Mija dokładnie 25 lat od zwrotu '89. Co się wtedy wydarzyło? Skoro od tego momentu przeobraziło się w Polsce wszystko, ważne, na czym ten zwrot polegał. Do dzisiaj ani historykom, ani politologom nie udało się znaleźć pojęcia, które opisywałoby przełom.
Nie było rewolucji, bo ta wymaga masowego akcesu lub choćby zdeterminowanych oddziałów, a tu zabrakło zbiorowej woli. Nie było przewrotu pałacowego czy zamachu stanu, bo tych nie można dokonać drogą negocjacji. Nie było abdykacji, choć władze pochodziły z namaszczenia systemu, a widząc jego słabość – mogłyby same ustąpić. Nie było zmowy elit, skoro te nie miały wspólnego interesu.
Zasadniczy zwrot nastąpił w Polsce w okresie luty–wrzesień 1989 z apogeum 4 czerwca. Tego dnia społeczeństwo poparło elitę opozycyjną, która stała się alternatywą dla dotychczasowej władzy. Właśnie ona, spontanicznie tworząca się od kilkunastu lat – elita opozycji dokonała skutecznego naruszenia systemu – ten nie zareagował obronnie i od tej chwili ruszył lawinowy demontaż ustroju.
Rok 1989 zmienił Europę Środkowo-Wschodnią. W styczniu zapowiedzi zmian systemowych były śladowe; w grudniu – nowy niepodległy byt stał się rzeczywistością Polski, Węgier, Czechosłowacji; również w NRD, Bułgarii, Rumunii i republikach bałtyckich ZSRR wizja zmian ustrojowych była mocna. Wyraźnymi etapami dokonującego się procesu stały się kolejne pory tamtego roku.
Zima – skrajna apatia
Interpretację procesu podpowiada Hanna Świda-Ziemba (socjolożka, wnikliwa obserwatorka Peerelu), która tuż przed Okrągłym Stołem (styczeń/luty 1989 r.) pisała w osobistym dzienniku: „Naród dzieli się teraz głównie na »polityków« i resztę, ogromną milionową większość. »Politycy« to wszystkie odłamy establishmentu (politykujące) i wszystkie odłamy opozycji. Żywię obawę, że jedni i drudzy (zwłaszcza drudzy) nie wiedzą, jak są wyalienowani. [...] »Reszta« nieufna, egotyczna, idąca swoją drogą, już nie do pozyskania przez jednych i drugich" („Karta" nr 77).