Włodzimierz Czarzasty dokonał czegoś, co w polskiej polityce nie udało się jeszcze żadnemu liderowi, którego formacja wypadała z Sejmu. Nie podołał temu ani Marian Krzaklewski, którego AWS w 2001 r. zatopiło SLD, ani Leszek Balcerowicz, były szef Unii Wolności, partii matki dla dzisiejszego liberalnego mainstreamu. Obecny wicemarszałek Sejmu przejmował SLD po klęsce w 2015 r., gdy Zjednoczona Lewica nie weszła do Sejmu i utorowała tym samym zwycięstwo PiS-owi. Padały wówczas określenia, że Sojusz Lewicy Demokratycznej to „masa upadłościowa”, która odchodzi w zapomnienie.