W połowie lutego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wraz z innymi włodarzami największych polskich miast ogłosili program obchodów 30. rocznicy wyborów czerwcowych 1989 r. To bardzo ważna inicjatywa. Przez długi czas w wolnej Polsce, poza okolicznościowymi wzmiankami w mediach, mało kto wracał pamięcią do tego wydarzenia. Gdy w 1999 r. odbywały się obchody dziesiątej rocznicy jesieni ludów 1989 r., świat utożsamiał już upadek komunizmu z czechosłowacką aksamitną rewolucją oraz z obaleniem muru berlińskiego. Polski czerwiec 1989 r. pozostawał w zapomnieniu – w znacznej mierze przez nasze zaniechania.
Zmiana nastąpiła dziesięć lat później. W 2009 roku w całym kraju uroczyście obchodzono rocznicę wyborów czerwcowych. Wielką w tym zasługę miały samorządy lokalne. Z ich inicjatywy w całej Polsce organizowano spotkania uczestników tamtych wydarzeń – działaczy komitetów obywatelskich oraz ówczesnych posłów i senatorów, zbierano dokumenty i relacje, wmurowywano tablice pamiątkowe. Ukazało się wiele książek naukowych i wspomnieniowych, artykułów prasowych, powstały filmy telewizyjne i audycje radiowe.
Pospolite ruszenie
W tym roku włodarze największych polskich metropolii zaplanowali rocznicowe obchody z wielkim rozmachem. Należałoby im przyklasnąć i szykować się do uczestnictwa w tych wydarzeniach. Niestety, koncepcja ich organizacji została oparta na błędnych założeniach. Co więcej – jest też w dużej mierze ahistoryczna.
Po pierwsze, komitet honorowy, pod którego patronatem uroczystości te będą się odbywać, ma zostać utworzony z wszystkich żyjących uczestników obrad Okrągłego Stołu (obradował od 4 lutego do 4 kwietnia 1989 r.). Należy rozumieć, że będą oni też gośćmi honorowymi tych wydarzeń. To położenie nacisku na Okrągły Stół zaskakuje. Bezsprzecznie było to ważne wydarzenie dla polskiej transformacji ustrojowej. Bohaterami wyborów czerwcowych są jednak działaczki i działacze komitetów obywatelskich Solidarność z całego kraju. Oni przeprowadzili kampanię wyborczą „drużyny Lecha" i to ich dziełem jest historyczne zwycięstwo Solidarności z 4 czerwca. To oni powinni być najważniejszymi gośćmi na zaplanowanych w tym roku uroczystościach, oni powinni być członkami komitetu honorowego. Ze względu na swe historyczne zasługi mają największe prawo do świętowania w rocznicę wyborów czerwcowych.
Była to ponadstutysięczna rzesza wolontariuszy i wolontariuszek, która sprawiła, że w okresie od 4 kwietnia do 4 czerwca 1989 roku Polska zmieniła się w kraj wolnych ludzi. Był to przykład działania społeczeństwa obywatelskiego – pospolite ruszenie, działające jak doskonale wyćwiczona i zdyscyplinowana armia. Rozumiał to doskonale tragicznie zmarły w tym roku prezydent Paweł Adamowicz. 4 czerwca 2009 roku z jego inicjatywy w gdańskim ratuszu odbyła się specjalna sesja rocznicowa. Na to spotkanie zaproszeni zostali wszyscy działacze komitetów obywatelskich z regionu, a także wybrani wówczas gdańscy parlamentarzyści Solidarności. Dziś w wypowiedzi jego następczyni Aleksandry Dulkiewicz znalazły się jedynie enigmatyczne słowa, że „drugi filar tych obchodów to odwołanie się do komitetów obywatelskich", sugerujące drugorzędną rolę działaczy komitetowych w planowanych uroczystościach.