Rosja na rozdrożu

Im silniej Putin będzie podkreślał dorobek swojej polityki stabilizacji, tym większe będą różnice pomiędzy oczekiwaniami obywateli a rzeczywistością – oceniają analitycy

Publikacja: 01.03.2012 18:56

Agnieszka Łada

Agnieszka Łada

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Red

Rosjanie są coraz bardziej niezadowoleni z tego, jak wygląda ich kraj. Widać to na ulicach, ale i w sondażach, co charakterystyczne – nadal głównie w Moskwie.

Po sfałszowanych wyborach do Dumy w grudniu 2011 r. klimat społeczny w Rosji bardzo się zmienił. Mieszkańcy Moskwy i innych dużych miast wyszli tysiącami na ulice i protestowali przeciwko manipulacjom wyborczym. Od czasu upadku Związku Radzieckiego Rosja nie przeżyła demonstracji na taką skalę.

Ale nie można tu mówić o jakimś jednolitym ruchu politycznym. Rosyjskie społeczeństwo pozostaje różnorodne. Przeciwko Putinowi i obecnej władzy protestują nacjonaliści, komuniści, a przede wszystkim przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego. Z uczestnictwa w wyborach wykluczony został Grigorij Jawlinski, jeden z niewielu kandydatów, który miał szansę dostać głosy protestujących i niezadowolonych. Pozostaje jeszcze Giennadij Ziuganow, przewodniczący Partii Komunistycznej, ale jego potencjał wyborczy jest mocno ograniczony. Michaił Prochorow jest przez większość demonstrantów postrzegany jako marionetka Kremla, a Sergiej Mironow jako przedstawiciel systemu putinowskiego, o nacjonaliście Władymirze Żyrinowskim już w ogóle nie wspominając.

Zwątpienie w państwo

Tymczasem kolejne dni przynoszą obrazki wskazujące, że Rosjanom obecna sytuacja przestała się podobać. W dbałość państwa o dobro obywateli wierzy już nawet nie jedna czwarta ankietowanych mieszkańców Rosji, wynika z badania Instytutu Spraw Publicznych zrealizowanego we współpracy z niezależnym rosyjskim centrum badawczym Lewada.

Zmienia się podejście Rosjan do pojęcia wolności. Jeszcze w 2008 r. jedynie kilka procent przyznawało, że w ich kraju jest za mało wolności i państwo miesza się za bardzo w sprawy obywateli. Obecnie w wolne media i ich możliwość krytykowania rządu wątpi jedna czwarta badanych.

Rosjanie gremialnie zauważają wszechogarniającą korupcję, przestają zaś wierzyć w potęgę własnego państwa. O jego ważnej roli w Europie przekonana jest jedynie ledwo ponad jedna trzecia ankietowanych. Stąd nie dziwi, że coraz więcej osób jest gotowych wychodzić na ulice. Nie widzą innych możliwości do wyrażenia swojej opinii.

Nadal różni

Jednocześnie Rosja to wcale nie taki jednolity obrazek. Różnice dochodów pomiędzy Moskwą i Sankt Petersburgiem a resztą kraju są ogromne. W dużych miastach młoda klasa średnia wychodzi na ulice, a w pozostałych regionach większość społeczeństwa żyje na pograniczu minimum socjalnego. Aktywna, rosnąca klasa średnia staje po jednej stronie. Po drugiej znajduje się prowincja, zależna od dotacji płynących z centrali. Są, owszem, nadal regiony, którym wiedzie się dobrze – zwykle są to tereny bogate w surowce energetyczne, które eksportują gaz i ropę naftową, ale nadal dobra połowa Rosji pozostaje na garnuszku Moskwy. To dlatego głównie na południu i na wschodzie Rosji, gdzie dochody są najniższe, poparcie dla urzędującego premiera jest bardzo wysokie.

Mieszkańcy stolicy takiego poparcia już nie wykazują. Jak wynika z badań ISP, są również zdecydowanie bardziej sceptyczni w stosunku do stanu rosyjskiej gospodarki, wątpią w ważną rolę Rosji w Europie i jeszcze krytyczniej niż reszta społeczeństwa oceniają skorumpowanie urzędników.

Ale pomimo że za protestami na ulicach Moskwy często stoją ludzie młodzi, w skali całego kraju to średnie i starsze pokolenia reprezentują w sondażu ISP bardziej krytyczne spojrzenie niż najmłodsi badani. Osoby pamiętające czasy Związku Radzieckiego mogą z nostalgią wzdychać do ówczesnej – pozornej – dbałości państwa o dobro obywateli, kiedy gwarantowało ono pracę i względny spokój. Wybiórcza pamięć nie pozwala przywoływać złych stron, a uwypukla z kolei trudy obecnego systemu, nastawiając do niego negatywnie.

Ale i pomiędzy zwolennikami Putina rośnie niezadowolenie. Państwo nie daje rady dalej finansować systemu socjalnego, a wydatki wynikające z przedwyborczych obietnic rosną prawie każdego dnia. Kandydat na prezydenta Władimir Putin zapowiada podczas swoich występów to, co tylko możliwe. Budżetówka ma w przyszłości zarabiać lepiej. Emeryci mają dostać wyższe świadczenia. Nie ma temu końca. Ale państwo nie da rady tych obietnic dalej finansować.

Na Zachodzie lepiej

Dlatego przykład stolicy powoli będzie zapewne się przenosił na kolejne tereny. Krytyczne podejście społeczeństwa do własnego państwa wskazuje, że niezależnie od wyników wyborów społeczne niezadowolenie będzie rosło. Im silniej Putin będzie podkreślał dorobek swojej polityki stabilizacji, tym większe będą różnice pomiędzy oczekiwaniami obywateli a rzeczywistością. Tymczasem Rosjanie dostrzegają, że w innych państwach żyje się lepiej, nie tylko gospodarczo. Propaganda krytykowania Zachodu, do którego, jak można wywnioskować z sondażu, zaliczana jest już przez Rosjan także Polska, przestała przynosić efekty. Wyniki badania Instytutu Spraw Publicznych pokazują jasno, że już nie dostrzega się w nim wroga, a wręcz przeciwnie, ocenia pozytywnie. Obecnie w Rosji bardziej wierzy się w dobry rozwój gospodarki polskiej niż rosyjskiej. W przypadku sytuacji w Niemczech oceny są jeszcze bardziej pozytywne. Aż trzy czwarte Rosjan uważa, że niemiecka gospodarka dobrze się rozwija! A dużą rolę Niemcom w Europie przypisuje dwa razy więcej Rosjan niż swojej ojczyźnie.

Rosjanie nie widzą także ani w Polsce, ani w Niemczech zagrożenia. Wywodząca się jeszcze z czasów carskich propaganda w stosunku do Polski, która miałaby wbijać Rosji nóż w plecy, nie znajduje odzwierciedlenia w bieżących opiniach Rosjan. Choć Polska od lat niezmiennie znajduje się na szarym końcu listy krajów, które Rosjanie określają mianem przyjaciół czy sojuszników (na czele peletonu znajdują się Białoruś i Kazachstan), to tylko kilkanaście procent badanych Rosjan obawia się naszego kraju. Obawy, co zrozumiałe, w największym stopniu ma najstarsze pokolenie. Co ciekawe, zagrożenie takie dostrzega ze strony Polski o kilka punktów procentowych mniej osób niż ze strony Niemiec, które jednocześnie w podobnych badaniach Rosjanie wymieniają jako czwarty w kolejności kraj sojuszniczy Rosji.

Idą zmiany?

Czy te wyniki wskazują, że Rosję czeka fala demonstracji i wzdychania ku Zachodowi? I tu odpowiedzi należy szukać w znacznej mierze w wynikach gospodarczych. Tak długo, jak cena ropy jest jeszcze wysoka (obecnie ponad 120 dol. za baryłkę), Putin da radę finansować społeczny spokój w kraju. Jednak jeśli cena ta spadnie znacząco, pojawi się pytanie, jak system Putina da radę się finansować. O modernizacji w ogóle już nie wspominając...

Agnieszka Łada jest kierownikiem  Programu Europejskiego  w Instytucie Spraw Publicznych

Cornelius Ochmann jest ekspertem w niemieckiej Fundacji Bertelsmanna

Sondaż Instytutu Spraw Publicznych  został przeprowadzony w listopadzie 2011 roku  przez centrum Lewada na reprezentatywnej grupie 1591 pełnoletnich mieszkańców Rosji. Projekt zrealizowano w kooperacji z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej i dzięki finansowemu wsparciu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Szczegółowe wyniki dostępne są na stronie: www.isp.org.pl

Rosjanie są coraz bardziej niezadowoleni z tego, jak wygląda ich kraj. Widać to na ulicach, ale i w sondażach, co charakterystyczne – nadal głównie w Moskwie.

Po sfałszowanych wyborach do Dumy w grudniu 2011 r. klimat społeczny w Rosji bardzo się zmienił. Mieszkańcy Moskwy i innych dużych miast wyszli tysiącami na ulice i protestowali przeciwko manipulacjom wyborczym. Od czasu upadku Związku Radzieckiego Rosja nie przeżyła demonstracji na taką skalę.

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?