Od czwartkowego wieczoru można było zdobyć wiele informacji na temat rosyjskiej myśli wojskowej. Szczególnie w zakresie wyrzutni rakiet Buk. To najprawdopodobniej przy ich pomocy malezyjski Boeing 777 został strącony na ukraińską ziemię.
Chiński system na satelity
Chińczycy są w Azji odpowiednikami Rosji. Ponieważ wszystko muszą mieć lepsze, większe i bardziej skomplikowane, chińska rakieta musi sięgać bardzo wysoko. Najlepiej tam, gdzie wzrok nie sięga. Pułap 20 kilometrów, na którym operują rakiety systemu Buk, to nic. Chińczycy strzelają rakietami w kosmos.
W maju ubiegłego roku z centrum kosmicznego Xichang w południowo-zachodnich Chinach wystrzelono rakietę. Według oficjalnych informacji miała być to misja w przestrzeń kosmiczną, ale okoliczności jej startu były dość nietypowe. Pod osłoną nocy, z platformy umieszczonej na ciężarówce – przypominało to bardziej odpalenie rakiety bojowej niż takiej do badań przestrzeni kosmicznej. Prawdopodobnie był to test broni skierowanej przeciwko satelitom.
W terminologii wojskowej taka broń określana jest skrótem ASAT. Pociski przez nią wystrzeliwane mogą osiągać wysokość geostacjonarnej orbity, czyli ponad 35 km nad ziemią. Na tym poziomie pełno jest amerykańskich satelitów, które monitorują ruchy wojsk, ogniska ciepła mogące pochodzić z odpalanych z powierzchni rakiet oraz które zawiadują ruchami dronów. Ten poziom oddalenia od ziemi jest prawdziwym oczkiem w głowie Pentagonu.
Dlatego chińska obecność na orbicie 35 km budzi amerykański niepokój. Według wojskowych analityków, armia Państwa Środka może dysponować najbardziej zaawansowanym systemem skierowanym przeciwko satelitom. Na przestrzeni ostatnich 9 lat przeprowadzono około 6 testów ASAT, łącznie ze skutecznym zniszczeniem własnego satelity meteorologicznego w 2007 roku. Chińskie wojsko ma w końcu nieograniczone ambicje. Do szerokiego spektrum zainteresowań należy także kosmos. Satelitów zresztą nie trzeba nawet niszczyć. Pekin dysponuje technologią pozwalającą na zagłuszanie ich sygnałów oraz działami laserowymi, które z ziemi mogą uszkadzać panele słoneczne zasilające obiekty na orbicie.