Ostrożnie z rosyjską grą

Dzielenie polskiej sceny politycznej przez rosyjskie władze jest rzeczą najbardziej niebezpieczną – podkreśla historyk z UJ

Publikacja: 07.02.2010 18:25

Andrzej Nowak

Andrzej Nowak

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Zaproszenie na wspólne obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, które Władimir Putin skierował do Donalda Tuska, nie jest aktem bez znaczenia. Jednak poznamy je ostatecznie dopiero w trakcie uroczystości. Teraz dysponujemy tylko kilkoma przesłankami.

Pierwszą z nich jest osoba nadawcy zaproszenia. O ile nie ma sensu w każdym przypadku przypominać instytucjonalnej przeszłości obecnego premiera Rosji, o tyle nad grobami katyńskimi fakt jego kariery w KGB ma znaczenie i powinien być przypomniany. Do prawdziwego przełomu doszłoby wtedy, gdyby premier o takim życiorysie zdecydował się jednoznacznie potępić aparat przemocy, z którego się wywodzi i któremu przez kilkanaście lat służył.

[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/9157,430665.html]Andrzej de Lazari: Nie żądajmy przeprosin [/link][/b][/wyimek]

Warto przypomnieć (zostało to nagrane w siedzibie KGB na Łubiance i można to zobaczyć w filmie dokumentalnym „Towariszcz priezidient"), że Władimir Putin z chwilą wyboru na prezydenta Federacji Rosyjskiej wygłosił ważki komunikat: „Towarzysze oficerowie, zadanie wykonane". Pod zdjęciem Dzierżyńskiego i Andropowa te słowa, skierowane do kadry dowódczej KGB, brzmią upiornie i rzucają się cieniem na wszystkie następne lata jego kariery. Nigdy tych słów nie odwołał.

[srodtytul]Zbrodnia imperialna [/srodtytul]

Uroczystości katyńskie prowadzone przez Putina będą moralnym przełomem tylko wtedy, gdy jednoznacznie potępi on całą działalność instytucji, która bezpośrednio odpowiada za ten mord. Obecnie nic jednak nie wskazuje, by miało to nastąpić.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/02/07/dwuglos-szansa-na-przelom/]Wejdź do dyskusji. Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Drugą przesłanką jest dotychczasowe postępowanie premiera, a wcześniej prezydenta Putina, w dziedzinie polityki historycznej. Owszem, kilkakrotnie potępił on zbrodnie stalinowskie, ale wyłącznie te, popełnione na Rosjanach. Konsekwentnie natomiast minimalizował i relatywizował zbrodnie sowieckiego imperializmu na innych narodach.

Polskie media słusznie podkreślają znaczenie, jakie ma potępienie zbrodni katyńskiej dla samych Rosjan, ponieważ w pewnym sensie zbrodnia katyńska może być uważana za symbol zbrodni komunistycznych w ogóle. Trzeba jednak podkreślić, że nie jest to tylko zbrodnia komunistyczna, ale także – a może przede wszystkim – zbrodnia sowieckiego imperializmu, świadomie popełniona na Polsce. Pobudką do niej nie były kwestie klasowe, ale nienawiść do Polski, chęć zniszczenia elity polskiej, spodlenia polskiego narodu.

Z pierwszych komentarzy rosyjskich mediów (nadzorowanych przez rząd) wynika, iż w pierwszej części uroczystości należy przypomnieć, że Katyń był miejscem zbrodni na okolicznej rosyjskiej ludności dokonywanych przez NKWD w okresie międzywojennym, później pojawili się tam Polacy, później zaś znów nastąpiły fale represji, tym razem „nazistów" na żołnierzach Armii Czerwonej.

Jeśli uroczystości katyńskie zostałyby wykorzystane przez Putina do tego, by rozmyć znaczenie tej zbrodni, a nie daj Boże, ją tłumaczyć (tak jak 1 września 2009 roku próbował tłumaczyć historycznie zawarcie paktu Stalina z Hitlerem), to spotkanie w Katyniu na pewno nie doprowadziłoby do żadnego symbolicznego przełomu w stosunkach polsko-rosyjskich. Będzie on bowiem możliwy dopiero wtedy, kiedy przedstawiciele państwa rosyjskiego uznają winy sowieckiego imperializmu wobec innych narodów.

Sprawdzianem dobrych intencji byłby prosty gest polegający na oddaniu skarbów kultury i historii polskiej, które zostały po 17 września 1939 roku zrabowane i do dziś są przechowywane w sowieckich muzeach i archiwach. Upomnę się tutaj po raz kolejny o losy najcenniejszej kolekcji polskich dokumentów państwowych skradzionej przez obce państwo w czasie II wojny. Czas najwyższy, żeby Rosja w geście dobrej woli oddała to, co Związek Sowiecki zrabował.

Ostatnim aspektem, na który chciałbym zwrócić uwagę, jest fakt, że premier Putin i jego doradcy kilkakrotnie ujawniali intencję dzielenia polskich sił politycznych na te, z którymi można rozmawiać, i te, które należy izolować. Ten manewr widzimy ponownie – następuje próba wykluczenia z uroczystości Lecha Kaczyńskiego, głowy państwa polskiego – w naturalny sposób predestynowanej do wyrażenia hołdu w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.

[srodtytul] Stare rozgrywki [/srodtytul]

Kilkakrotnie rosyjska państwowa propaganda podkreślała, że premier Tusk reprezentuje tę Polskę, z którą można rozmawiać, a prezydent Kaczyński tę, z którą rozmawiać nie można. Dzielenie polskiej sceny politycznej przez rosyjskie władze jest rzeczą najbardziej niebezpieczną.

Przed tym przestrzegałbym najmocniej. To jest mój skromny apel do prezydenta i premiera o to, żeby nie dali się w grę Władimira Putina wciągnąć. To także apel do polskich mediów, by do tej gry nie przykładały ręki. Spotkałem się już z komentarzami podkreślającymi „kłopotliwą", „żenującą", „głupią" sytuację, którą tworzy rzekomo upór prezydenta Kaczyńskiego, żeby brać udział w uroczystościach katyńskich. Jeżeli damy się wciągnąć w tę starą grę, którą znamy jeszcze z postępowania Stalina wobec prezydenta Władysława Raczkiewicza i premiera Stanisława Mikołajczyka w 1944 r. czy carycy Katarzyny wobec króla Stanisława Poniatowskiego i opozycji, będzie to oznaczało klęskę polskiej kultury politycznej przypominającą czasy XVIII wieku.

[i] not. maty [/i]

[ramka][b]Andrzej Nowak[/b] jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i redaktorem naczelnym czasopisma „Arcana". Specjalizuje się w historii myśli politycznej Europy Wschodniej XIX i XX wieku[/ramka]

Zaproszenie na wspólne obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, które Władimir Putin skierował do Donalda Tuska, nie jest aktem bez znaczenia. Jednak poznamy je ostatecznie dopiero w trakcie uroczystości. Teraz dysponujemy tylko kilkoma przesłankami.

Pierwszą z nich jest osoba nadawcy zaproszenia. O ile nie ma sensu w każdym przypadku przypominać instytucjonalnej przeszłości obecnego premiera Rosji, o tyle nad grobami katyńskimi fakt jego kariery w KGB ma znaczenie i powinien być przypomniany. Do prawdziwego przełomu doszłoby wtedy, gdyby premier o takim życiorysie zdecydował się jednoznacznie potępić aparat przemocy, z którego się wywodzi i któremu przez kilkanaście lat służył.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: PSL nie musiał poprzeć Hołowni. Trzecia Droga powinna wreszcie wziąć rozwód
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA