Sądy na nowo

Nowoczesne narzędzia zarządzania, w tym informatyczne, są niezbędne, by móc podejmować wyzwania – przekonuje minister sprawiedliwości.

Publikacja: 01.04.2014 02:14

Marek Biernacki

Marek Biernacki

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Red

Obserwujemy ostatnio kumulację emocji w dyskusji o informatyzacji wymiaru sprawiedliwości. Jako minister sprawiedliwości po raz kolejny zostałem poinformowany, że nastaję nie tylko na sferę niezawisłości sądów, ale i na konstytucyjne prawa obywateli. Narzędziem po(d)stępu jest właśnie informatyzacja. Kiedyś niebezpieczeństwo stwarzały komputery zastępujące pismo ręczne i maszyny do pisania. Dziś wątpliwości budzi informatyzacja. Mam nadzieję, że za dziesięć lat wątpliwości w debacie budzić będą kolejne, nowocześniejsze rozwiązania.

Gwarantowanie ?praw obywateli

Wiele faktów przemawia za tym, że nowoczesne narzędzia zarządzania (w tym informatyczne) są niezbędne do skutecznego podejmowania wyzwań, jakie niesie praca wymiaru sprawiedliwości. Rok do roku wzrasta wpływ spraw, jednocześnie sytuacja budżetowa nie pozwala na zatrudnianie kolejnych urzędników czy też powoływanie sędziów. Kluczem jest więc wykorzystanie posiadanych zasobów i wspomaganie pracy.

Podobne rekomendacje płyną ze strony organizacji międzynarodowych – Rada Konsultacyjna Sędziów Europejskich w opinii nr 14 z 2011 roku podkreśla, że technologie informatyczne mogą zapewniać lepszy dostęp do wymiaru sprawiedliwości, poprawiać jakość zarządzania sprawami oraz ocenę funkcjonowania systemu sądowniczego, natomiast same systemy informatyczne odgrywają kluczową rolę w zakresie dostarczania informacji sędziom, prawnikom oraz pozostałym uczestnikom systemu sądowniczego, jak również opinii publicznej i środkom masowego przekazu. W konkluzji czytamy, że Rada pozytywnie ocenia technologie informatyczne jako narzędzie służące poprawie zarządzania wymiarem sprawiedliwości. Warto tu wspomnieć także o dokumencie Komisji Europejskiej „Justice Scoreboard 2014", w którym na podstawie porównań międzynarodowych można stwierdzić, iż w sferze informatyzacji i wykorzystania systemów ICT Polska ciągle ma wiele do nadrobienia. Przykładów rekomendacji w sferze informatyzacji jest bardzo wiele – najważniejsze jest jednak wdrażanie konkretnych rozwiązań.

W ostatnich latach udało się zrealizować wiele projektów mających bezpośrednie przełożenie na realizację praw obywateli. Projekty te z jednej strony usprawniły działanie wymiaru sprawiedliwości i przyczyniły się do zwiększenia gwarancji pewności obrotu gospodarczego – jak elektroniczna księga wieczysta czy rejestracja spółek z o.o za pośrednictwem internetu, a niebawem możliwe będzie założenie firmy bez potrzeby składania oddzielnych wniosków w poszczególnych urzędach. Z drugiej strony podejmowano działania zmierzające do lepszego gwarantowania praw obywateli w postępowaniach.

Powrót do papieru wykluczony

Dziś, kiedy transparentność stała się fundamentem rozliczalności działania każdej władzy, wymiar sprawiedliwości bardziej niż kiedykolwiek musi być jak żona Cezara – poza wszelkim podejrzeniem. Taki stan pozwala osiągnąć wdrażany w sądownictwie e-protokół, czyli elektroniczna rejestracja prowadzonych spraw. Transparentność postępowań poprzez ich utrwalanie to gwarancja, że nikt nie jest narażony na niesłuszne zarzuty.

Kiedy organizacje pozarządowe na pojedynczych przykładach pokazują, że obywatele w sądzie spotykają się z zachowaniami budzącymi wątpliwości (np. raporty Fundacji Court Watch Polska), najczęściej odpowiedzią jest twierdzenie, że to przypadki odosobnione. Jako minister sprawiedliwości jestem przekonany, że utrwalanie wszystkich postępowań to prosty sposób na przekonanie się, czy przypadki te rzeczywiście zdarzają się tak rzadko. Dlatego w nowej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej planuję rozwijać ten projekt z pełną determinacją.

Wiem, że środowisko wymiaru sprawiedliwości ma wątpliwości, w jaki sposób e-protokół wpływa na sprawność postępowań – szczególnie w postępowaniach odwoławczych. Moim zdaniem za wcześnie na wyciąganie wiążących wniosków. Na to pytanie odpowie analiza sprawności postępowań w porównywalnych okresach i warunkach (liczba sędziów, urzędników etc.) zestawiona z raportami w zakresie standardów, jakie prezentowane są na salach rozpraw. Podkreślę w tym miejscu, że ocena tych standardów nie jest tylko rolą ministra sprawiedliwości – wnioski będą widoczne w raportach niezależnych organizacji pozarządowych oraz w analizie skarg w ramach sądownictwa (rozpatrywanych przez innych sędziów). Być może system rejestrujący przebieg rozpraw nie jest doskonały, ale myślmy, jak go udoskonalić, a nie zdyskredytować, bo nie ma drogi powrotu do papieru i swobodnej interpretacji zapisów w protokole.

Innym zagadnieniem w sferze informatyzacji jest udzielanie stronom i obywatelom niezbędnych informacji. Temu służą wdrażane w kolejnych sądach portale informujące o przebiegu poszczególnych rozpraw oraz portale publikujące zanonimizowane orzeczenia. Resort Sprawiedliwości do końca roku uruchomi Portal Informacyjny Sądownictwa, który, działając pod jednym adresem, zunifikuje strony internetowe sądów, tak aby potrzebna informacja była dostępna z jednego miejsca.

Informatyzacja ma także inny wymiar – bardziej wewnętrzny. Obecnie w systemie sądownictwa funkcjonuje wiele różnych odmian systemów informatycznych wspomagających pracę sądów. Ich różnorodność oznacza brak standaryzacji, a to z kolei wskazuje, że niemały zakres pracy w każdym z sądów jest marnotrawiony na czynności, które mogą (i powinny) być zautomatyzowane. Przekazanie elektronicznej metryczki sprawy i dokumentów w formie elektronicznej w ślad za aktami obecnie jest w zasadzie niepraktykowane – nie ma do tego podstaw i możliwości technicznych. W sądach odwoławczych, gdzie każde z orzeczeń zawiera część historyczną, urzędnicy i sędziowie muszą więc znajdować metody jak najsprawniejszego uzyskania wersji orzeczenia pierwszoinstancyjnego pozwalającej na sprawną pracę z tekstem.

Moim obowiązkiem – jako ministra sprawiedliwości – jest spowodowanie, żeby praca w sądach dotyczyła wyłącznie zagadnień merytorycznych, nie zaś przepisywania metryczek czy wytwarzania statystyk.

Do tego właśnie m.in. niezbędny jest centralny system informatyczny. System centralny umożliwi również lepsze zarządzanie obciążeniem pracą, co pozwoli eliminować opóźnienia w prowadzeniu spraw poprzez świadome planowanie zasobów. System ten – nazwany przez nas roboczo CaSuS – pozwoli na wykorzystanie dokumentu elektronicznego w funkcjonowaniu sądownictwa, umożliwi także, z poziomu centralnego, analizę ilościową repozytorium akt i monitorowanie kosztów spraw sądowych. Dotychczas te procesy odbywają się na podstawie sprawozdań składanych przez poszczególne sądy, które następnie podlegają scaleniu i analizie. W konsekwencji interwencje organizacyjne podejmowane są na podstawie już zdezaktualizowanych danych. Zmiana takiego stanu rzeczy jest możliwa wyłącznie za pomocą systemów informatycznych.

Strategiczna zmiana

Proces informatyzacji sądownictwa ma zatem kluczowe znaczenie dla strategicznej zmiany sądownictwa. Wpisuje się w cel budowy zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości, zapisany w „Strategii przestrzeni sprawiedliwości w Polsce na lata 2014–2020". Bo to rosnące zaufanie będzie konsekwencją zwiększenia transparentności postępowań (e-protokół), większej dostępności wymiaru sprawiedliwości (uzyskanie odpisu z księgi wieczystej bez ruszania się z domu czy zweryfikowanie statusu sprawy za pomocą portali informacyjnych i orzeczeń) oraz poprawiającej się sprawności organizacyjnej (CaSuS). Działający sprawnie i realizujący prawa obywateli wymiar sprawiedliwości za dziesięć lat, kiedy planowane będą kolejne rozwiązania informatyczne, będzie dysponował autorytetem, którego podtrzymywanie nie będzie wymagało prewencyjnego występowania przeciwko proponowanym innowacjom.

Obserwujemy ostatnio kumulację emocji w dyskusji o informatyzacji wymiaru sprawiedliwości. Jako minister sprawiedliwości po raz kolejny zostałem poinformowany, że nastaję nie tylko na sferę niezawisłości sądów, ale i na konstytucyjne prawa obywateli. Narzędziem po(d)stępu jest właśnie informatyzacja. Kiedyś niebezpieczeństwo stwarzały komputery zastępujące pismo ręczne i maszyny do pisania. Dziś wątpliwości budzi informatyzacja. Mam nadzieję, że za dziesięć lat wątpliwości w debacie budzić będą kolejne, nowocześniejsze rozwiązania.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marcin Molski: Ciemna strona CBA
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Dzień świstaka z obchodami 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Miłosz: Polskie okręty podwodne, czyli honor wicepremiera Kosiniaka
Opinie polityczno - społeczne
Barbara Brodzińska-Mirowska: Zmiany w składce zdrowotnej to polityczna pułapka na miarę Polskiego Ładu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Co zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego oznaczać będzie dla Polski?
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny