Cztery lata temu obiecywałam warszawiakom zniecierpliwionym latami zastoju inwestycyjnego modernizację miasta. I słowa dotrzymałam.
W latach 2007 – 2010 na inwestycje przeznaczyliśmy 9 mld zł, podczas gdy w latach 2003 – 2006 inwestowano około miliarda złotych rocznie. Dwukrotnie zwiększyliśmy udział wydatków inwestycyjnych w wydatkach ogółem – z 13 proc. w 2006 do 26 proc. w 2010 roku. Dzięki odpowiedzialnej i konsekwentnej gospodarce finansami utrzymałam budżet w ryzach i najwyższy możliwy rating inwestycyjny, w czasie gdy obniżono go choćby Wrocławowi. Stolica ze słabeusza przeistoczyła się w lidera absorpcji środków unijnych, pozyskując 8,5 miliarda złotych – około 5 tysięcy złotych na głowę każdego warszawiaka.
Lista dokonań mojej kadencji jest długa: dokończenie budowy pierwszej linii metra i rozpoczęcie drugiej, rozpoczęcie budowy mostu Północnego, rewitalizacja Krakowskiego Przedmieścia, budowa Centrum Nauki Kopernik, miejskiego stadionu przy ul. Łazienkowskiej, węzła Łopuszańska i Marsa, zmodernizowanie 122 otwartych obiektów sportowych, stworzenie 10 tys. nowych miejsc w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych, remonty i rozbudowa 28 miejskich ZOZ.
To wszystko zmiany na lepsze, które trzeba kontynuować. Warszawie należy się stabilny rozwój. Wszystkie miasta zarządzane przez wiele lat przez tego samego gospodarza rozwijają się szybciej. Warszawa nie ma czasu na uczenie nowego prezydenta, jak sprawnie poruszać się w problematyce miasta.
[srodtytul]Miasto dynamiczne [/srodtytul]