Z początkiem marca na prestiżowym Uniwersytecie w Sydney zorganizowany został panel dyskusyjny. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że australijscy akademicy poczuli palącą potrzebę przeanalizowania aktualnej sytuacji politycznej pewnego kraju oddalonego od Australii o prawie 16 tys. km.
Tematem debaty była Polska, a dokładniej polska demokracja. Wydarzenia ostatnich czterech miesięcy, które nastąpiły po objęciu władzy przez prawicową partię Prawo i Sprawiedliwość, nie tylko z sukcesem przyciągnęły uwagę opinii publicznej na Antypodach (co jest zjawiskiem niezwykłym, zważywszy na fakt, że właśnie trwało australijskiej lato. Okres w którym, dobrze wychowany mieszkaniec Australii nie porusza tematów innych niż grillowanie, picie i surfing), ale wręcz zakłóciły wakacyjny spokój niektórych środowisk społecznych.