Powstanie warszawskie: pamiętajmy o cywilach

Nie można bezustannie wystawiać powstaniu warszawskiemu laurek albo rysować go wyłącznie w czarnych barwach – przekonuje historyk

Publikacja: 18.10.2010 02:43

Powstanie warszawskie: pamiętajmy o cywilach

Foto: ROL

Red

Przeprosiny generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, który poprosił o wybaczenie ludność cywilną za cierpienia, które spowodowało wywołanie powstania warszawskiego, płynęły z potrzeby serca i są dowodem pamięci o tych, którzy zginęli. Nie powinny być odbierane jako przyznanie się Armii Krajowej do winy.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że pełną odpowiedzialność za zbrodnie popełnione na warszawiakach ponoszą Niemcy. Dowództwo AK nie mogło zakładać, że Niemcy wobec powstania zastosują tak bezwzględne metody terroru, że dokonają rzezi na Woli czy będą bombardować powstańcze szpitale. Tego wszystkiego, co było złamaniem konwencji wojennych, nie dało się wcześniej przewidzieć. Nie istniał zresztą precedens, w tej wojnie dotąd nie wybuchło powstanie antyniemieckie w mieście.

Słowa generała kierują jednak uwagę na istotną kwestię. Przez kilkanaście ostatnich lat powstanie warszawskie przedstawiane jest w sposób zbyt schematyczny, a jego historia w dużym stopniu została zmitologizowana. O wielu związanych z nim sprawach się nie pamięta i nie mówi.

[srodtytul]Pamiętać o konsekwencjach[/srodtytul]

Zapomina się na przykład zwykle o kontekście międzynarodowym, nie mówi się o różnicach zdań wewnątrz Armii Krajowej. Dyskusja o tym, czy powstanie było uzasadnione, czy też – jak twierdził później generał Władysław Anders – było wręcz zbrodnią, zaczęła się jeszcze przed wybuchem walk. Część elity państwa podziemnego była przeciwna podjęciu walki zbrojnej w mieście.

Ponad 30 lat temu francuski dziennikarz Jean-Franćois Steiner opracował książkę zbudowaną z wypowiedzi ludzi należących do dowództwa AK, które pokazują, jak wielkie kontrowersje wzbudzała decyzja o wybuchu powstania warszawskiego. Skomplikowana jest też sprawa ewentualnego wcześniejszego zakończenia walk. Trzeba pamiętać o desancie żołnierzy armii Berlinga na lewym brzegu Wisły czy o pojawieniu się lotnictwa amerykańskiego nad Warszawą. To wszystko dawało powstańcom nową nadzieję, a co za tym idzie – przedłużało powstanie.

Moim zdaniem decyzja o rozpoczęciu walki z Niemcami w Warszawie była nie do uniknięcia. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której warszawska Armia Krajowa zachowuje się biernie. Ale też zbyt często się zapomina o tragicznych konsekwencjach powstania. Za mało się mówi o zniszczeniu miasta, śmierci 150 tysięcy ludzi, ogromnej wyrwie wśród elit. To były dramatycznie bolesne straty.

Na drugiej szali mamy legendę Armii Krajowej. Powstał mit powstania warszawskiego i pozytywna legenda AK. One były ogromnie ważne w obronie społeczeństwa przed narzucaną mu przez komunistów wizją II wojny światowej. Nie sposób obiektywnie stwierdzić, co powinno zaważyć na ostatecznej ocenie powstania, ponieważ nie da się porównać legendy, która pozwoliła Polakom zachować nadzieję w czasie sowieckiej dominacji, ze śmiercią tysięcy ludzi i zagładą miasta.

[srodtytul]Cywilny wkład[/srodtytul]

Zawsze jednak powinniśmy pamiętać o tych ludziach, którzy byli wywlekani z domów i mordowani, o mieszkańcach Woli, o tych, którzy tracili, jeśli nie życie własne, to swoich bliskich, a także dorobek całego życia. Oni na pewno się nie cieszyli, że powstanie wybuchło.

Powinniśmy pamiętać o ogromnym wkładzie cywilów w powstanie. W Warszawie działała sprawująca cywilną władzę Okręgowa Delegatura Rządu Warszawa-Miasto i delegatury dzielnicowe. Wokół nich koncentrowała się samopomoc społeczna. To cywile wydawali znakomitą i wielobarwną politycznie prasę powstańczą, oni prowadzili szpitale, a w nich przeprowadzali operacje, ratowali życie, oni gasili liczne pożary. Ta działalność jest mniej spektakularna niż walka z bronią w ręku i młodsze pokolenie często nie ma o niej pojęcia.

Dzięki przemówieniu generała możemy na powrót zwrócić uwagę na sprawy, o których się w ciągu ostatnich kilkunastu lat nie pamiętało. Możemy przypomnieć o cywilnym wkładzie w powstanie i cywilnych ofiarach. Jest to także sygnał, że potrzebny jest bardziej wyczerpujący opis powstania i że różne jego odsłony należy oceniać z wielu punktów widzenia.

Nie można bezustannie wystawiać powstaniu laurek albo rysować go wyłącznie w czarnych barwach. Dyskusja o przeprosinach ze strony AK, a więc o sensie powstania, nie jest sporem, w którym koniecznie trzeba zajmować twarde stanowisko. Jest tu wiele miejsca na ostrożne opinie i wyważone poglądy.

Andrzej Friszke jest historykiem, profesorem nauk humanistycznych. Pracuje w Instytucie Studiów Politycznych PAN, wykłada m.in. w Collegium Civitas. W 1999 r. z rekomendacji Unii Wolności został powołany w skład Kolegium IPN. W 2007 r. ponownie był kandydatem na to stanowisko rekomendowanym przez PO, ale nie został wybrany

Przeprosiny generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, który poprosił o wybaczenie ludność cywilną za cierpienia, które spowodowało wywołanie powstania warszawskiego, płynęły z potrzeby serca i są dowodem pamięci o tych, którzy zginęli. Nie powinny być odbierane jako przyznanie się Armii Krajowej do winy.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że pełną odpowiedzialność za zbrodnie popełnione na warszawiakach ponoszą Niemcy. Dowództwo AK nie mogło zakładać, że Niemcy wobec powstania zastosują tak bezwzględne metody terroru, że dokonają rzezi na Woli czy będą bombardować powstańcze szpitale. Tego wszystkiego, co było złamaniem konwencji wojennych, nie dało się wcześniej przewidzieć. Nie istniał zresztą precedens, w tej wojnie dotąd nie wybuchło powstanie antyniemieckie w mieście.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?