Marek. A. Cichocki: Amerykańska próba

Ani Francja, ani Niemcy nie mają nam nic realnego do zaproponowania w kwestii twardego bezpieczeństwa.

Publikacja: 24.10.2022 03:00

Marek. A. Cichocki: Amerykańska próba

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Dyskusja o tzw. egzotycznych sojuszach oraz roli geograficznych uwarunkowań dla polskiej polityki zagranicznej ukształtowała na długo sposób myślenia politycznego w Polsce po II wojnie światowej. Dość przypomnieć w tym kontekście teksty Stanisława Cata-Mackiewicza czy Stefana Kisielewskiego. Czy dotyczy ona także naszej dzisiejszej sytuacji?

Nie powinniśmy się jej trzymać jako sztywnej wytycznej płynącej z przeszłości. Co prawda nie potwierdziły się przypuszczenia niepoprawnych optymistów, że geografia przestała się całkiem liczyć w polityce czy ekonomii. Jednak za sprawą technologii czy faktycznej współzależności jej wpływ jest jednak trochę inny niż sto lat temu. Wiem, Ameryka jest „daleko”, a Niemcy są „blisko”. Czy jednak z tego powodu powinniśmy przedkładać tych drugich w budowaniu sojuszy?

Rosyjska inwazja na Ukrainę pokazała, że niestety, w dalszym ciągu Europa nie posiada realnych zdolności obrony przed militarnym zagrożeniem. Takie zdolności posiada Ameryka, która podjęła wyzwanie w globalnej polityce bezpieczeństwa i ponownie uczyniła Europę swoim strategicznym zasobem. W ramach tego jest, jak się wydaje, gotowa stworzyć nową równowagę sił w naszej części Europy. To oczywiste, że ani Francja, ani Niemcy, które miały własne ambicje, nie są z tej sytuacji zadowolone. Są jednak za słabe, by ją zmienić, a dodatkowo okrucieństwo Putina wiąże im coraz mocniej ręce.

Za sprawą doświadczenia „egzotycznych sojuszy” z przeszłości może powstać wrażenie, że Polska, stawiając na daleką Amerykę, a nie na bliskie Niemcy, popełnia stare błędy. Jak pokazuje wiele przykładów, Ameryka nie ma problemów z nagłym wycofaniem się z danego miejsca pod wpływem zmiany globalnych koordynatów swojego bezpieczeństwa. Jednak nic nie wskazuje, aby w bliskim czasie te koordynaty miały się zmienić, a tymczasem ani Francja, ani Niemcy nie mają nam nic realnego do zaproponowania w kwestii twardego bezpieczeństwa.

Jeśli miałbym się nad czymś zastanawiać albo czymś martwić, to nie tym, że Ameryce nagle się odwidzi i nas porzuci. Raczej myślałbym o tym, jakie problematyczne skutki w przyszłości może przynieść dla nas amerykańska próba zbudowania w naszej części Europy nowej równowagi sił lub jej fiasko.

Autor jest profesorem Collegium Civitas

Dyskusja o tzw. egzotycznych sojuszach oraz roli geograficznych uwarunkowań dla polskiej polityki zagranicznej ukształtowała na długo sposób myślenia politycznego w Polsce po II wojnie światowej. Dość przypomnieć w tym kontekście teksty Stanisława Cata-Mackiewicza czy Stefana Kisielewskiego. Czy dotyczy ona także naszej dzisiejszej sytuacji?

Nie powinniśmy się jej trzymać jako sztywnej wytycznej płynącej z przeszłości. Co prawda nie potwierdziły się przypuszczenia niepoprawnych optymistów, że geografia przestała się całkiem liczyć w polityce czy ekonomii. Jednak za sprawą technologii czy faktycznej współzależności jej wpływ jest jednak trochę inny niż sto lat temu. Wiem, Ameryka jest „daleko”, a Niemcy są „blisko”. Czy jednak z tego powodu powinniśmy przedkładać tych drugich w budowaniu sojuszy?

Opinie polityczno - społeczne
Kto będzie kontrolował i ograniczał nowe mocarstwo w środku Europy?
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kto po śmierci Barbary Skrzypek zatrzyma szaleństwo wojny polsko-polskiej?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Czy czas wyrzucić Węgry z Unii?
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Uczciwość kandydata cenimy najwyżej. Prezydent jak z sondażu
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
analizy
Marek Kozubal: To nie czasy księżnej Diany. Zaminujemy granicę z Rosją i Białorusią?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście