej zmiany uwolni oddolną energię Polaków.

Dziś kiedy patrzymy na kraje południa Europy, słuchamy debat ekonomistów czy obserwujemy grę europejską, wkrada się w nas poczucie niepewności. Widzimy, że kraje mogą się cofnąć w rozwoju, że recepty stricte ekonomiczne niewiele obiecują, a wiatr historii zaczyna wiać z boku z tendencją do wiania nam w twarz. Czujemy, że nasz dotychczasowy sposób zorganizowania – indywidualna zaradność przy słabości działań zbiorowych i niskiej sprawności instytucji – nie gwarantuje nam wysokich stóp wzrostu, szybkiego doganiania krajów wysokorozwiniętych i rozwiązywania naszych problemów, takich jak np. bezrobocie, sytuacja demograficzna, zróżnicowania społeczno-ekonomiczne czy emigracja. Grozi nam, że utkniemy na pozycji słabego średniaka w tracącej na znaczeniu Europie.

Jednocześnie rośnie świadomość, że brakuje nam wiarygodnej, całościowej wizji, by przeciwstawić się dryfowi rozwojowemu. Wśród młodego pokolenia rodzi to przekonanie o braku możliwości samorealizacji i rozwoju, uczucie tymczasowości, wycofania, skłonności do emigracji, życia na walizkach.

Gdzie są rezerwy

Powstaje więc pytanie, gdzie są nasze prawdziwe, głębokie rezerwy rozwojowe. Leżą one w sferze regulatorów naszych zachowań, czyli w sferze wartości, postaw i norm społecznych oraz w sferze kultury organizacyjnej poszczególnych dziedzin życia zbiorowego. Jeśli chcemy być bardziej produktywni, innowacyjni i konkurencyjni w skali międzynarodowej, musimy mieć więcej kapitału moralnego (zachowań etycznych), kapitału społecznego (lojalności, zaufania i współpracy) i kapitału kreatywności (zdolności do kwestionowania tego, co jest, i wymyślania nowego). Obok infrastruktury technicznej, do rozwoju potrzebujemy bowiem również odpowiedniej infrastruktury kulturowo-mentalnej, w którą musimy zacząć świadomie „inwestować". To na tej bowiem bazie podejmujemy miliony konkretnych decyzji, które w sumie decydują o wzroście gospodarczym i jakości naszego życia.

Przykładów, które obrazują wpływ słabości kulturowo-mentalnych na nasze zachowania i decyzje jest bez liku. W gospodarce wpływają one na niski stopień wykorzystania potencjału ludzkiego (ciągle nie potrafimy wykorzystać naszych „diamentów"), na niepodejmowanie wspólnych projektów, które mogłyby być podjęte, na wysokie tzw. koszty transakcyjne i poziom zatorów płatniczych itp. W medycynie niska kultura komunikacyjna między lekarzem a pacjentem ma ogromy wpływ na skuteczność leczenia. W przestrzeni publicznej agresywny typ zachowań - np. w ruchu drogowym, czy też głośne słuchanie muzyki w środkach komunikacji miejskiej - na masową skalę zużywa naszą energię psychiczną i osłabia nasze zdolności i do pracy, i do wypoczynku. Boimy się, że zabraknie nam energii elektrycznej, ale jej marnotrawstwo jest ogromne. A co by się stało z naszą aktywnością, współpracą i produktywnością, gdybyśmy podnieśli poziom wzajemnego szacunku i uznania?

O tym właśnie, jak uruchamiać te rezerwy rozwojowe, będziemy dyskutowali na VII Kongresie Obywatelskim 10 listopada 2012 r. w Warszawie. Jego hasło brzmi: „Postawy i umiejętności kluczem do rozwoju Polaków i Polski". Chcemy przyjrzeć się różnym dziedzinom życia zbiorowego właśnie pod kątem potrzebnych postaw, umiejętności i kultur organizacyjnych.

Szacunek dla odpowiednich postaw

Będziemy pytali m.in. o to, jak dokonać transformacji kulturowej polskich przedsiębiorstw – przejścia od „folwarku" do relacji bardziej partnerskich. Jak przywrócić etos publiczny i kompetencje do definiowania dobra wspólnego w administracji? Zastanowimy się również, jaki wpływ na kulturę edukacyjną naszych szkół wywiera systemowa dominacja pomiaru efektów nauczania (swoisty testocentryzm) i jak z tego wyjść. Ważne pytanie będzie dotyczyło też roli kultury – ale nie w tworzeniu PKB, miejsc pracy czy eksporcie, jak to ostatnio modne – tylko w budowaniu kompetencji cywilizacyjnych, w uszlachetnianiu naszego „oprogramowania" kulturowo-mentalnego. Będziemy się zastanawiali, jakich postaw i umiejętności wymaga budowa wspólnot lokalnych i czego uczą wspólne inicjatywy – np. budowa ławek w parku. Co zostaje po takim doświadczeniu w sferze postaw i umiejętności? Wreszcie będziemy się zastanawiali także nad społeczną odpowiedzialnością uczelni – czy wiązka ich funkcji powinna obejmować również wychowanie młodego pokolenia – np. kształtowanie postaw nonkonformistycznych,  etycznych i wspólnotowych.

Uświadomienie sobie roli czynników kulturowo-mentalnych w rozwoju kraju może wywołać refleksję pesymistyczną – jak bardzo w ciągu dwudziestu lat transformacji się to pogorszyło (np. w zakresie kapitału społecznego) i jak trudno będzie odbudowywać czy stworzyć pożądane etosy i wzorce zachowań. Wydaje się jednak, że zasoby dobrych kapitałów kulturowych są większe, niż wynika to z obserwacji życia publicznego. Trzeba je tylko odkurzyć i przywrócić im blask.

Musimy zmienić naszą zbiorową hierarchię ważności tego, co naprawdę się liczy oraz stworzyć odpowiedni klimat akceptacji i szacunku dla pożądanych postaw, umiejętności i wzorców zachowań. Śmiało możemy to zrobić pod hasłami efektywności, konkurencyjności, bezpieczeństwa czy sukcesu rozwojowego.

Polska potrzebuje wielkiego procesu rozwoju kulturowo-cywilizacyjnego, który zmieniłby kulturę organizacyjną we wszystkich dziedzinach życia. Proces ten się już rozpoczął – na razie enklawowo i strumyczkami. Paradoksalnie najbardziej jest zaawansowany jest w sferze biznesu, wymuszony przez siły zewnętrzne. Ale również w sferze organizacji pozarządowych można go zauważyć. To ogromne wyzwanie stoi zarówno przed państwem jak i społeczeństwem, niezależnie od podziałów, bieżących interesów czy zaszłości. Tylko bowiem w ten sposób możemy wyrwać się z peryferyjności i dołączyć do krajów wysokorozwiniętych.

Autor jest ekonomistą, prezesem Zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Inicjator i organizator Kongresu Obywatelskiego

VII Kongres Obywatelski „Postawy i umiejętności kluczem do rozwoju Polaków i Polski"

odbędzie się 10 listopada 2012 r. na Politechnice Warszawskiej.

Początek: godzina 11.00. Wstęp wolny.

Rejestracja: www.Kongresobywatelski.pl.

Nasze prawdziwe rezerwy rozwojowe tkwią w sferze kulturowo-mentalnej, w sferze wartości, postaw i wzorców zachowań. To tam możemy znaleźć najważniejsze przesłanki wzrostu naszej zbiorowej produktywności i konkurencyjności. Ich uruchomienie wymaga jednak zmiany kultury organizacyjnej we wszystkich sferach życia- od polityki i administracji, poprzez biznes, edukację, kulturę, służbę zdrowia po sport. Dokonanie tej zmiany uwolni oddolną energię Polaków.

Dziś kiedy patrzymy na kraje południa Europy, słuchamy debat ekonomistów czy obserwujemy grę europejską, wkrada się w nas poczucie niepewności. Widzimy, że kraje mogą się cofnąć w rozwoju, że recepty stricte ekonomiczne niewiele obiecują, a wiatr historii zaczyna wiać z boku z tendencją do wiania nam w twarz. Czujemy, że nasz dotychczasowy sposób zorganizowania – indywidualna zaradność przy słabości działań zbiorowych i niskiej sprawności instytucji – nie gwarantuje nam wysokich stóp wzrostu, szybkiego doganiania krajów wysokorozwiniętych i rozwiązywania naszych problemów, takich jak np. bezrobocie, sytuacja demograficzna, zróżnicowania społeczno-ekonomiczne czy emigracja. Grozi nam, że utkniemy na pozycji słabego średniaka w tracącej na znaczeniu Europie.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?