Pamiętają państwo, co oznaczało określenie "polonizacja SLD"? To określenie wymyślił jakąś dekadę temu Jan Rokita. Żelazny kanclerz Leszek Miller miał wówczas – zdawało się – wszystko w zasięgu swojej władzy. Prawica składała się z kilku niewielkich stronnictw. Niektóre z nich, będąc w stanie embrionalnym, wykazywały tendencje do wzrostu. Inne, równie niewielkie, były zakażone polityczną śmiercią. Szybko więc zniknęły.
Określenie Rokity nie było wówczas diagnozą, lecz tylko postulatem. Rokita uważał, że skoro wszystkie polskie partie dzielą się i kłócą, taki sam los będzie musiał spotkać postkomunistów. Nie dlatego, że był w stanie przewidzieć aferę Rywina i Starachowice. Powodem miało być swoiste polityczne fatum, które – ze względu na naszą mentalność i ustrój polityczny – nie mogło nikogo ominąć. Wielu powątpiewało w profetyczne zdolności polityka z Krakowa, bo SLD-owski monolit wyglądał tak, jakby miał trwać wiecznie.
Od tamtej pory przeżyliśmy kilka rewolucji. SLD w ciągu kilka lat doszedł do momentu, który zdaje się być kresem jego historii. Widzieliśmy wzrost i potęgę PiS, później PO. Dziś partia Donalda Tuska zajęła – sądząc z wielu opinii – miejsce dawnego millerowskiego SLD, a PiS po odejściu ziobrystów został obsadzony w roli skłóconego AWS. I odżył mit o skłóconej genetycznie prawicy. Leszek Miller, goszcząc w jednej ze stacji radiowych, usłyszał pytanie od prowadzącego: – Przecież to prawica w Polsce jest najbardziej kłótliwa. Czyżby lewica przejęła te zwyczaje?
Pytanie obraża inteligencję i gościa, i słuchaczy, więc pomińmy nazwisko pytającego. Może po prostu był zaspany, bo pora była wczesna. Mimo wszystko tamto pytanie ma tę wartość, że oddaje istotę powszechnego stereotypu.
Z pewnością teza o kłótliwości prawicy bywa podsycana przez sporą część mediów. Stereotypy, fałszywe i prawdziwe, z racji swej prostoty wykazują się ogromną żywotnością. I jeśli nawet ktoś ze złą intencją je podsyca, trafiają – w przypadku tezy o kłótliwości prawicy – na bardzo podatny grunt. Nawet wśród zwolenników prawicy. Śledząc fora portali prawicowych, łatwo znaleźć opinie internautów, którzy deklarując twarde prawicowe poglądy, biadolą jednocześnie na kłótliwość swoich politycznych przedstawicieli. Przekonanie o kłótliwości prawicy jest faktem społecznym. W czerwcu tego roku "Rzeczpospolita" zamieściła badania, gdzie 70 proc. badanych jako kłótliwe określiło PiS. Tę samą wadę Platformie przypisało 30 proc. respondentów.