Kij i marchewka to klasyczny przepis na sukces wyborczy PiS. Od lat nie zawodzi. Kijem jest wskazanie wroga Polaków, przed którym może ich obronić tylko „jedyny obóz niepodległościowy”, a marchewką programy socjalne. Sytuacja społeczno-polityczna sprzyja PiS.
Podczas poprzednich wyborów PiS straszył i „bronił” Polaków przed uchodźcami, LGBT, a teraz przed zabraniem im świętości poprzez „atak” na autorytet, jakim jest Jan Paweł II, oraz narzuceniem obcego stylu życia, czyli zmianą nawyków żywieniowych. Oś podziału już jest stworzona, a emocje wokół niej są skutecznie podgrzewane.
2 kwietnia ma się odbyć Marsz Papieski, w którym do uczestnictwa namawiają politycy PiS. 16 października przypada Dzień Papieski. – 15 października to jest prawdopodobny termin, bo tak wynika z kalendarza – odpowiedział minister Kamil Bortniczuk w Polsat News na pytanie o termin wyborów parlamentarnych, który wskazuje prezydent RP.
Czytaj więcej
Być może wybierając dzień wyborów, należałoby wziąć pod uwagę nie tylko papieską afiliację konkretnej daty, ale i przesłanie wprost płynące z ołtarza, skoro już punkty wyborcze mają się znaleźć w ich pobliżu na mocy Kodeksu Wyborczego.
Jeśli skrajne organizacje zaczną niszczyć pomniki Jana Pawła II i dojdzie do agresywnej nagonki na Kościół przed wyborami, to PiS ma szansę zagospodarować emocje Polaków, co przełoży się na „obronę wspólnych wartości” przy urnach.
Podobnie może być ze zmianami nawyków żywieniowych, które są sugerowane przez międzynarodowe organizacje, by ratować klimat i propagować zdrowy tryb życia. Emocje wypierają racjonalność. Nikt Polaków nie będzie zmuszał do jedzenia świerszczy, każdy będzie sam wybierał, co chce jeść. Co innego słyszą w TVP. Wbrew temu, co mówi Jarosław Kaczyński, przewaga medialna jest po stronie PiS. Do tego dojdą obietnice socjalne, na które państwa nie stać, ale przed wyborami wszystko będzie podporządkowane zwycięstwu PiS. Co może opozycja?
Czytaj więcej
Zjednoczona Prawica wygrałaby wybory parlamentarne - wynika z najnowszego sondażu Kantar dla TVN. Niemal cała opozycja, za wyjątkiem Lewicy, zanotowała spadki poparcia.
Nie grać w grę władzy. Nie podgrzewać emocji, które służą straszeniu Polaków, ale rozbrajać je. Wykonywać pracę u podstaw, czyli docierać z przekazem w każdy zakątek Polski i otwierać ludziom oczy. Spotykać się i rozmawiać z Polakami. Część wyborców, do których dociera tylko przekaz TVP i Polskiego Radia, nie słyszała o aferach rządu.
Dziś to PiS narzuca emocje społeczne, a opozycja wciąż nie mówi Polakom, dlaczego będzie się im żyło lepiej po zmianie władzy. A zegar tyka.