Michał Kolanko: Zamrożony konflikt Lewicy i Pauliny Matysiak

Klub Lewicy ponownie – na trzy miesiące – zawiesił Paulinę Matysiak w prawach członka klubu. Posłanka z Kutna tkwi w politycznym zawieszeniu.

Publikacja: 27.09.2024 05:05

Paulina Matysiak

Paulina Matysiak

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Cała historia zaczęła się pod koniec czerwca 2024 roku. Wtedy Paulina Matysiak ogłosiła, że razem z posłem PiS Marcinem Horałą zaczynają tworzyć stowarzyszenie Tak dla Rozwoju, które jest platformą współpracy osób, którym zależy na rozwoju kraju poprzez takie inwestycje, jak CPK czy energetyka atomowa. Odpowiedź Lewicy i partii Razem (do której Matysiak należy od 2017 roku) była co najmniej zaskakująca: wobec posłanki z Kutna Razem wszczęło – nierozstrzygnięte do dziś – postępowanie dyscyplinarne, zarząd zawiesił ją w prawach członka partii, a klub Lewicy – w prawach członka klubu. Publicznie politycy Lewicy wystosowali ultimatum: albo Tak dla Rozwoju, albo przyszłość Matysiak w klubie i w jej macierzystej partii. Minęły trzy miesiące i Lewica nie jest wcale bliżej rozwiązania tej sytuacji. Matysiak tkwi w stanie politycznego zawieszenia. Razem – któremu daleko do Nowej Lewicy – zachowało się niczym politycy Nowej Lewicy, którym bardzo blisko do Platformy. To niejedno zaskoczenie w tej opowieści. 

Czytaj więcej

Paulina Matysiak, zawieszona posłanka Lewicy, o współpracy z Marcinem Horałą. „Nie zrobiłam nic złego”

Wakacyjna aktywność Pauliny Matysiak

„Nowe wypowiedzi i aktywność pani posłanki przez wakacje” – tak szefowa klubu Lewicy w Sejmie Anna-Maria Żukowska uzasadniła w odpowiedzi do jednej użytkowniczek serwisu X powód powtórnego zawieszenia Matysiak. W piśmie, które posłanka z Kutna opublikowała w tymże serwisie, słowa uzasadnienia nie ma. Tak jak nieoficjalnych informacji, czy i kiedy dojdzie do rozstrzygnięcia postępowania dyscyplinarnego Matysiak w jej macierzystej partii. 

Niczym polityczny kot Schrödingera (jak w słynnym eksperymencie myślowym dotyczącym fizyki kwantowej) Matysiak jest w Lewicy/Razem i jednocześnie nie jest. Nikomu to w praktyce nie służy. Ani Lewicy, ani samej Matysiak. Kolejne trzymiesięczne zawieszenie odsuwa potencjalne rozstrzygnięcie sprawy aż do końca roku. Jednocześnie Matysiak nie rezygnuje ani z członkostwa i aktywności w stowarzyszeniu Tak dla Rozwoju, ani też z wypowiedzi idących pod prąd obecnemu przesłaniu Lewicy. I jasno daje do zrozumienia, że ani z jednego, ani z drugiego pod presją swoich kolegów i koleżanek nie zrezygnuje. Lewica jednak nie przecina sytuacji, chociaż na zmianę postawy posłanki absolutnie nie może liczyć.  

Czytaj więcej

Wraca temat CPK. W środę złożenie podpisów pod ustawą

Jak Lewica ma się określić 

Stan politycznego zawieszenia posłanki z Kutna wpisuje się w stawianą wśród komentatorów tezę o braku decyzyjności całej Lewicy. Zarówno w kwestii istnienia całego bloku, jak i podejścia do swojego miejsca w koalicji rządzącej. Doszło w konsekwencji do sytuacji, w której np. flagowy temat mieszkaniowy Lewicy – jak np. sprzeciw wobec kredytu 0 proc. – został wizerunkowo przejęty przez minister Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz i Polskę 2050.

Niedawno na łamach „Gazety Wyborczej” dr Bartosz Rydliński postawił tezę, że Lewica musi się określić: albo poziom 6 proc., albo walka o bycie partią z I ligi. Jeśli Lewica jako całość nie chce walczyć o elektorat rozwojowy, dla którego CPK jest flagową sprawą, to wyrzucenie Matysiak zarówno z klubu, jak i z partii Razem – która niegdyś deklarowała że „inna polityka jest możliwa” – wydaje się nieuniknione. Jeśli chce walczyć o nowych wyborców, to niech buduje swoje skrzydła w takich tematach jak CPK właśnie. Przerwanie sprawy posłanki z Kutna rozwiązuje sytuację. Być może jednak liderzy Lewicy nie są gotowi, by odpowiedzieć sobie teraz na pytanie, czego w zasadzie politycznie chcą. W tym sensie decyzja co do posłanki Matysiak lub jej brak mówią o Lewicy dziś więcej niż wszystko inne.

 

Cała historia zaczęła się pod koniec czerwca 2024 roku. Wtedy Paulina Matysiak ogłosiła, że razem z posłem PiS Marcinem Horałą zaczynają tworzyć stowarzyszenie Tak dla Rozwoju, które jest platformą współpracy osób, którym zależy na rozwoju kraju poprzez takie inwestycje, jak CPK czy energetyka atomowa. Odpowiedź Lewicy i partii Razem (do której Matysiak należy od 2017 roku) była co najmniej zaskakująca: wobec posłanki z Kutna Razem wszczęło – nierozstrzygnięte do dziś – postępowanie dyscyplinarne, zarząd zawiesił ją w prawach członka partii, a klub Lewicy – w prawach członka klubu. Publicznie politycy Lewicy wystosowali ultimatum: albo Tak dla Rozwoju, albo przyszłość Matysiak w klubie i w jej macierzystej partii. Minęły trzy miesiące i Lewica nie jest wcale bliżej rozwiązania tej sytuacji. Matysiak tkwi w stanie politycznego zawieszenia. Razem – któremu daleko do Nowej Lewicy – zachowało się niczym politycy Nowej Lewicy, którym bardzo blisko do Platformy. To niejedno zaskoczenie w tej opowieści. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Czy naprawdę nie ma Polek, które zasługują na upamiętnienie?
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Strasburger: Europa jako dobre miejsce. Remanent potrzeb
Opinie polityczno - społeczne
W Warszawie zawyją dziś syreny. Dlaczego?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Najniższe instynkty Donalda Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Nowa Lewica od nowa