Reklama

Mija zaczadzenie?

Donald Tusk jednoznacznie potępił eksces Stefana Niesiołowskiego i wezwał go do przeproszenia Ewy Stankiewicz

Publikacja: 15.05.2012 18:02

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Zapowiedział, że po powrocie powrocie z Kanady zwróci się do niego, "żeby bez żadnych dwuznaczności, kategorycznie przeprosił... i zapewnił, że nigdy więcej zachowywać się tak nie będzie".

Jest to wiadomość bardzo dobra, i trudno nie stwierdzić, że premier postąpił słusznie.

I nie zmienia tej konstatacji oczywisty skądinąd fakt, że to Tusk jest wśród rządzących w największej mierze odpowiedzialny za wykreowanie przemysłu pogardy, który stworzył zjawisko pt.Niesiołowski, i za wieloletnie, pełne satysfakcji tolerowanie i wspieranie tego zjawiska. Ani też spore niestety prawdopodobieństwo (nie chcę użyć słowa pewność), że wypowiedź premiera jest wyłącznie wynikiem politycznej kalkulacji, że wynika z szybkiej analizy jakichś badań fokusowych i ich możliwego wpływu na słupki sondażowe, a nie odruchu kogoś, kto kieruje się przekonaniem, że reguły dobrego wychowania obowiązują, a pewnych rzeczy po postu się nie robi.

Bo nawet jeśli czyjemuś postępowaniu możemy zarzucić hipokryzję, to nie znaczy to automatycznie, że jest ono niesłuszne. Hipokryzja w ogóle często prowadzi do dobra.

Jeśli więc Tusk potrafił skorzystać z podpowiedzi, by w danej sprawie nie eskalował i zachował się, umownie mówiąc, miękko, to oznaczać to może że nie jest do tego stopnia zafiksowany na uprawianiu polityki według paradygmatu totalnej wojny domowej, jak się dotąd wydawało. A jeśli, tak jak podejrzewam, sugestia by wezwać Niesiołowskiego do przeprosin wynikła z socjologicznego badania elektoratu (obie główne partie prowadzą takie badania stale, często wręcz codziennie, więc jest to  prawdopodobne) to świadczyć to może o tym, że wyborcom, w tym platformerskim, mija kibolskie zaczadzenie. Że postrzeganie polskiej sceny publicznej w kategoriach "kto kogo?", "żeby tylko nasi wdeptali w glebę tych s...synów" przestaje być dominujące.

Reklama
Reklama

Byłby to bardzo optymistyczny rezultat bardzo obrzydliwej historii.

Zapowiedział, że po powrocie powrocie z Kanady zwróci się do niego, "żeby bez żadnych dwuznaczności, kategorycznie przeprosił... i zapewnił, że nigdy więcej zachowywać się tak nie będzie".

Jest to wiadomość bardzo dobra, i trudno nie stwierdzić, że premier postąpił słusznie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Rosyjskie drony nad Polską. Co trzeba poprawić?
Opinie polityczno - społeczne
Wiktoria Jędroszkowiak: Po orędziu von der Leyen – trzy błędy Unii, za które płacimy wszyscy
Opinie polityczno - społeczne
Co powiedziała Ursula von der Leyen w orędziu o UE? Zmiana kursu w paru kwestiach
Opinie polityczno - społeczne
Jak Radosław Sikorski przekuwa hejt od zwolenników prezydenta w polityczne złoto
Reklama
Reklama