Reklama
Rozwiń
Reklama

Jan Zielonka: Świat się kurczy

Opowieść o końcu globalizacji jest taką samą bajką jak opowieść o końcu historii.

Publikacja: 07.06.2023 03:00

Jan Zielonka: Świat się kurczy

Foto: Adobe Stock

Globalizacja ma miejsce od niepamiętnych czasów, choć przybiera różne rozmiary i formy. Felieton ten piszę z Wenecji, która w średniowieczu handlowała z tak odległymi miastami, jak Mombasa, Maskat, Kalkuta, Malakka czy Kanton. Republika Wenecka kontrolowała też porty na Krymie i prowadziła wojnę w ich obronie z tureckim (nie rosyjskim) imperium.

Zawsze byli tacy, którzy wzmacniali granice i wznosili mury, by się odgrodzić od innych. Żadne mury i granice nie powstrzymały jednak globalizacji, bo przynosiła zysk, przekazywała wiedzę i wzbogacała kulturę. Zysk nie był dzielony równo, a migracje prowadziły do konfliktów. Przyczyn tych negatywnych zjawisk należy jednak szukać nie tyle w globalizacji, ile w naturze kapitalizmu i nacjonalizmu.

Czytaj więcej

Jan Zielonka: Czy Europa potrzebuje wizji?

Obecny etap globalizacji nie jest przejawem dominacji Chin, lecz wynika z cyfrowej rewolucji stworzonej na Zachodzie. Internet i jego dziecko w postaci sztucznej inteligencji są dziś pod obstrzałem, lecz trudno sobie wyobrazić życie bez internetu. Możemy go regulować lepiej niż dotychczas, lecz zawsze z ograniczonym skutkiem, bo cyfrowa technologia wzmocniła nieformalne sieci kosztem państw narodowych, które tworzą prawo. Połączeń internetowych nie są w stanie do końca kontrolować nawet dyktatury i demokracje nie powinny ich w tym względzie naśladować.

Kryzys bankowy pokazał, iż światowe sieci finansowe wymagają publicznej kontroli. Pandemia pokazała, że trzeba produkować maseczki bliżej domu, a nie w Azji. Jednak większość skutecznych działań mających na celu zapobieganie negatywnym skutkom globalizacji wymaga wspólnego wysiłku wielu różnych aktorów, nie tylko państw narodowych, lecz też międzynarodowych banków i UE. Skuteczne szczepionki czy zielone technologie wymagają wspólnego wysiłku państw, firm, uczelni i organizacji międzynarodowych. W świecie połączonych naczyń napędzanych przez cyfrowe technologie autarkia gospodarcza jest takim samym mitem jak polityczna suwerenność. Myślenie o demokracji też musi ulec zmianie, bo tak długo jak demokracja funkcjonuje wyłącznie w państwach, zwyciężać będą politycy obiecujący ich narodom bezpieczeństwo i bogactwo kosztem innych.

Reklama
Reklama

Autor jest profesorem na uniwersytetach w Wenecji i Oksfordzie

Globalizacja ma miejsce od niepamiętnych czasów, choć przybiera różne rozmiary i formy. Felieton ten piszę z Wenecji, która w średniowieczu handlowała z tak odległymi miastami, jak Mombasa, Maskat, Kalkuta, Malakka czy Kanton. Republika Wenecka kontrolowała też porty na Krymie i prowadziła wojnę w ich obronie z tureckim (nie rosyjskim) imperium.

Zawsze byli tacy, którzy wzmacniali granice i wznosili mury, by się odgrodzić od innych. Żadne mury i granice nie powstrzymały jednak globalizacji, bo przynosiła zysk, przekazywała wiedzę i wzbogacała kulturę. Zysk nie był dzielony równo, a migracje prowadziły do konfliktów. Przyczyn tych negatywnych zjawisk należy jednak szukać nie tyle w globalizacji, ile w naturze kapitalizmu i nacjonalizmu.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Rzeczpospolita Babska – czy tylko kobiety odpowiadają za niską dzietność?
Analiza
Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama