Cichocki: Jest życie po Brexicie

W ubiegłym tygodniu PISM zaprezentował nowy raport, w którym opisuje sytuację różnych państw Unii, między innymi Polski, w przypadku Brexitu.

Aktualizacja: 29.05.2016 20:11 Publikacja: 29.05.2016 19:36

Cichocki: Jest życie po Brexicie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Podczas dyskusji jeden z uczestników stwierdził – moim zdaniem bardzo celnie – iż paradoks całej sytuacji polega na tym, że jeżeli Wielka Brytania pozostanie w UE niewielką przewagą głosów, to i tak de facto z niej wyjdzie. A jeśli, znów niewielką przewagą głosów, zdecyduje o Brexicie, to i tak w niej pozostanie. Rola Wielkiej Brytanii w Europie zawsze jest dwuznaczna.

Większość komentarzy na ten temat faktycznie utrzymana jest w tonie apokaliptycznym. Brexit, czyli początek końca Unii. Ale może zbytnio ulegamy emocji.

Londyn stał się po 2007 roku ważnym ośrodkiem alternatywnego myślenia o integracji europejskiej, w kontrze przede wszystkim do niemieckiej idei super-Europy. Na pewno byłoby lepiej, gdyby Anglicy nie opuszczali Unii. Jednocześnie stopień ekonomicznych powiązań oraz znaczenie Wielkiej Brytanii dla polityki bezpieczeństwa w Europie są tak wielkie, że nawet Brexit tego nie zmieni. Jest więc życie i polityka po Brexicie. Warto o tym pamiętać i już teraz myśleć, jakie korzyści może wyciągnąć Polska z ewentualnie nowych relacji między Wielką Brytanią i UE.

Zasadnicze jest oczywiście to, jak w nowej sytuacji zachowają się Niemcy. Czy ulegną pokusie budowania ścisłej, małej Unii wolnej od brytyjskich kontestatorów? Ja uważam, że niekoniecznie.

Po pierwsze, zupełnie się to im nie opłaca. Po drugie, ich główny partner w takim przedsięwzięciu, Francja, już wkrótce może znaleźć się w poważnych politycznych tarapatach w wyniku wyborów prezydenckich. Brexit raczej nie spowoduje końca Unii, natomiast otworzy proces jej istotnej przebudowy. Polska, największy wówczas kraj spoza strefy euro, ma w niej do odegrania ważną rolę. Spróbujmy wyobrazić sobie Brexit nie jako katastrofę, ale jako szansę na wypracowanie własnego poglądu, jak lepiej i jak inaczej powinna funkcjonować Unia w przyszłości.

Autor jest profesorem Collegium Civitas

Podczas dyskusji jeden z uczestników stwierdził – moim zdaniem bardzo celnie – iż paradoks całej sytuacji polega na tym, że jeżeli Wielka Brytania pozostanie w UE niewielką przewagą głosów, to i tak de facto z niej wyjdzie. A jeśli, znów niewielką przewagą głosów, zdecyduje o Brexicie, to i tak w niej pozostanie. Rola Wielkiej Brytanii w Europie zawsze jest dwuznaczna.

Większość komentarzy na ten temat faktycznie utrzymana jest w tonie apokaliptycznym. Brexit, czyli początek końca Unii. Ale może zbytnio ulegamy emocji.

Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił