Michał Szułdrzyński: Jak radykalizował się PiS

Ordo Iuris i Robert Bąkiewicz to dziś intelektualne zaplecze partii rządzącej.

Publikacja: 01.02.2022 19:12

Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości podczas Marszu Niepodległości w Warszaw

Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości podczas Marszu Niepodległości w Warszawie w 2021 r.

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Po odejściu z Ordo Iuris jeden z rozłamowców tłumaczył, że jego zdaniem przekaz fundacji był zbyt radykalny i antagonizujący. Przekonywał, że był przeciwnikiem eskalowania emocji i podnoszenia temperatury sporów, które nie przynoszą wcale dobrych efektów. Pomijając, czy to był rzeczywisty powód odejścia grupy osób z Ordo Iuris, trzeba przyznać, że ten opis precyzyjnie oddaje charakter organizacji, która uważana jest za zaplecze intelektualne obecnej władzy. W sprawach takich jak praktycznie całkowity zakaz aborcji walka z LGBT czy konwencją stambulską, to Ordo Iuris przygotowywało stanowiska lub popierało rozwiązania, które następnie były forsowane przez obóz rządzący lub jego część.

Osiem lat rządów PO, które PiS spędził w opozycji, było czasem politycznego dziczenia.

Więc opis charakteru Ordo Iuris jest w pewnym sensie opisem partii rządzącej, ale też drogi, jaką przebyło Prawo i Sprawiedliwość. Dziś jej zapleczem są takie organizacje jak właśnie IO czy też szereg instytucji zakładanych przez lidera Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza, finansowanych wielomilionowymi dotacjami. W sprawach światopoglądowych PiS dziś jest bliżej fundamentalistycznego rozumienia religii i ideologicznego jej traktowania, w kwestiach patriotyzmu zaś – radykalnie pojmowanego nacjonalizmu. Bąkiewicz przeszedł cały szlak bojowy, począwszy od członkostwa w faszyzującym ONR. I to właśnie charakter tych dwóch organizacji mówi dużo o tym, jaką drogę przebył PiS w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

Początkowo był centroprawicową chadecką partią, która stroniła zarówno od religijnego radykalizmu, jak i od nacjonalizmu. Na obie te kwestie wyczulony był śp. prezydent Lech Kaczyński. Początkowo PiS należał wraz z PO do chadeckiej międzynarodówki – Europejskiej Partii Ludowej. Miał swój chrześcijański i konserwatywny charakter – choć w jednym był od początku radykalny – w antykomunizmie i chęci zaostrzania polityki karnej. Ale jeszcze 15 lat temu poglądy PiS zmieściłyby się w szeroko rozumianym europejskim mainstreamie.

Dziś to niewyobrażalne. Osiem lat rządów PO, które PiS spędził w opozycji, było czasem politycznego dziczenia. Po dojściu do władzy w 2015 roku, wraz z zaostrzaniem się konfliktu z Unią Europejską (faktem jest, że UE w ostatnich latach dryfuje na lewo), proces radykalizacji PiS jeszcze przyspieszył, radykalizował się również sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.

PiS-owi coraz bliżej było też do antyeuropejskich partii skrajnej prawicy, z którymi jeszcze parę lat temu nie chciał mieć nic wspólnego, ponieważ uważał je za prorosyjskie. Dziś to przestaje być problemem, jednoczy ich wspólny wróg, jakiego widzi w Unii, która wytyka Polsce i Węgrom naruszanie praworządności.

Czytaj więcej

Ordo Iuris bez agresji. Nowa prawicowa organizacja

By zobaczyć, jak zmienił się PiS, warto przypomnieć postać czeskiego premiera Petera Fiali, sojusznika PiS w PE, który jest konserwatystą i krytykiem nadmiernej integracji. Ale od kiedy został premierem, trzyma się z daleka od Kaczyńskiego i Orbána, widząc w nich raczej ośmieszenie konserwatywnych wartości niż sprzymierzeńców. Nie przez przypadek Fiala zignorował zjazdy antyeuropejskiej prawicy w grudniu w Warszawie i w ten weekend w Madrycie.

Po odejściu z Ordo Iuris jeden z rozłamowców tłumaczył, że jego zdaniem przekaz fundacji był zbyt radykalny i antagonizujący. Przekonywał, że był przeciwnikiem eskalowania emocji i podnoszenia temperatury sporów, które nie przynoszą wcale dobrych efektów. Pomijając, czy to był rzeczywisty powód odejścia grupy osób z Ordo Iuris, trzeba przyznać, że ten opis precyzyjnie oddaje charakter organizacji, która uważana jest za zaplecze intelektualne obecnej władzy. W sprawach takich jak praktycznie całkowity zakaz aborcji walka z LGBT czy konwencją stambulską, to Ordo Iuris przygotowywało stanowiska lub popierało rozwiązania, które następnie były forsowane przez obóz rządzący lub jego część.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Zachód nie może odpuścić Iranowi. Sojusz między Teheranem a Moskwą to nie przypadek
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Rada Ministrów Plus, czyli „Bezpieczeństwo, głupcze”
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Pan Trump staje przed sądem. Pokaz siły państwa prawa
Opinie polityczno - społeczne
Mariusz Janik: Twarz, mobilizacja, legitymacja, eskalacja
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Śląsk najskuteczniej walczy ze smogiem