11 listopada naród brazylijski zjednoczy się z Polakami, świętując 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Dzisiaj, 17 sierpnia, my, Brazylijczycy, świętujemy także 100-lecie uznania państwowości polskiej przez Brazylię, co w języku dyplomatycznym z 1918 r. oznaczało uznanie narodu polskiego i Polski za wolne i niezależne państwo.
Obrońca sprawy polskiej
Uznanie niepodległości Polski przez Brazylię, która dokonała tego jako pierwszy kraj w Ameryce Łacińskiej, było przede wszystkim owocem historycznych przyjacielskich więzi łączących Polaków i Brazylijczyków, a także wynikiem niestrudzonej pracy społeczności polskiej w Brazylii, wsparcia ambasady Francji w Rio de Janeiro, ówczesnej stolicy kraju, oraz działalności wybitnego prawnika i polityka brazylijskiego Rui Barbosy, wielkiego obrońcy sprawy polskiej.
Dzisiejszy dzień to właściwy moment, aby wspomnieć osoby i wydarzenia, które dokładnie 100 lat temu przyczyniły się do oficjalnego uznania niepodległości Polski przez rząd brazylijski.
Można stwierdzić, że konkretne działania w kierunku uznania niepodległości Polski przez Brazylię podjęte zostały jeszcze w trakcie I wojny światowej, kiedy to w październiku 1916 r. przedstawiciele społeczności polskiej w Rio de Janeiro wysłali list do Rui Barbosy. W liście tym Polacy przypomnieli jego zaangażowanie w obronę sprawy polskiej podczas konferencji pokojowej w Hadze w 1907 r., w której brał udział jako szef delegacji brazylijskiej. Prosili także, aby ten wielki brazylijski mąż stanu objął patronat nad „sprawą wolności, zjednoczenia i niepodległości Polski”.
Resurrectio Poloniae
W lipcu 1917 r. Polacy mieszkający w Rio de Janeiro ustanowili Komitet Narodowy pod przewodnictwem Jacoba Kosińskiego, nadając tym samym bardziej oficjalny charakter swoim postulatom. W grudniu tego samego roku utworzono Polski Komitet Centralny w Brazylii z siedzibą w stolicy stanu Paraná, Kurytybie, głównym ośrodku społeczności polskiej w Brazylii. Na przewodniczącego Komitetu Centralnego został wybrany Casemiro Warchałowski. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że zarówno Kosiński, jak i Warchałowski już używali brazylijskich wersji swoich imion. Jakub stał się Jacobem, a Kazimierz Casemirem.