Reklama

Attila Leitner: Brexit show

Intrygi, oszustwa i spiski – brytyjska polityka oczami węgierskiego dziennikarza w Londynie.

Publikacja: 10.04.2019 18:33

Attila Leitner: Brexit show

Foto: AFP

Pięć dni po tym, jak Wielka Brytania miała opuścić Unię Europejską, premier Theresa May i lider opozycji Jeremy Corbyn usiedli do stołu, by wynegocjować porozumienie. Nie zrobili tego na pięć miesięcy, ani nawet na pięć dni przed upływem terminu, tylko pięć dni po. Ale w końcu lepiej późno niż wcale, prawda?

Wielu ludzi odetchnęło z ulgą, sądząc, że wkrótce cały ten cyrk się skończy. Laburzyści i konserwatyści wypracują porozumienie, przedstawią je Unii Europejskiej i brexit potoczy się w taki lub inny sposób. Politycy w końcu zdali sobie sprawę, że muszą pracować dla tych, którzy ich wybrali, i wola ludu zatryumfuje.

Jednak nawet przez sekundę nie sądźcie, że teatr z konsultacjami ma cokolwiek wspólnego z wolą ludu. Tak jak niemal zawsze w polityce, w opóźnieniach brexitu chodzi o władzę i o to, kto ją zdobędzie. Na razie wynik gry jest nieznany.

Theresa May wcale niekoniecznie musi chcieć kompromisu. Potrzebuje kogoś, kogo będzie mogła obwinić za potencjalną porażkę. Zrobiła co w jej mocy, ale Corbyn i laburzyści nie chcieli ustąpić ani na krok. Najzabawniejsze jest to, że Corbyn też nie chce kompromisu. Chce móc pokazać, że dla dobra kraju był otwarty na negocjacje. Ale ma nadzieję, że z tego pata nie da się wyjść, w związku z czym zostaną rozpisane przyspieszone wybory, po których zostanie premierem.

I być może kombinuje dobrze. Ponadpartyjne porozumienia są w Wielkiej Brytanii dobrze odbierane i laburzyści mogą mieć największą od dekady szansę na zdobycie większości. To Anglia, więc jeżeli nie jesteście czegoś pewni, zapytajcie bukmacherów. Według nich prawdopodobieństwo, że następnym premierem zostanie Jeremy Corbyn, jest jak pięć do jednego.

Reklama
Reklama

Dwaj ludzie z takimi samymi albo nawet nieco większymi szansami to konserwatyści: były minister spraw zagranicznych Boris Johnson i minister ochrony środowiska Michael Gove. Na nieszczęście dla laburzystów obaj mają naprawdę wielkie ambicje, a w Partii Konserwatywnej jest jeszcze przynajmniej czterech innych, którzy pod tym względem im nie ustępują. A oni nie są zainteresowani przyspieszonymi wyborami, chcą tylko, by odeszła May, tak by mogli rozegrać tę partię między sobą. I tak długo, jak będą próbowali się jej pozbyć, nie będzie ich obchodziło, czy później nastąpi brexit twardy czy miękki, brexit bez porozumienia, drugie referendum, czy w ogóle nie będzie żadnego brexitu.

Intrygi, strzały zza węgła, oszustwa i spiski. Czy nie brzmi to wszystko jak te reality show, o których wszyscy twierdzą, że absolutnie nie oglądają ich w telewizji? Ten jednak jest akurat wyjątkowo niebezpieczny.

tłum. tkrz

Autor jest redaktorem naczelnym gazety „The Budapest Times"

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Szkoła zmienia się zbyt wolno. Będzie strajk nauczycieli?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nie dołączę do krytyków Ostatniego Pokolenia za Stocznię Gdańską
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Polski Sierpień jest dziś dla nas gorzkim doświadczeniem słabości
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Trudny powrót z wakacji premiera. Siedem największych problemów rządu Donalda Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Czy Polacy są ojkofobami, że tak nie lubią Polski i siebie samych?
Reklama
Reklama