Zgodna współpraca Rosji i Norwegii w zarządzaniu Arktyką

Jeśli ciemności i dotkliwe mrozy tego rejonu dały ludzkości jakąkolwiek lekcję, to z pewnością taką, że nikt długo nie przetrwa tam w pojedynkę – piszą szefowie dyplomacji Rosji i Norwegii

Publikacja: 01.10.2010 03:16

Zgodna współpraca Rosji i Norwegii w zarządzaniu Arktyką

Foto: Archiwum

Red

Często można usłyszeć, że na Ziemi pozostało już niewiele terenów do zdobycia. Smagane wiatrami bezkresy Arktyki są z pewnością jednym z nich. Według części analityków geopolityczny krajobraz tego regionu jest równie wymagający, jak panujący tam klimat – mówią o wyjętym spod prawa terytorium, skazanym na konflikt w czasach nabierającego pędu wyścigu na biegun północny.

Naszym zdaniem nie mają racji. Jesteśmy przekonani, że na przykładzie Arktyki można świetnie pokazać, jak wcielanie w życie międzynarodowego prawa służy pokojowi i wspólnym interesom. Co więcej, wierzymy, że wspólne wyzwania w Arktyce mogą zapoczątkować nową jakość w stosunkach międzynarodowych opartą na współpracy, a nie rywalizacji i konflikcie.

[srodtytul]Kamień milowy[/srodtytul]

Oto najlepszy przykład. 15 września w Murmańsku Federacja Rosyjska i Norwegia podpisały dwustronny traktat dotyczący morskich granic i współpracy na Morzu Barentsa i Oceanie Arktycznym. Porozumienie reguluje podział potencjalnie bogatego w surowce i do niedawna spornego terenu o powierzchni 175 tys. kilometrów kwadratowych. Nasze kraje wprowadzą także szczegółowe przepisy wykonawcze dotyczące współpracy przy wydobywaniu surowców energetycznych i eksploatacji łowisk.

Dlaczego to porozumienie należy traktować jak kamień milowy? Ponieważ spory o granice morskie mogą stanowić płaszczyznę najtrudniejszych do rozwiązania konfliktów między państwami. Prace nad wspomnianym porozumieniem trwały 40 lat. Jego fundamentem stało się międzynarodowe prawo morza, które pozwoliło przezwyciężyć myślenie w kategoriach „wszystko albo nic” i pomogło skoncentrować się na negocjacjach prowadzących do satysfakcjonującego obie strony rozwiązania. Dlatego mamy nadzieję, że zainspiruje to inne kraje do rozstrzygania sporów o morskie granice na Dalekiej Północy i nie tylko w sposób, który zapobiega konfliktom i wzmacnia międzynarodową współpracę.

Jak dotrzeć do tego punktu? Z naszych doświadczeń wynikają trzy wnioski. Po pierwsze, konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS) daje solidną podstawę do rozwiązywania problemów, które w wyniku zmian klimatu pojawią się w regionie Arktyki i zmienią kształt Oceanu Arktycznego. Znalazło to także odzwierciedlenie we wspólnej deklaracji z Ilulissat przyjętej w 2008 roku po spotkaniu pięciu państw graniczących z centralnym Oceanem Arktycznym: Danii (graniczy dzięki Grenlandii), Kanady, Norwegii, Rosji i Stanów Zjednoczonych. Kraje te potwierdziły pojawianie się nowych wyzwań związanych z ocieplaniem się klimatu i topnieniem pokrywy lodowej i uznały, że także Ocean Arktyczny podlega rozbudowanemu prawodawstwu międzynarodowemu. Naturalnie ONZ-owska konwencja o prawie morza nie daje gotowych rozwiązań problemów, z jakimi się spotykamy na Dalekiej Północy. Jest jednak podstawowym i nieodzownym punktem odniesienia dla przyszłych negocjacji i współpracy w tym regionie.

Kolejny wniosek jest taki, że kraje dbające o swoje interesy w długofalowej perspektywie i starające się osiągnąć trwałe porozumienia wytwarzają ogromną wartość nie tylko dla samych siebie, ale także dla całej wspólnoty międzynarodowej. Właśnie coś takiego miało miejsce przy rosyjsko-norweskim porozumieniu w sprawie granic na Morzu Barentsa i Ocenie Arktycznym. Korzyści dla każdego kraju płynące z zawarcia kompromisu teraz znacznie przerastają potencjalne zyski w przyszłości wynikające z próby uzyskania większego terytorium wyłącznie dla siebie.

Osiągnięcie porozumienia otwiera też drogę do współpracy w innych obszarach. Począwszy od współpracy naukowej, aż po opracowanie wspólnych standardów bezpieczeństwa morskiego i ochrony środowiska – co może przynieść korzyści społeczeństwom obu krajów.

[srodtytul]Wartość cierpliwego dialogu[/srodtytul]

Po trzecie, nauczyliśmy się, że inwestowanie w cierpliwy dialog jest kluczowe w budowaniu wzajemnego zaufania między partnerami na arenie międzynarodowej. Bez tego zaufania strony nie będą w stanie podjąć twórczej dyskusji, która jest niezbędna przy rozwiązywaniu problemów. Niezwykle ważnymi forami takiej dyskusji są Rada Arktyczna, gdzie na poziomie eksperckim i politycznym spotyka się ze sobą osiem krajów, oraz Euro-Arktyczna Rada Barentsa (BEAC). Są one niezbędne do budowania dialogu, zaufania i przekuwania nowej wiedzy w decyzje polityczne. Wzmocnienie tych instytucji jest więc opłacalną inwestycją.

Współpraca nie zawsze jest łatwa. Na wprowadzenie naszych wniosków w życie potrzeba będzie czasu i zaangażowania. Ale jesteśmy przekonani, że współpraca w tych obszarach jest niezbędna, ponieważ znacznie zwiększa ona prawdopodobieństwo wypracowania wspólnych rozwiązań, których wartość o wiele przekracza zsumowane korzyści uzyskane przez poszczególne państwa. Bo jeśli ciemności i dotkliwe mrozy tego rejonu dały ludzkości jakąkolwiek lekcję, to z pewnością taką, że nikt długo nie przetrwa tam w pojedynkę.

[i]-tłum. Wojciech Lorenz[/i]

[i]Siergiej Ławrow jest ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Jonas Gahr Stoere – ministrem spraw zagranicznych Norwegii[/i]

Często można usłyszeć, że na Ziemi pozostało już niewiele terenów do zdobycia. Smagane wiatrami bezkresy Arktyki są z pewnością jednym z nich. Według części analityków geopolityczny krajobraz tego regionu jest równie wymagający, jak panujący tam klimat – mówią o wyjętym spod prawa terytorium, skazanym na konflikt w czasach nabierającego pędu wyścigu na biegun północny.

Naszym zdaniem nie mają racji. Jesteśmy przekonani, że na przykładzie Arktyki można świetnie pokazać, jak wcielanie w życie międzynarodowego prawa służy pokojowi i wspólnym interesom. Co więcej, wierzymy, że wspólne wyzwania w Arktyce mogą zapoczątkować nową jakość w stosunkach międzynarodowych opartą na współpracy, a nie rywalizacji i konflikcie.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?