Eksperci o Baracku Obamie w Europie

Podczas obiadu w Warszawie amerykański prezydent powinien odnowić relacje z krajami, które poczuły się odrzucone przez USA w ostatnich latach. Ale też zadeklarować trwałe poparcie Ameryki dla budowy Europy, która będzie w całości wolna i demokratyczna – piszą eksperci ds. międzynarodowych

Publikacja: 27.05.2011 01:16

raje Europy Środkowej skarżą się, że Stany Zjednoczone lekceważą ich interesy, zabiegając o względy

raje Europy Środkowej skarżą się, że Stany Zjednoczone lekceważą ich interesy, zabiegając o względy Rosji – piszą eksperci (na zdjęciu Dmitrij Miedwiediew i Barack Obama w Waszyngtonie, 24.06.2010 r.)

Foto: AFP

Red

Wizyta prezydenta Baracka Obamy w Europie jest dla niego świetną okazją, by się rozprawić z opiniami, które od początku prześladowały jego administrację. Chodzi o przekonanie, że USA straciły zainteresowanie Europą i przykładają większą wagę do zresetowania stosunków z autorytarną Rosją niż do zakończenia procesu tworzenia wolnej i żyjącej w pokoju Europy jako całości, co było celem kolejnych administracji USA od czasu upadku muru berlińskiego.

Symboliczna wizyta

Wizyta w Wielkiej Brytanii miała odnowić specjalne partnerstwo amerykańsko-brytyjskie, a przystanek w pogrążonej w długach Irlandii to gest poparcia dla Unii Europejskiej i euro. Oprócz tego prezydent wykorzystał szczyt G8 we Francji, aby udowodnić, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska mogą skutecznie współpracować przy rozwiązywaniu globalnych problemów, zwłaszcza przy wspieraniu reform i demokracji w szeroko pojmowanym rejonie Bliskiego Wschodu. Na te same sprawy nacisk kładł już prezydent George W. Bush, kiedy był gospodarzem szczytu G8 w 2004 roku.

Najbardziej symboliczna może się okazać wizyta w Polsce. Kraje Europy Środkowej od chwili rozpoczęcia polityki resetu skarżyły się, że Stany Zjednoczone lekceważą ich interesy, zabiegając o względy Rosji. Do tej pory prezydent Obama odwiedzał kraje Europy Środkowej tylko po to, by wziąć udział w spotkaniu USA – Rosja lub szczytach wielostronnych. Mieszkańcy regionu zastanawiali się, czy wciąż mogą liczyć na wsparcie amerykańskiej administracji nie tyle dla siebie, ile dla krzewienia demokracji w całej Europie, łącznie z Gruzją, Ukrainą, Białorusią, Mołdawią, Bałkanami, Kaukazem i samą Rosją. Wątpili, czy Obama rzeczywiście rozumie ten region.

Przymknięte drzwi

W Polsce prezydent odniesie się do dwóch spraw, które są dla obywateli tego kraju niezwykle istotne: włączenia Polski do programu bezwizowego i współpracy z Ameryką w dziedzinie bezpieczeństwa. W ten sposób podkreśli amerykańskie zobowiązanie do współpracy z Polską jako strategicznym sojusznikiem w Europie i jednocześnie wyśle sygnał dla całego regionu.

Na dodatek prezydenci Obama i Komorowski 27 maja będą gospodarzami obiadu dla

22 przywódców z Europy Środkowo-Wschodniej. Czas, gdy Polska przygotowuje się do przejęcia przewodnictwa w UE, to idealna okazja, by zasygnalizować nieprzerwane zaangażowanie USA w doprowadzenie do końca procesu demokratyzacji Europy.

Ale amerykański przywódca nie może też zapominać, że w czasie tej administracji do NATO nie zostanie przyjęty żaden nowy kraj, a taka sytuacja zdarzyła się ostatnio za pierwszej kadencji Billa Clintona. Po przyjęciu do UE Chorwacji, co może nastąpić w czasie polskiego przewodnictwa, szanse na kolejne rozszerzenie pojawią się nie wcześniej niż za pięć lat.

Powód jest prosty: żaden z następnych potencjalnych kandydatów nie jest odpowiednio przygotowany do członkostwa. Ale problemem nie jest jedynie brak zaproszeń dla nowych członków. Chodzi o wierność wizji demokratycznej Europy obejmującej wszystkie kraje i  wszystkich obywateli.

W przeszłości realistyczne szanse na członkostwo w NATO i Unii Europejskiej pomagały przywódcom przeprowadzać kraje przez reformy konieczne do spełnienia zachodnich standardów. Ale w 2011 roku, z wielu powodów, obietnica członkostwa jest znacznie mniej realistyczna. W NATO nie ma nawet dyskusji o dalszym rozszerzeniu, natomiast rozszerzenie Unii Europejskiej postępuje zdecydowanie za wolno.

Europa jest zajęta wewnętrznymi problemami politycznymi i kryzysem finansowym. Gwałtowny sprzeciw wobec perspektywy tureckiego członkostwa wyhamował zabiegi o przyjęcie do UE także innych krajów. A mozolne próby stworzenia wspólnej polityki zagranicznej UE również spowodowały, że w sprawie rozszerzenia myśli się kategoriami „może później". To z kolei osłabiło motywację do przeprowadzania reform w krajach na południu i wschodzie Europy.

NATO na razie włożyło do zamrażarki aspiracje członkowskie Gruzji. Ukraina zdystansowała się do integracji z Zachodem. I chociaż Bośnię i Czarnogórę objęto planem działań na rzecz członkostwa w NATO (MAP), sojusz wysłał silny sygnał, że nie planuje przyjmowania w najbliższej przyszłości nowych członków.

Najlepszy reset

We wszystkich tych sprawach prezydent Obama nie zabierał dotąd głosu. Ale podczas obiadu w Warszawie, którego będzie współgospodarzem, ma szansę to zmienić. Powinien nie tylko odnowić relacje z krajami, które poczuły się odrzucone w ostatnich latach, ale też zadeklarować trwałe poparcie Ameryki dla budowy Europy, która będzie w całości wolna i demokratyczna. A także poparcie dla praw wszystkich mieszkańców do decydowania o swojej przyszłości i sojuszach.

Prezydent powinien jasno dać do zrozumienia, że przyjęcie Albanii i Chorwacji do NATO nie jest ostatnim rozszerzeniem sojuszu i zaapelować do UE, by wróciła do marzenia o zjednoczonej Europie. Powinien też zaakcentować, że wolność, dobrobyt i bezpieczeństwo sąsiadów Rosji, a także samej Rosji, są dla niej zagrożeniem, ale najlepszym resetem, o jakim mogłaby marzyć.

Kurt Volker jest dyrektorem zarządzającym BGR Group i członkiem John Hopkins Center for Transatlantic Relations.

Ivan Vejvoda jest szefem projektu w German Marshal Fund.

Damon Wilson jest wicedyrektorem wykonawczym Atlantic Council.

—tłum. lor

Wizyta prezydenta Baracka Obamy w Europie jest dla niego świetną okazją, by się rozprawić z opiniami, które od początku prześladowały jego administrację. Chodzi o przekonanie, że USA straciły zainteresowanie Europą i przykładają większą wagę do zresetowania stosunków z autorytarną Rosją niż do zakończenia procesu tworzenia wolnej i żyjącej w pokoju Europy jako całości, co było celem kolejnych administracji USA od czasu upadku muru berlińskiego.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Restrykcje w dostępie do chipów to kluczowy moment dla przyszłości Polski
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Rozejm w Strefie Gazy. Nadzieja po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz M. Ujazdowski: Francja jest w kryzysie, ale to nie koniec V Republiki. Dlaczego ten ustrój przetrwa?
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi się odelitarnić i odciąć od rządu, żeby wygrać
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
analizy
Donald Trump już wstrzymuje pierwszą wojnę. Chyba
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego