Systemy totalitarne w XX wieku doskonale pokazały, dokąd może doprowadzić obywatela ślepe posłuszeństwo władzy i uznanie, że to państwo może i powinno dyktować nam, co jest dobre, a co złe. Obozy koncentracyjne – zarówno te sowieckie, jak i hitlerowskie – doskonale pokazują, co człowiek potrafi zrobić drugiemu człowiekowi, jeśli zrezygnujemy z uznania, że sumienie oparte na prawie naturalnym jest czymś ważniejszym niż prawo stanowione.
I dlatego trudno nie być zaskoczonym, gdy we współczesnej Polsce pojawiają się politycy, którzy wzywają do uznania, że prymat prawa naturalnego, Bożego, nad prawem stanowionym jest przestępstwem czy skandaliczną postawą, która zbliża Polskę do Iranu. Leszka Millera można oczywiście wytłumaczyć niewiedzą i wykształceniem zdobytym na rozmaitych marksistowsko-leninowskich kursach, gdzie zamiast o sumieniu mówiono raczej o posłuszeństwie partii i Związkowi Sowieckiemu, i tak mu zostało, ale już Janusz Palikot takiego wytłumaczenia nie ma. Jeśli więc domaga się on uznania, że jasne przypomnienie katolickiego nauczania o tym, że prawo Boże jest wyższe od prawa stanowionego, jest przestępstwem, to w pełni świadomie i dobrowolnie odwołuje się on do standardów totalitarnych.
Straszenie Iranem (to akurat czyni Miller) czy standardami islamskimi w Polsce jeszcze mocniej potwierdza ignorancję w sprawach religijnych obu panów. Szariat, który wprowadza się w państwach islamskich, jest bowiem klasycznym systemem prawnym (choć inaczej niż w krajach zachodnich jest to – w klasycznym rozumieniu islamu – prawo obowiązujące jednostki należące do pewnej wspólnoty, a niekoniecznie wszystkich zamieszkujących dany teren), podczas gdy katolickie (a szerzej – klasyczne) rozumienie prawa naturalnego czy Bożego oparte jest nie na zapisanych standardach prawnych, ale na rozumieniu natury, jej zgłębianiu i kontemplacji. To właśnie z owej kontemplacji, analizy rzeczywistości i rozumienia człowieka wyprowadza się normy prawne. I właśnie to ma nas uchronić przed narzucaniem obywatelom przez państwo rozwiązań niemoralnych. Cywilizacja zachodnia – od czasów „Antygony” i Sokratesa – oparta jest na takim właśnie przekonaniu, że moralność jest wyższa od prawa.