Wszystkie sporty kiedyś muszą zadebiutować na igrzyskach. Narciarstwo dowolne obecnie nie budzi zdziwienia, ale w 1992 roku szersza publiczność zobaczyła je po raz pierwszy na olimpiadzie w Albertville. Podczas rozgrywek w Soczi przybyło do programu 12 nowych konkurencji, rekordowa liczba w historii. Pierwszy raz można było obejrzeć skoki narciarskie kobiet, drużynowe saneczkarstwo, czy sztafety mieszane w biathlonie. Za kilka lat nikt nie będzie pamiętał, że kiedyś takich konkurencji nie było. Czasem jednak sporty znikają z oficjalnych zawodów. Medale w baseballu można było zdobywać od Barcelony (1992 rok) do Pekinu (2008 rok). Dyscyplina miała powrócić do programu igrzysk w 2020 roku kosztem zapasów, ale w końcu zapasy obroniły swoją pozycję.
Złoty medalista w przeciąganiu liny
Na olimpiadzie było już miejsce na tak nietypowe dyscypliny jak golf – dwukrotnie w programie olimpiady, w 1900 i 1904 roku; oraz... przeciąganie liny – pięciokrotnie rozdano medale. Srebrnym medalistą w tym nietypowym sporcie można było dwukrotnie w historii zostać już na starcie olimpiady w 1900 i 1912 roku, ponieważ do walki stawały jedynie 2 drużyny. Skoro można było rozważać włączenie do olimpijskiego programu w 2020 roku takie sporty jak: wspinaczka, wakeboarding, wushu i jazdę na wrotkach, to czemu hamować wyobraźnię i nie myśleć nad zawodami w... odśnieżaniu na czas i walce na miecze?
Odśnieżanie na czas
Oba pomysły zyskują coraz większą popularność w Japonii. Dobrze się składa, ponieważ letnia olimpiada w 2020 roku odbędzie się w Tokio, a Sapporo ma w planach walkę o ponowną organizację zimowych igrzysk w 2026 roku. Sport ze śniegiem i łopatą nazywa się yukikaki. Nie ma jeszcze do końca ustalonych zasad, ale szybko ewoluuje i zyskuje popularność wśród mieszkańców najzimniejszego regionu Japonii, wyspy Hokkaido.
Japońska Federacja Yukikaki powstała w październiku 2013 roku. Założył ją Hiroyuki Matsushiro, szef firmy konsultingowej z miasta Otaru. W styczniu 2014 udało mu się zorganizować pierwsze zawody w mieście, w których wzięło udział 80 zawodników z 10 krajów. Łopatami machali mieszkańcy oraz studenci przebywający w Japonii na wymianie. Czteroosobowe drużyny musiały jak najszybciej przeciągnąć ładunek 600 kg śniegu, które wcześniej załadowały na wózek łopatami. Matsushiro ma nadzieję, że yukikaki stanie się atrakcją dla turystów i że będzie w stanie nie tylko pomóc w promocji regionu, ale także zadbać o bezpieczeństwo starszych mieszkańców, którzy nie dają rady sami odgarniać często padającego śniegu.
Średniowieczne walki
Drugi sport ma trochę dłuższe tradycje. Kto nie zna wizerunku tradycyjnego japońskiego wojownika, samuraja? W Polsce kojarzy się przeważnie z historycznymi filmami Akiry Kurosawy i rolami Toshiro Mifune, który w każdym filmie grał mniej lub bardziej walecznego wojownika. W Japonii postanowiono wykorzystać potencjał drzemiący w tradycyjnej sztuce walki mieczami i stworzono JABL – Japan Armored Battle League, Japońską Ligę Walki w Zbrojach. Ponieważ w obecnych czasach wszystko musi być dodatkowo udziwnione dla uciechy tłumu, naprzeciw samuraja postawiono średniowiecznego wojownika z Europy. Na żywo takie starcie nie miało miejsca, ale na ringu obecnie wszystko jest możliwe.