Powrót do przeszłości w nowym wydaniu

Kiedyś w Chinach wszystko było proste – przewodniczący Mao był nieomylny, czerwona książeczka z jego myślami była jedyną słuszną lekturą, a Czang Kaj-szek był wrogiem nr 1. Teraz jest inaczej.

Publikacja: 19.08.2014 20:15

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

Po pierwsze wiadomo, że przewodniczący popełniał błędy. Straszenie wróbli, które zjadały uprawy prowadziło do ich masowe wymierania i w efekcie zboża cierpiały jeszcze bardziej, bo mnożących się szkodników nie miało co zjadać. Stal wytapiana w przydomowych piecach poprawiała statystyki produkcji całego państwa, ale była słabej jakości i nie nadawała się do niczego konkretnego. Kolejne rewolucje wymyślane przez Mao zyskiwały poetyckie nazwy, jak stu kwiatów, wielki skok czy wzorowanie się na towarzyszu Lei Fengu, ale niosły dla społeczeństwa w większości destrukcyjne konsekwencje. Obecnie można już je krytykować.

Wróg-przyjaciel

Z Czang Kaj-szekiem było podobnie. Generalissimus do śmierci uważał się za jedynego, prawowitego przywódcę całych Chin i z maleńkiego Tajwanu prowadził politykę uwzględniającą to, co dotyczyło Chin kontynentalnych. Przewodniczący Mao nie miał z nim po drodze, Czang Kaj-szek uchodził za największego wroga państwa. Dziś ta sytuacja także się zmienia. Chinom kontynentalnym coraz bliżej do Tajwanu, dlatego też w niektórych miejscach można znaleźć pamiątki po Czang Kaj-szeku.

Jedna z restauracji w Pekinie wprowadziła do menu ulubione danie generalissimusa – ryż z wieprzową potrawką przygotowywaną według tajnego przepisu, który lokal dostał od jednego z potomków rodziny przyjaciół Czang Kaj-szeka. Zjeść to samo, co lubił generalissimus, można już za 15 juanów, czyli ok. 10 złotych. Do tego tajwański przywódca partii Kuomintang wita gości uśmiechem z kart menu, jego zdjęcia można znaleźć też na ścianach jednej z restauracji w Pekinie. W sieci można dostać też miecze i lampy wzorowane na ulubionych przedmiotach niedawnego wroga publicznego, a jeden z likierów zaprojektował butelkę na wzór pomnika generelissimusa z Tajpej.

Ten zwrot kulturowo-polityczny sugeruje pewnego rodzaju odwilż. Wynika ona z aktualnej sytuacji geopolitycznej. Japonia obecnie jest dla Chin uosobieniem zła i kłopotów, dlatego z dwojga złego lepiej sięgnąć po starego wroga z Tajpej niż łagodzić spory z Tokio. Aktualna zmiana szefów Komunistycznej Partii Chin woli złagodzić krytykę wobec Czang Kaj-szeka niż iść w zaparte i zostawać bez sojuszników w regionie. Przychylność Tajwanu jest w cenie, gdy na wodach morza Południowochińskiego zawsze może wybuchnąć poważniejszy incydent z chińską platformą wiertniczą w roli głównej.

Wszędzie zmiany

Wreszcie ostatni symbol zmian – czerwona książeczka z myślami przewodniczącego Mao zyskuje poważnego konkurenta na rynku wydawniczym. Zbiór wybranych cytatów aktualnego prezydenta Xi Jingpinga staje się coraz bardziej popularne. W ciągu dwóch miesięcy od premiery w Chinach rozeszło się ponad 10 mln egzemplarzy tej pozycji. Dla porównania czerwona książeczka osiągnęła wynik 900 mln egzemplarzy w ciągu 50 lat. Recenzenci z komunistycznego dziennika Renmin Ribao chwalą zbiór Xi za „świeży język" i „wysoki poziom przystępności treści". Podkreśla się także wszechstronność nowego przywódcy, który z powodzeniem wplata w swoje przemówienia klasyczne teksty Konfucjusza oraz sięga po amerykańską poezję.

W internetowej księgarni Dangdang.com zbiór cytatów z Xi Jingpinga oceniono wyżej niż serię książek o Harrym Potterze – 98,9 wobec 92,7 proc. Pozycję kupują księgarnie z państwowej sieci Xinhua, jednorazowo zamówienia osiągają wielkość nawet 10 tys. egzemplarzy do jednego lokalu. Po „myśli zebrane" sięgają także politycy, pozycję tłumaczy się także na inne języki, by cytaty z Xi były zrozumiałe m.in. dla Ujgurów.

Nowe czasy potrafią zmieniać ustalony od dekad porządek rzeczy. Odwieczni wrogowie łagodnieją i zapraszają na wspólny obiad, a stare myśli nieomylnych przywódców zastępowane są przez nowe serie cytatów. W przypadku Chin skala takich przedsięwzięć jest ogromna.

Po pierwsze wiadomo, że przewodniczący popełniał błędy. Straszenie wróbli, które zjadały uprawy prowadziło do ich masowe wymierania i w efekcie zboża cierpiały jeszcze bardziej, bo mnożących się szkodników nie miało co zjadać. Stal wytapiana w przydomowych piecach poprawiała statystyki produkcji całego państwa, ale była słabej jakości i nie nadawała się do niczego konkretnego. Kolejne rewolucje wymyślane przez Mao zyskiwały poetyckie nazwy, jak stu kwiatów, wielki skok czy wzorowanie się na towarzyszu Lei Fengu, ale niosły dla społeczeństwa w większości destrukcyjne konsekwencje. Obecnie można już je krytykować.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?