W koalicji rządowej rozważana ma być możliwość wprowadzenia wyborów online dla Polonii. Argument „za” jest jeden: więcej oddanych głosów na kandydatów aktualnie rządzących partii politycznych. Argumentów „przeciw” jest z kolei wiele: trudność zapewnienia bezpieczeństwa systemu informatycznego, anonimowości głosowania czy też zapobiegania sfałszowaniu wyborów.
Czytaj więcej
W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozważny jest pomysł wprowadzenia głosowania w wyborach przez internet. Zwolennikiem tego rozwiązania ma być premier Donald Tusk.
Najbezpieczniejsze głosowanie: kartka papieru i urna
Demokracja nie istnieje bez poprawnie przeprowadzanych wyborów oraz bez zaufania obywateli do państwa. Tradycyjny system oddawania głosu w wyborach, polegający na odbieraniu karty do głosowania i wrzucaniu jej do urny wyborczej bez konieczności podpisywania się, jest sprawdzony od wielu lat i daje największą gwarancję wiarygodności tego procesu. Zapewnia on anonimowość, a osoby pracujące w komisjach wyborczych dbają o poprawność głosowania i brak fałszerstw. Ta metoda jest prosta i przejrzysta. W toku wielu lat zachodnie demokracje potwierdziły bezpieczeństwo tego sposobu oddawania głosów.
Wybory muszą być najbezpieczniej przeprowadzonym procesem w demokratycznym kraju. Z kolei głosowanie online dodaje kolejne poziomy skomplikowania tego procesu, które mogą być (i prawdopodobnie byłyby) źródłem zagrożeń.
Zaufanie do demokracji mogłoby zostać podważone
Każde oprogramowanie zawiera błędy, a wiele z tych błędów mogłoby być wykorzystanych przez wrogie Polsce państwa do ingerencji w proces demokratyczny naszego kraju. Nawet jeżeli taki system będzie odpowiednio bezpieczny przy nadchodzących wyborach, to nie mamy gwarancji, że tak będzie w kolejnych. Ponadto często o zagrożeniach cyberbezpieczeństwa dowiadujemy się dopiero po fakcie naruszenia zabezpieczeń. W takiej sytuacji łatwo mogłoby dojść do podważenia zaufania obywateli oraz inwestorów – zarówno krajowych, jak i zagranicznych – do państwa, co z kolei mogłoby prowadzić do poważnego kryzysu politycznego i gospodarczego. W sytuacji, gdy podczas tradycyjnego głosowania pojawiają się wątpliwości co do prawidłowości sposobu liczenia głosów, istnieje możliwość ich ponownego przeliczenia.