Kiedy w październiku 2019 roku z konkursu Książka Historyczna Roku współorganizujące go media publiczne – TVP i Polskie Radio oraz Narodowe Centrum Kultury – usunęły „Wołyń zdradzony" Piotra Zychowicza, prawica podniosła larum: autor pisał o „metodach obrzydliwych", a dr hab. Sławomir Cenckiewicz, opuszczając jury, stwierdził, że jest w Polsce z wolnością nauki historycznej gorzej niż za Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska, kiedy sekowano go za ujawnienie faktu podpisania przez Lecha Wałęsę zobowiązania do współpracy z SB. Muszę mojemu ulubionemu i szanowanemu przeze mnie za niezależność adwersarzowi przyznać rację: owszem, jest gorzej.
Przegląd kompetencji
9 listopada 2021 roku dr Karol Nawrocki, nowy prezes Instytutu Pamięci Narodowej, zwolnił z pracy w lubelskim oddziale dr. Sławomira Poleszaka, odznaczonego przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski wybitnego badacza podziemia niepodległościowego i komunistycznego aparatu represji. Wypowiedzenie umowy o pracę – po 21 latach w IPN – uzasadnione zostało utratą zaufania, a to z kolei tym, że historyk był jednocześnie redaktorem naczelnym portalu ohistorie.eu (czym zajmował się społecznie), gdzie znaleźć można teksty krytyczne wobec polityki Instytutu. Ponadto – a na to zwróciłabym uwagę szczególną – publikacją w czasopiśmie „Zagłada Żydów. Studia i materiały" artykułu „Czy okupacyjna przeszłość sierż. Józefa Franczaka «Lalusia« miała wpływ na powojenne losy »ostatniego zbrojnego«?", wobec którego uwagi merytoryczne mają historycy – Tomasz Łabuszewski i Piotr Niwiński.
Rzecz jest dużo prostsza: Poleszak pisał nie po linii – pokazał, że ostatni „żołnierz wyklęty", mający swoje istotne miejsce w narracji PiS (honorował go zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezydent Andrzej Duda), mógł ukrywać się tak długo, ponieważ niejasna pozostawała jego rola w ataku na żydowskich partyzantów i Polaków ukrywających Żydów.
Dr Karol Nawrocki, ubiegając się o stanowisko prezesa Instytutu, przesłuchiwany przez Kolegium zapowiedział, że „zapozna się z jego zasobami ludzkimi" i dokona „przeglądu kompetencji pracowników" oraz opisywał siebie jako „specjalistę ds. zarządzania zasobami ludzkimi", który ma „doświadczenie w kierowaniu profesorami". Protestuję przeciw zwolnieniu dr. Sławomira Poleszaka, proponując przegląd kompetencji, ale państwowych rządzącej Instytutem prawicy.
Po pierwsze. Krótki czas przed zwolnieniem z pracy dr. Sławomira Poleszaka – powtórzmy: wyróżnionego przez prezydenta Andrzeja Dudę historyka z 21-letnim doświadczeniem pracy w instytucji publicznej – zatrudniono w IPN dr. Jarosława Szarka, a więc byłego prezesa, który ściągnął na Instytut tyle katastrof, że nawet prawica żegnała go z ulgą, wyrażając zachwyt wyborem nowego i wieszcząc sanację, sama przyznając się tym samym do porażki jego kadencji w latach 2016–2021 (obu prezesów wybrało to samo Kolegium).