Często można usłyszeć, że na Ziemi pozostało już niewiele terenów do zdobycia. Smagane wiatrami bezkresy Arktyki są z pewnością jednym z nich. Według części analityków geopolityczny krajobraz tego regionu jest równie wymagający, jak panujący tam klimat – mówią o wyjętym spod prawa terytorium, skazanym na konflikt w czasach nabierającego pędu wyścigu na biegun północny.
Naszym zdaniem nie mają racji. Jesteśmy przekonani, że na przykładzie Arktyki można świetnie pokazać, jak wcielanie w życie międzynarodowego prawa służy pokojowi i wspólnym interesom. Co więcej, wierzymy, że wspólne wyzwania w Arktyce mogą zapoczątkować nową jakość w stosunkach międzynarodowych opartą na współpracy, a nie rywalizacji i konflikcie.
[srodtytul]Kamień milowy[/srodtytul]
Oto najlepszy przykład. 15 września w Murmańsku Federacja Rosyjska i Norwegia podpisały dwustronny traktat dotyczący morskich granic i współpracy na Morzu Barentsa i Oceanie Arktycznym. Porozumienie reguluje podział potencjalnie bogatego w surowce i do niedawna spornego terenu o powierzchni 175 tys. kilometrów kwadratowych. Nasze kraje wprowadzą także szczegółowe przepisy wykonawcze dotyczące współpracy przy wydobywaniu surowców energetycznych i eksploatacji łowisk.
Dlaczego to porozumienie należy traktować jak kamień milowy? Ponieważ spory o granice morskie mogą stanowić płaszczyznę najtrudniejszych do rozwiązania konfliktów między państwami. Prace nad wspomnianym porozumieniem trwały 40 lat. Jego fundamentem stało się międzynarodowe prawo morza, które pozwoliło przezwyciężyć myślenie w kategoriach „wszystko albo nic” i pomogło skoncentrować się na negocjacjach prowadzących do satysfakcjonującego obie strony rozwiązania. Dlatego mamy nadzieję, że zainspiruje to inne kraje do rozstrzygania sporów o morskie granice na Dalekiej Północy i nie tylko w sposób, który zapobiega konfliktom i wzmacnia międzynarodową współpracę.