Katastrofa wciąż jest możliwa

W ciągu ostatnich 100 lat ludzie stali się najsilniejszym czynnikiem wpływającym na klimat, silniejszym niż zmiany w dopływie promieniowania słonecznego – twierdzi geofizyk.

Publikacja: 17.12.2013 00:55

Red

Zainteresowaniem przeczytałem artykuł „Globalna katastrofa na razie nie nastąpiła" Michała Kleibera, prezesa PAN ( „Rz" 22.11.2013). Z wieloma wnioskami i sugestiami autora się zgadzam. Jako specjalista od fizyki atmosfery uważam jednak, że warto wyjaśnić i uściślić kilka stwierdzeń.

Prof. Kleiber pisze: „Przepowiadanie wielkich katastrof, szczególnie tych o globalnym zasięgu, zawsze znajdowało szeroki posłuch.  Tak też jest z wieloma wypowiedziami dotyczącymi konsekwencji postępujących zmian klimatu". To prawda. Jest wiele wypowiedzi, szczególnie niespecjalistów, którzy zmianie klimatu przypisują każdą katastrofę pogodową. I odwrotnie, jest ogromna masa wypowiedzi negujących antropogeniczny charakter obecnej zmiany klimatu.

Niestety, w tym szumie medialnym słabo przebija się głos nauki. Nawet prof. Kleiber nie uniknął wypowiedzi, które mogą prowadzić do przekłamań w tej kwestii. Pisze on np. o najnowszym Raporcie IPCC, że „ma spokojniejszy charakter od wielu dotychczasowych dokumentów i dyskusji". Można się z tym zgodzić tylko, jeśli za głosy w dyskusji weźmiemy niektóre nieuzasadnione naukowo wypowiedzi w prasie czy w mediach. Z czysto naukowego punktu widzenia najnowszy Raport IPCC z 2013 roku ma znacznie bardziej alarmistyczny charakter niż wszystkie poprzednie raporty IPCC! Jasno pokazuje przyczyny i bliskie (w okresie kilkudziesięciu lat) skutki globalnego ocieplenia. Dowodzi też, że skutki te nie skończą się w roku 2100. Wręcz przeciwnie, będą się gwałtownie nasilać, chyba że w perspektywie kilkudziesięciu lat przestaniemy w ogóle emitować do atmosfery CO2 i aktywnie zaczniemy usuwać z atmosfery jego nadwyżkę. To dokładnie znaczy scenariusz emisji RCP2.5, który zakłada spadek stężenia CO2 w atmosferze do 360 ppm do roku 2300 (dla przypomnienia: w tej chwili mamy 395 ppm, a stężenie rośnie w tempie ok. 2,5 ppm/rok i przyspiesza).

Przejściowe spowolnienie

Tak zwane „zatrzymanie" globalnego ocieplenia, o którym pisze prof. Kleiber, jest przejściowym spowolnieniem trendu wzrostu temperatury powietrza przy powierzchni globu, co jest tylko maleńkim elementem całego zjawiska akumulacji energii w ziemskim systemie klimatycznym.

Prawda jest taka, że zjawisko to szybko postępuje. Wynika to z ciągle rosnącej zawartości gazów cieplarnianych, które działają jak izolacja termiczna naszej planety. Przy niemal stałej dostawie energii od Słońca to właśnie rosnący efekt cieplarniany, będący efektem spalania paliw kopalnych (a więc w praktyce węgla wycofanego przez naturę  z systemu klimatycznego dziesiątki milionów lat temu) jest głównym czynnikiem wpływającym na klimat.

Nie ma więc wątpliwości, że to człowiek jest odpowiedzialny za ocieplenie klimatu na Ziemi. Gwoli ścisłości, te tzw. emisje antropogeniczne są także głównym czynnikiem chłodzącym klimat. Piszę tu o tzw. aerozolu atmosferycznym, odbijającym w kosmos promieniowanie słoneczne. To pyły zarówno przemysłowe, jak również emitowane przez ludzi ogrzewających swoje mieszkania czy gotujących strawę i palących czym popadnie w prymitywnych paleniskach czy piecach w Indiach, Chinach czy Krakowie. W ciągu ostatnich 100 lat ludzie stali się najsilniejszym czynnikiem wpływającym na klimat, silniejszym niż zmiany w dopływie promieniowania słonecznego. Nauka ma na to bardzo silne dowody empiryczne fizyczne, zebrane w Raporcie i publikacjach mu towarzyszących.

Co się odwlecze

Jak pisze prof. Kleiber, katastrofa nie nastąpiła, i być może nie nastąpi przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Jednak, jak powiada przysłowie, „co się odwlecze to nie uciecze". Raport IPCC stwierdza to bez ogródek. Jeśli szybko nie zredukujemy emisji gazów cieplarnianych, skutki przedstawione w filmie Ala Gore'a nastąpią. Niektóre za 100, inne za 300 lat, ale w sposób nieubłagany i przewidywalny.

Istotną rolą badaczy, opłacanych przecież w znacznej mierze z podatków obywateli, jest informowanie ich o tym, czego metodami wypracowanymi w ciągu setek już lat rozwoju nauki dowiedzieli się o świecie. IPCC w ostatnim Raporcie tak podsumowuje stan wiedzy: „To głównie skumulowane emisje CO2 zadecydują o wzroście średniej temperatury powierzchni Ziemi do końca XXI wieku i później. Większość następstw zmiany klimatu będzie trwać przez wiele stuleci, nawet jeśli emisje CO2 ulegną zatrzymaniu. Pokazuje to, jak znaczące są zagwarantowane już zmiany klimatu będące „w drodze", wywołane przez przeszłe, obecne i przyszłe emisje CO2".

Pamiętajmy o tym, pracując nad rozwojem i wdrażaniem nowych technologii i podczas negocjacji polityki klimatycznej, o czym pisze prof. Kleiber. Pamiętajmy, że długu wobec przyrody, co mówią jasno prawa fizyki, nie da się „zamieść pod dywan". System, w którym żyjemy, jest elastyczny, ale ta elastyczność ma swoje granice. Jeśli zbyt wolno będziemy rozwijać nowe sposoby pozyskiwania i dystrybucji energii, o których pisze prof. Kleiber, możemy przeciągnąć strunę. I nie są to czcze przepowiednie czy straszenie, wynika to z podstawowej wiedzy przyrodniczej.

Przyłączam się do apelu prof. Kleibera. Nie epatujmy mediów i publiczności tanimi chwytami medialnymi, ale pracujmy nad rozwiązaniem tego poważnego problemu, zdając sobie sprawę z możliwych konsekwencji. Katastrofa jeszcze się nie wydarzyła. Wszystko jest jeszcze w naszych rękach.

Autor jest profesorem w Instytucie Geofizyki Wydziału Fizyki UW, wiceprzewodniczącym Komitetu Geofizyki PAN. Publikuje teksty popularno-naukowe w portalu naukaoklimacie.pl

Zainteresowaniem przeczytałem artykuł „Globalna katastrofa na razie nie nastąpiła" Michała Kleibera, prezesa PAN ( „Rz" 22.11.2013). Z wieloma wnioskami i sugestiami autora się zgadzam. Jako specjalista od fizyki atmosfery uważam jednak, że warto wyjaśnić i uściślić kilka stwierdzeń.

Prof. Kleiber pisze: „Przepowiadanie wielkich katastrof, szczególnie tych o globalnym zasięgu, zawsze znajdowało szeroki posłuch.  Tak też jest z wieloma wypowiedziami dotyczącymi konsekwencji postępujących zmian klimatu". To prawda. Jest wiele wypowiedzi, szczególnie niespecjalistów, którzy zmianie klimatu przypisują każdą katastrofę pogodową. I odwrotnie, jest ogromna masa wypowiedzi negujących antropogeniczny charakter obecnej zmiany klimatu.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?